Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

Literatura pociągowa?

17 listopada 2009 r. tomaszowscy Klubowicze rozmawiali o książce Wojciecha Kuczoka „Senność”.

Książka uzyskała bardzo różne oceny. Z jednej strony wszystkim spodobał się język, kompozycja powieści. Inni zwrócili uwagę, że autor usiłował w niej zbyt wiele „zmieścić” : gry słowne, neologizmy, archaizowanie, dialektyzmy, nawiązania do Gombrowicza sprawiają, że „Senność” wydaje się „przeładowana”. Być może chodziło o to, aby udowodnić, że nadal jest sprawnym pisarzem a kryzys twórczy ma już za sobą.

Uczestnicy spotkania dostrzegli elementy autobiograficzne w historii Roberta oraz podziękowaniach autorskich zamieszczonych na końcu książki.

Wszyscy zgodzili się ze stwierdzeniem, że z pewnością Wojciech Kuczok należy do grupy najzdolniejszych pisarzy i dlatego chcieliby skonfrontować historię opowiedzianą w „Senności” z filmem o takim samym tytule.

Klubowicze cytowali również swoje ulubione fragmenty, zwracając uwagę na fakt, że niewątpliwie w powieści Kuczoka perełek można znaleźć wiele.

W tym miejscy warto przytoczyć choćby jedną z nich: ”…ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach …depresja to nic innego, jak bezdomność, na depresję cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać”.

Po odczytaniu przez moderatora fragmentów wywiadu, w których autor przyznaje, że „Senność” traktował jako pewnego rodzaju ćwiczenia warsztatowe, uczestnicy uznali, że postrzegana w ten sposób książka Wojciecha Kuczoka broni się świetnie.

 

Pan Malarz Świata…

Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}

27 października 2009 r. o godz. 16.00 odbyło się spotkanie tomaszowskiego Dyskusyjnego Klubu Książkowego, na które przybyło 10 osób. Spotkanie dotyczyło książki Mariusza Maślanki „Jutro będzie lepiej”.

Ta magiczna opowieść o losach 10 letniego Borysa Mleczki spodobała się Klubowiczom. Wszyscy zgodzili się z opinią, że jest to bardzo prawdziwa, szczera, przejmująca, a zarazem pełna dziecięcej ufności i naiwności. Zwrócono uwagę na język naśladujący sposób mówienia się dzieci.

Interesująca wydała się również Czytelnikom konstrukcja książki. Każdy z zatytułowanych rozdziałów rozpoczyna się od opisu rysunku (ponieważ główny bohater i jednocześnie narrator uwielbia rysować). Od tego rysunku Borys przechodzi do opowieści o swoim życiu, której odbiorcą jest wymyślony, życzliwy słuchacz. Ten dialog z wyimaginowanym rozmówcą świadczy wg Klubowiczów o ogromnej samotności, potrzebie bliskości, dzielenia się. Jednocześnie jego rysunki odzwierciedlają uczucia: strach, tęsknotę za rodziną, smutek [np. płaczący ptak, chłopiec z balonem w brzuchu].

Dlaczego chłopiec wyraża się przez rysowanie? Być może, jak stwierdzili Czytelnicy, jest to wątek autobiograficzny, ponieważ autor uważa się przede wszystkim za malarza. Być może chodzi o ogromne pragnienie zmiany okrutnej rzeczywistości „Gdybym teraz mógł i umiał malować tak jak niewidzialny Pan Malarz Świata, to dużo rzeczy w moim domu namalowałbym od nowa.”

Jaki jest dom Borysa Mleczki? Tomaszowskim Klubowiczom opisana sytuacja rodzinna wydała się brutalna ale jak zauważono często spotykana w polskich rodzinach. Matka chora psychicznie odtrąca dzieci, chce oddać je do domu dziecka. Kiedy chłopiec przenosi się do rodziców po śmierci babci i wujka, wygania go. Z ojcem alkoholikiem jest blisko tylko podczas jazdy motorem. Takie drobne chwile bezpieczeństwa i szczęścia nie zdarzają się zbyt często. Wyjątkowy jest dzień zakupu nart, czy wieczory, kiedy ojciec piecze ziemniaki dla całej rodziny, albo niedzielne poranki, gdy leżą w łóżku do obiadu, a potem ojciec gotuje obiad i obiecuje rzucenie nałogu. Borys słyszy krzyki matki bitej przez ojca kablem, jest świadkiem jej próby samobójczej.

Główny bohater jest bardzo samotny, wycofany, obawia się np. opowiadać o swoich rysunkach, ponieważ nie chce być odbieramy jako osoba chora „zawieszona”. Z jednej strony jest bardzo dojrzały, silny psychicznie jak na swój wiek. Dzielnie znosi zachowanie pijanego ojca, obojętność matki, potrafi dbać o siebie. Pewnego rodzaju zaklęciem jest stwierdzenie „Jutro będzie lepiej”. „Bo ja codziennie wierzę, że jutro będzie lepiej. Na pewno. Bo jutro na pewno stanie się coś dobrego. Trzeba tylko przetrzymać dziś. I to nic, ze najczęściej jutro nie było lepiej i jutro zamieniło się w kolejne jutro. Ale ja wiem, że kiedyś na pewno nastąpi to lepsze jutro. Trzeba tylko poczekać.”

Niektórzy z obecnych dostrzegali mimo wszystko, że chłopiec w tych warunkach czuł się bezpiecznie i dobrze. Być może dlatego, że poza patologią, nie zdołał nic innego doświadczyć.

Przygnębiający jest również wg uczestników spotkania ostatni rozdział książki to odejście z domu rodzinnego do domu dziecka. Uderzający jest fakt, że Borys żegna się tylko z psem. Ani matki, ani ojca nie interesują losy dzieci.

Kair według Mahfuza

18. czerwca 2009 r. 10 osób przybyło do Miejskiej Biblioteki Publicznej aby rozmawiać o książce noblisty - Nadżiba Mahfuza.
Dyskusja była niezwykle ożywiona. Tomaszowscy Klubowicze odebrali "Opowieści Starego Kairu" jako oryginalną podróż do Egiptu. Docenili walory poznawcze książki, podziwiali opisy kairskich uliczek, meczetów i kawiarni. Jednak największą przyjemność sprawiło czytelnikom śledzenie losów muzułmańskiej rodziny. Autor niezwykle barwnie i szczegółowo opisał stroje, potrawy, rozrywki, zwyczaje związane ze swatami i weselem.

Wszystkie Panie obecne na spotkaniu zainteresowały relacje rodzinne. Dyskusji towarzyszyło ogromne wzburzenie i zdziwienie. Zadawano sobie pytanie czy współczesna kobieta potrafiłaby odnaleźć się w rzeczywistości przedstawionej przez Mahfuza? Czy Amina była rzeczywiście szczęśliwa? Nie do pomyślenia wydawał się fakt, że uwięziona od 25 lat w domu żona może być sprowadzona jedynie do roli posługaczki. I w dodatku czerpać z takiego życia zadowolenie.

Obecni na spotkaniu próbowali oceniać postać jej męża. Krytykowano Ahmada Abd al- Dżawada za przedmiotowe traktowanie kobiet, zakłamanie i obłudę moralną.

Zastanawiano się nad kłamstwem, które stało się podstawą egzystencji w rodzinie kairskiego kupca. Amina, As-Sajiid, ich dzieci ciągle "coś grają", nie wyjawiają swoich prawdziwych uczuć, oszukują głowę rodziny, bo inaczej  jak mówi Fachmi "nie zaznaliby smaku życia".

Pojawiła się też konkluzja, że mimo różnic kulturowych ludzie ulegają tym samym pokusom i popełniają podobne błędy. Smutne, ale prawdziwe i na tym m.in. polega uniwersalizm "Opowieści Starego Kairu".

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Nieudana historia o niedojrzałości

Na rozmowę o książce Mikołaja Łozińskiego do Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim przybyło 8 osób.

"Reisefieber" mimo przyznanych nagród i pozytywnych recenzji krytyków została oceniona przez większość klubowiczów bardzo negatywnie. Jedną z nielicznych zalet powieści młodego autora wg tomaszowskich czytelników jest poprawny i ładny język. Brak jej za to prawdy psychologicznej. Prowadząca dyskusję moderator próbowała bronić powieści. Mówiła o  uniwersalnej wymowie książki. Przecież jako opowieść o osamotnieniu, nieumiejętności porozumiewania się z najbliższymi, ucieczce przed dorosłością wydaje się być pozycją interesującą nawet dla wymagającego czytelnika.

Tymczasem historia opowiedziana przez Łozińskiego okazała się dla większości klubowiczów sztuczna i przeintelektualizowana. Niektórzy zarzucali, że Daniel - główny bohater powieści jest postacią papierową. Czy 38 letni mężczyzna może przeżywać rozterki opisane w książce? Pojawiła się opinia, że książka Łozińskiego to forma autoterapii, którą młody pisarz zafundował sobie kosztem czytelnika, autoterapii zresztą dość nudnej i nieudanej.

 

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Zabawa "w dom"

26 marca 2009 roku o godz. 17.00 w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej tomaszowski Dyskusyjny Klub Książkowy rozmawiał na temat powieści Doris Lessing "Piąte dziecko".  Powieść brytyjskiej noblistki  wywołała wśród dziewięciu przybyłych klubowiczów wiele skrajnych emocji. Niektórzy odczytali ją jako książkę o braku akceptacji wobec inności, inni o trudnym macierzyństwie, niedojrzałości lub o szczęściu.

Dyskusja dotyczyła przede wszystkim postaci Harriet. Niektórzy wyrażali żal i litość wobec tragedii kobiety, która urodziła odmieńca i z tego powodu spotykała się z niezrozumieniem i potępieniem nie tylko lekarzy ale również bliskich jej ludzi. Inni uznali, że jako osoba niedojrzała, nie była zupełnie przygotowana na wychowanie pięciorga dzieci. Nie potrafiła kochać, a jej rola ograniczała się jedynie do wydawania na świat kolejnych potomków. Jednym słowem, małżeństwo urządziło sobie zabawę "w dom", a pojawienie na świecie Bena pokazało najlepiej, że nie zdało egzaminu rodzicielskiego a plastikowy świat rozbił się zupełnie.

Klubowicze zastanawiali się czy losy powieściowej rodziny mogłyby potoczyć się inaczej. Doszli do wniosku,  że byłoby to możliwe, gdyby Harriet i David otrzymali pomoc środowiska, szkoły, lekarzy. Postawiono też kolejne pytanie: na ile współczesne społeczeństwo radzi sobie z odmiennością. Czy niezauważanie problemu to tylko specyfika angielskiej kultury? W końcu zastanawiano się czy wybór Harriet był trafny? Niektórzy uważali, że kobieta powinna pozostawić Bena w zakładzie i zająć się pozostałą czwórką dzieci. Inni stwierdzili, że nie można tu mówić o dobrym wyborze, gdyż każda z decyzji niosłaby za sobą negatywne konsekwencje.

Podsumowując dyskusję jedna z uczestniczek spotkania zauważyła, że o ile wcześniej przyznanie literackiej Nagrody Nobla autorce "Piątego dziecka" było dla niej zagadką, to dyskusja w Klubie uzmysłowiła, iż być może fakt, że powieść Doris Lessing wzbudza tak skrajne emocje jest odpowiedzią na owe wątpliwości.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Kobieta na rozstajach...

5. lutego 2009 r. członkowie tomaszowskiego Dyskusyjnego Klubu Książkowego rozmawiali o powieści 39,9. Tym razem na spotkanie przyszło 11 osób.

Książka Moniki Rakusy wzbudziła bardzo ambiwalentne odczucia. Wśród obecnych na spotkaniu Pań, znalazły się takie, które zachwyciła prawda psychologiczna postaci oraz takie, które w ogóle nie utożsamiały się z bohaterką. Co więcej, czuły się wykorzystane przez autorkę, ponieważ, ich zdaniem, Monika Rakusa pisząc książkę, zapewniła sobie darmową terapię kosztem czytelników.

Klubowicze analizowali przede wszystkim zachowania bohaterki. Wszyscy doszli do wniosku, że jej historia potwierdza poglądy psychologów na to, jak duży jest wpływ dzieciństwa na późniejsze życie człowieka. Czterdziestoletnia kobieta, narratorka dziennika, ciągle boryka się z brakiem miłości i zainteresowania ze strony rodziców. Jej wspomnienia wskazują jednoznacznie, że problemy małżeńskie, rodzinne, ciągłe poszukiwania samoakceptacji, tożsamości religijnej i sensu życia wynikają właśnie z odrzucenia, z jakim spotkała się jako dziecko.

Nieliczni Panowie obecni na spotkaniu negatywnie wypowiadali się o książce i bohaterce. Jej postawa, rozterki i wątpliwości wydawały się dla nich zupełnie wymyślone oraz niezrozumiałe. Konkluzja jednego uczestników była taka, że 39,9 Moniki Rakusy to Dziennik Bridget Jones z trochę wyższej półki.

 

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Windą do nieba...

22 stycznia 2009 roku odbyło się spotkanie tomaszowskiego klubu książkowego poświęcone powieści Fannie Flagg "Nie mogę się doczekać kiedy wreszcie pójdę do nieba". Uczestniczyło w nim 10 osób.

Historia osiemdziesięcioletniej energicznej staruszki Elner spodobała się wszystkim. Niezaprzeczalnym atutem książki wg obecnych na spotkaniu są ciepły humor i optymizm. Pojawiły się wprawdzie opinie, że autorka powiela wątki obecne we wcześniejszych powieściach,  a przesłanie może wydawać się oczywiste i banalne. Mimo to, jako czytadło poprawiające nastrój, książka Fannie Flagg sprawdza się doskonale.

Tomaszowskim klubowiczom spodobała się również oryginalna wizja nieba. Brak tu skojarzeń religijnych ale są za to: winda, podróż cadillakiem, kryształowe schody, amerykańskie miasteczko z lat 50-tych i Bóg w postaci sąsiadki oraz jej męża. Jeden z uczestników dyskusji zauważył, że takie przedstawienie raju przypomina mu "krainę wiecznych łowów", która zgodnie z wyobrażeniami Indian miała stanowić rzeczywistość idealną.

Na uwagę zasługuje również obraz amerykańskiej prowincji, być może trochę przesłodzony, ale uczestnicy dyskusji stwierdzili, że na pewno każdy z nas chciałby mieszkać w tak przyjaznym miejscu jak Elmwood Springs.

Podsumowując dyskusję klubowicze uznali, że choć Fannie Flagg  nie unika trudnych tematów, to wymowa książki jest pełna optymizmu i wiary w to, że wszystko w naszym życiu ma sens.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

O życiu, przypadku i przeznaczeniu... przy łuskaniu fasoli.

W spotkaniu tomaszowskiego DKK 18.12.2008 r. uczestniczyło 10 osób. Dyskusja dotyczyła powieści Wiesława Myśliwskiego.  Na wstępie moderator odczytał fragmenty wywiadu, jakiego udzielił autor "Tygodnikowi Powszechnemu". Obszernie cytowane fragmenty z pewnością pomogły w wyjaśnieniu pewnych niejasności interpretacyjnych. Obecni na spotkaniu wypowiadali się o książce w samych pozytywach. Pojawiły się opinie, że "Traktat o łuskaniu fasoli" jest napisany niezwykle lekko, prostym językiem, a jednocześnie przekazuje filozoficzne, głębokie treści. Czytelnicy nie zrazili się ani grubością książki, ani formą monologu, które mogły utrudniać odbiór. W rozmowie pojawiły się liczne cytaty z książki dotyczące np. czekania, przeznaczenia, przypadku, wolności, czytania książek itp. Wszyscy stwierdzili, że każdy mógł w niej odnaleźć "coś" dla siebie.

Klubowicze wspólnie doszli do wniosku, iż kluczowe dla zrozumienia "Traktatu o łuskaniu fasoli" są słowa "Żyjemy w tym, co opowiedziane", które w pewien sposób wyjaśniają metaforyczny sens "łuskania fasoli".
Uczestnicy spotkania zastanawiali się, czy książka byłaby zrozumiała dla młodego czytelnika, ponieważ realia wojenne i powojenne mogą być mu obce. Z drugiej strony inni odczytywali tę powieść głównie jako historię uniwersalną i prawdziwą bez względu na epokę, w której przyszło żyć głównemu bohaterowi.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Tropą Wilka

6. listopada 2008 r. tomaszowscy klubowicze dyskutowali o książce "Dom nad Oniego". Tym razem w spotkaniu uczestniczyło dziewięć osób. Dziennik Mariusza Wilka zachwycił kilku czytelników. Szczególnie spodobały się piękne opisy przyrody Zaonieża oraz refleksje autora na temat świata zdominowanego przez technikę i media. "Dom nad Oniego" tomaszowscy klubowicze odebrali jako opowieść człowieka zmęczonego współczesną Europą, który w karelskiej wsi Konda Bierieżna odnalazł spokój.

Czytelnicy zwrócili również uwagę na interesujące fragmenty dotyczące rosyjskiej codzienności, historii Karelii czy barwnych postaci przyjaciół pisarza. Niektórzy obecni na spotkaniu zarzucali polskiemu podróżnikowi pozerstwo. Raziły ich szczególnie te fragmenty książki, w których Wilk stawiał się w pozycji wszechwiedzącego mędrca znającego świat od podszewki.

Tomaszowscy czytelnicy spierali się również o język książki. Niektórych raziły częste archaizmy, rusycyzmy, nietypowa składnia, które mogły utrudniać lekturę współczesnemu czytelnikowi. Dla innych "wilczy volapük" to duży atut książki, dzięki niemu jest ona oryginalna i prawdziwa.

Dalsza część spotkania upłynęła nad refleksjami o charakterze narodowym Rosjan, który jak się okazało nie różni się zbyt wiele od polskiego postrzegania rzeczywistości. Opisywane przez Wilka: bylejakość, bierność, "cwaniactwo" to niestety również przywary wielu Polaków.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Tajemnice kobiet...

2 października 2008 r. tomaszowski Dyskusyjny Klub Książkowy zebrał się, aby porozmawiać o książce Magjull Axelsson "Dom Augusty".


Powieść skandynawskiej autorki spodobała się zdecydowanej większości klubowiczów. Wprawdzie jedna z czytelniczek uznała, że jest zbyt smutna, ale inni wypowiadali się o niej w samych superlatywach. Wśród zalet książki wymieniano doskonały styl, oryginalną baśniowość i przede wszystkim realizm psychologiczny. Uczestnicy spotkania odczytali ją przede wszystkim jako powieść o ogromnej samotności i braku miłości.

Duża część dyskusji dotyczyła trzech głównych bohaterek: Augusty, Alicji i Andżeliki. Klubowicze stwierdzili, że wszystkie kobiety z rodziny Johanssonów w jakiś sposób zostały obciążone przekazywanymi z pokolenia na pokolenie negatywnymi wzorcami. Brak miłości i akceptacji w dzieciństwie, w przypadku każdej z nich stawał się przyczyną kolejnych tragedii i braku umiejętności okazywania uczuć najbliższym.

Jednego z panów uczestniczącego w spotkaniu zainteresowała szczególnie opinia klubowiczek na temat relacji Andżeliki z mężczyznami i jej wyborów uczuciowych.

Niektórzy zawiedli się czytając zakończenie, ponieważ liczyli na ocalenie Andżeliki. Dla innych klubowiczów samobójstwo głównej bohaterki było naturalną konsekwencją wypadków opisanych w książce i przerwaniem magicznego kręgu. Być może w kolejnych pokoleniach kobiety w rodzinie Johanssonów będą szczęśliwsze?

Powieść Majgull Axelsson wzbudziła wiele emocji i zachęciła do lektury kolejnych tytułów skandynawskiej pisarki. Podsumowaniem niech będzie cytat z "Domu Augusty": "Ten, kto potrafi opowiadać naprawdę dobre historie, może zmienić wszystko" a Majgull Axelsson na pewno potrafi.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

"Nie ogarniam świata" - refleksje Ryszarda Kapuścińskiego

28 sierpnia w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim odbyło się spotkanie poświęcone książce Witolda Beresia i Krzysztofa Brunetko "Kapuściński: Nie ogarniam świata".
Tym razem w dyskusji uczestniczyło sześć osób. W tomaszowskim klubie to już drugie spotkanie z osobą największego polskiego reportera. Podobnie jak po lekturze "Podróży z Herodotem", czytelnicy wypowiadali się o niej w samych superlatywach. Stwierdzili, że jest to doskonała pozycja zarówno dla tych, którzy nie zetknęli się dotąd
z postacią Kapuścińskiego, jak i dla wielbicieli jego twórczości.
Według klubowiczów dużą zaletą książki jest to, że oprócz siedmiu wywiadów zawiera ona również liczne fotografie i obszerne kalendarium, fragmenty wypowiedzi, wykładów. Dzięki niej poznajemy nie tylko poglądy "cesarza reportażu" na temat otaczającej nas rzeczywistości, ale możemy także stworzyć portret Kapuścińskiego - człowieka i Kapuścińskiego - dziennikarza.
Jedna z klubowiczek zauważyła, że jest to jedna z tych książek, do których możemy powracać nieustająco, otworzyć na dowolnej stronie i ciągle odnajdywać w niej nowe, niezmiennie aktualne treści.
Rozmowa na temat ostatniego wywiadu poświęconego Polsce zapoczątkowała dyskusję o politykach i współczesnych mediach. Ideał dziennikarza, jaki prezentował Kapuściński według obecnych na spotkaniu jest niestety wzorem niedoścignionym dla współczesnych reporterów ciągle "goniących" za sensacją za wszelką cenę.
Jako kolejną zaletę książki Burnetko i Beresia klubowicze wymieniali to, że jej autorzy stają się "postaciami" dalszego planu, celowo "pozostają w cieniu" i  dzięki temu czytelnik w trakcie lektury nie ma wątpliwości, iż to właśnie Ryszard Kapuściński jest Mistrzem i głównym bohaterem "Nie ogarniam świata" .


Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Zapach cenniejszy niż życie - o Pachnidle Patricka Süskinda.

26 czerwca 2008 roku odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego w Tomaszowie Mazowieckim. Tym razem tematem dyskusji siedmiu klubowiczów była powieść Patricka Süskinda.
Jak zwykle rozmowa rozpoczęła się od przedstawienia twórczości autora "Pachnidła". Następnie moderator zainicjowała dyskusję cytując fragmenty recenzji i opinii na temat książki.

Obecne na spotkaniu Panie odczytały "Pachnidło" jako książkę o zapachu. Zachwyciły je opisy sporządzania perfum, procesów macerowania i destylacji. Zwróciły również uwagę na niezwykle oryginalny - bo poprzez zapach właśnie - sposób przedstawiania rzeczywistości. Czytając książkę czuło się niemal smród osiemnastowiecznego Paryża, morską bryzę, zachwycający zapach niemowlęcia.

Kolejnym tematem dyskusji była niejednoznaczna postać Jana Baptysty Grenuilla. Uczestnicy spotkania zastanawiali się jak ocenić głównego bohatera powieści. W większości osób wzbudził on negatywne odczucia. Określano go jako bezwzględnego mordercę, który dąży po trupach do celu. Niektórzy próbowali usprawiedliwiać postępowanie Grenuilla trudnym dzieciństwem, nieustannym odrzuceniem, alienacją. Pojawiły się opinie, że stworzenie idealnego pachnidła nie było celem samym w sobie. Chodziło raczej o zdobycie akceptacji i miłości ludzi. Wśród obecnych znalazły się nawet osoby, które wyrażały podziw dla olfaktorycznego geniusza. Według nich należy mu się uznanie choćby za wytrwałość i uparte dążenie do celu.

Interesującym urozmaiceniem spotkania były próbki zapachów, które przyniosła jedna z Klubowiczek. Obecni na spotkaniu wybierali najbardziej interesujące ich nuty zapachowe i porównywali z nazwami perfum.

Końcowa część dyskusji dotyczyła roli zapachu w kontaktach z innym ludźmi. Wszyscy zgodzili się, że po lekturze książki Süskinda, każdy baczniej zwraca uwagę na otaczające go wonie i aromaty, przecież to zapach "rozstrzyga o skłonności lub pogardzie, odrazie lub ochocie, miłości lub nienawiści."

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

W żałobnym orszaku z Don Juanem...

W Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim 15 maja odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego.

Tym razem dyskusja dotyczyła książki Andrzeja Barta "Don Juan raz jeszcze".  Mimo że na spotkanie przybyło tylko sześć osób, rozmowa przebiegała w bardzo miłej atmosferze przy filiżance herbaty i słodkim poczęstunku.
Uczestnicy zetknęli się po raz pierwszy z twórczością Andrzeja Barta. Moderator przedstawił więc dorobek twórczy autora i odczytał fragmenty wywiadu, w którym pisarz opowiadał o swojej ostatniej książce.
Generalnie wszyscy uznali, że "Don Juan raz jeszcze" mimo walorów językowych, czy ciekawie prowadzonej narracji jest nudną książką. Stąd zdziwienie obecnych, którzy w przeczytanej recenzji odnaleźli porównania tej powieści do książek Arturo Pereza-Reverte  czy Dana Browna. Interesujący jest wprawdzie wątek historyczny, szczegółowo opisane intrygi polityczne ale historia Barta nie porusza ani "nie wciąga".

Uczestnikom spotkania podobały się postaci kobiece : Maria, królowa Joanna Kastylijska oraz postać legendarnego Don Juana, który został tutaj przedstawiony jako znudzony życiem, bierny, zniechęcony starszy człowiek.

Klubowicze uznali, że chociaż książka Andrzeja Barta w oryginalny sposób wykorzystuje mit legendarnego kochanka, to jednak nie jest na tyle interesująca, by mogli polecić ją swoim znajomym.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim-Klub dla dorosłych

Mroczne studium obłędu Ptakon Witolda Horwatha

Na kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego 24 kwietnia o godz. 17.00 w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim przybyło 12 osób. Tym razem dyskutowano o  powieści Witolda Horwatha „Ptakon”. Spotkanie rozpoczęło się od wyboru tytułów na najbliższe miesiące oraz przedstawienia sylwetki pisarza i scenarzysty.

Powieść Horwatha wzbudziła wiele emocji. Uczestnicy rozmowy stwierdzili zgodnie, że historia niezwykłej przemiany młodej kryminalistki nie jest być może literaturą z górnej półki, ale na pewno „wciąga” i pozostaje w pamięci czytelnika.

Zwrócono uwagę na prawdziwość wykreowanych postaci, które bynajmniej nie są papierowe i sztuczne. Być może dlatego, że autor jest z wykształcenia psychologiem, stworzył bohaterów z krwi i kości. Wszyscy zgodzili się również, że nietypowa narracja, brak interpunkcji, poetycki styl, być może utrudniają lekturę, ale sprawiają, że studium obłędu nabiera cech prawdziwości.

Dużym atutem książki jest także doskonała znajomość środowisk, które opisuje Horwath. Historia opowiedziana w „Ptakonie” sprowokowała dyskusję na temat odpowiedzialności oraz przebaczenia. Pojawiły się pytania o funkcjonowanie osób chorych psychicznie w społeczeństwie.

Uczestnicy spotkania uznali, że Witold Horwath stworzył książkę mroczną, pełną niejasności, niedopowiedzeń. I być może fakt, że każdy z nas musi sam odpowiedzieć na postawione pytanie o granice przebaczenia, nadają jej taką wartość.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie  Mazowieckim

Powieść anachroniczna czy ponadczasowa? - o powieści "Szkarłatny płatek i biały" Fabera

Na rozmowę o "Szkarłatnym płatku i białym" Michela Fabera 27 marca 2008 r. do Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim przybyło 13 osób.

Jak zwykle spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia sylwetki pisarza. Prowadząca spotkanie opisała książkę Fabera jako powieść eklektyczną i niejednoznaczną, zawierającą elementy romansu, melodramatu, kryminału, powieści naturalistycznej, pastiszu.

Zauważono, że wprawdzie w sposób niezwykle wierny i prawdziwy autor pokazał XIX- wieczny Londyn, jednak stwierdzono, że forma powieści wiktoriańskiej "przeżyła się". Według klubowiczów, książka Fabera jest anachroniczna. Czytelnicy nie dostrzegli bowiem uzasadnienia dla takiej formy powieściowej.
Mimo pewnych nowatorskich elementów, specyficznego sposobu pokazania "cielesności" i seksualności, "Szkarłatny płatek i biały" nie obronił się.

Dużą zaletą książki jest na pewno wspaniały język i niejednoznacznie zarysowane postaci. Nieliczni klubowicze określali tę powieść jako książkę niezwykle "wciągającą", ale pozostawiającą pewien niedosyt.
Klubowicze zarzucali również Faberowi, że stworzył powieść zbyt obszerną, a historię prostytutki Sugar można by zamknąć w 200 stronach. W związku z tym nie wszyscy dotrwali do końca opowieści.

Niektóre panie obecne na spotkaniu zwróciły również uwagę na dość dosadny i wulgarny język. Inni stwierdzili, że poza historią romansu Rackhama i Sugar, nie ma w tej książce nic, co pozwoliłoby stwierdzić, że jest to dzieło ponadczasowe. W związku z tym niezrozumiałe są zachwyty nad "Szkarłatnym płatkiem i białym" oraz jej niezwykła popularność na całym świecie.



Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie  Mazowieckim

O głębi i powierzchni... trudne pytania Stefana Chwina.

W spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki 24 stycznia 2008 r. w Tomaszowie Mazowieckim uczestniczyło 14 osób.

Na wstępie Klubowicze wybrali kilka tytułów książek na kolejne spotkania. Następnie prowadzący dyskusję moderator przedstawił sylwetkę Stefana Chwina. Większość zebranych po raz pierwszy zetknęła się z twórczością tego autora.
Już na wstępie dyskusji pojawiły się bardzo rozbieżne opinie na temat książki. Niektórzy nie ukończyli nawet lektury, ponieważ przebrnięcie przez powieść Chwina sprawiało im trudności, inni wyrażali zachwyty nad „Doliną Radości”.
Jednej z Klubowiczek szczególnie spodobała się postać Eryka Stamelmanna – „outsidera” , człowieka funkcjonującego poza wszelkimi układami politycznymi i zawirowaniami historii. Niektórzy uczestnicy spotkania nie zgodzili się z tą opinią. Pojawiły się bardzo krytyczne głosy o bierności głównego bohatera, konformizmie i niemoralnym zachowaniu.

Wszyscy przyznali, że kluczowym tematem „Doliny Radości” jest konfrontacja „głębi” i „powierzchni”. Klubowicze zastanawiali się nad tym, czy nasz makijażysta pozostaje do końca wierny swej idei, skoro wartością nadrzędną w jego życiu jest miłość do Anny. Zgodnie stwierdzono, że o ile potraktować książkę Chwina jako metaforę, to problem „głębi” i „powierzchni” powinno się traktować jako pewien symbol kryzysu tożsamości współczesnego człowieka. W związku z wszechobecnym „terrorem piękna” pojawia się przecież u każdego z nas pragnienie, by uwolnić się od własnej twarzy i stać się kimś innym.
Część dyskutantów dość krytycznie wypowiadała się na temat sposobu przedstawienia tła historycznego. W odpowiedzi na stawiane zarzuty kilka osób przekonywało, że dojrzały czytelnik zdaje sobie sprawę, iż ma do czynienia z fikcją literacką i nie powinniśmy traktować fabuły powieściowej zbyt dosłownie.

Na zakończenie spotkania moderator odczytał fragmenty wywiadu ze Stefanem Chwinem, w którym pojawiają się liczne tropy interpretacyjne i pozwalają lepiej zrozumieć „Dolinę Radości”.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim

Przekraczanie granic z Ryszardem Kapuścińskim..

Grudniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego w Tomaszowie Mazowieckim odbyło się tym razem w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej. W przedświątecznej atmosferze, przy choince i filiżance herbaty rozmawiano o książce cesarza reportażu „Podróże z Herodotem”.


Jak zwykle spotkanie  rozpoczęło się od przedstawienia twórczości autora. Po raz pierwszy wszyscy obecni byli jednomyślni – „Podróże z Herodotem” to niezwykła lektura i śmiało można odnieść do niej słowa autora wypowiadającego się w ten sposób o „Dziejach” greckiego historyka „(…) tak jak każde dzieło wybitne, trzeba czytać wielokrotnie. Za każdym razem będzie nam wówczas odsłaniać nową warstwę, inne, niezauważone wcześniej treści, obrazy i sceny. (…) Bo w każdej wielkiej książce jest kilka książek, trzeba tylko do nich dotrzeć, odkryć je, zgłębić i pojąć…”.
Obecni zauważyli, że ogromną zaletą tekstu jest właśnie jego wielowarstwowość. Każdy czytelnik może odnaleźć w nim coś interesującego. Wielbiciel historii – będzie śledził losy starożytnego świata, kochający podróże – zachwyci się  relacjami reportera z Chin, Indii i Afryki, a liczne dygresje dotyczące książek, języka, filozofii sprawiają, że jest to lektura uniwersalna i ponadczasowa.
Klubowicze stwierdzili, iż Kapuściński rekonstruując portret Herodota jako „rasowego reportera”, globalisty, antropologa, historyka, stworzył jednocześnie własny autoportret. Wszyscy zauważyli również pewną prawdę o człowieku, którą przekazuje nam autor książki: bez względu na odległość geograficzną czy historyczną pewne mechanizmy zachowań, postawy, emocje ludzkie pozostają ponadczasowe i niezmienne.


Kolejną zaletą „Podróży z Herodotem”, na którą zwróciła uwagę jedna z uczestniczek  spotkania, są mistrzostwo języka i niezwykła umiejętność dogłębnej analizy tekstu Herodota.
Rozmowę zakończyły wspomnienia ze spotkania autorskiego z Ryszardem Kapuścińskim, w którym niektórzy klubowicze mieli przyjemność uczestniczyć. Potwierdzono opinie znane z wywiadów i biografii – Kapuściński był erudytą, a jednocześnie człowiekiem bardzo skromnym, pełnym empatii, który z szacunkiem odnosił się do swoich rozmówców i w interesujący sposób przekonywał, że podróżowanie to „próba poznania wszystkiego – życia, świata, siebie”.

Agnieszka Szamburska
moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim

Harlequin dla intelektualistów o Kobiecie i mężczyznach Manueli Gretkowskiej

Listopadowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego działającego przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tomaszowie Mazowieckim odbyło się tym razem w Restauracji „Literacka”. Przy kawie i serniku podjęto rozmowę na temat twórczości Manueli Gretkowskiej.


Uczestnicy spotkania zgodzili się, że ostatnią powieść „Kobieta i mężczyźni” można określić jako stonowaną i mniej kontrowersyjną w porównaniu z wcześniejszymi tytułami. Brak tu charakterystycznego dla Gretkowskiej przeładowania „mądrościami” (chociaż pojawiają się wzmianki o Bachu, filozofii Wschodu), jedynym elementem, który może budzić kontrowersje jest pojawienie się w książce postaci Jana Pawła II. Klubowicze zastanawiali się nad celowością umieszczenia w powieści wątku „papieskiego”. Pojawiły się głosy, że pisarce zależało na zaskoczeniu czytelnika i nadaniu odpowiedniej rangi poglądom jakie wygłasza.


Dużą część czwartkowego spotkania zajęła dyskusja na temat kobiet. Część rozmówców uznała, że liczne uwagi Gretkowskiej na temat ich sytuacji w Polsce, sposób prezentacji postaci Klary i Joanny, opis wszechobecnych stereotypów można określić jako feministyczne. Opinia ta wywołała burzliwą dyskusję, ponieważ duża część obecnych była zdania, że dygresje autorki opisują w sposób trafny polską rzeczywistość i z pewnością daleko im do feminizmu.


Z dużym uznaniem Klubowicze wypowiadali się na temat warstwy językowej powieści. Bardzo celne okazały się wg rozmówców dygresje dotyczące wartości ponadczasowych (miłości, wierności, przyjaźni).  Pozytywnie oceniono również prawdziwość oceny społeczeństwa: zagubionych yappisów-głuppisów, obłudę i zakłamanie oraz powierzchowny katolicyzm Polaków.


Wszyscy uczestnicy spotkania byli jednomyślni: Warto przeczytać „Kobietę i mężczyzn” Manueli Gretkowskiej, ponieważ w interesujący sposób opisuje próby odnalezienia własnego miejsca i  walkę o siebie współczesnego człowieka.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim

O wyborach, które zmieniają życie...

Listopadowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książkowego dotyczyło "Córki opiekuna wspomnień" Kim Edwards.


Niektórych klubowiczów książka amerykańskiej autorki zachwyciła, innym wydała się nudna i "nieprawdziwa". Pojawiły się opinie, że wciągająca fabuła, portrety psychologiczne bohaterów oraz piękny język sprawiają, iż czyta się ją z niezwykłą łatwością i zainteresowaniem.


Dalsza dyskusja skupiła się na postaciach powieści. Duży sprzeciw, szczególnie pań obecnych na spotkaniu, wywołała decyzja głównego bohatera o oddaniu chorego dziecka. W gronie rozmówców znalazły się osoby, które podjęły się obrony Davida Henrego. Wskazywały one na dobre intencje lekarza, próbującego w ten sposób chronić rodzinę od wielu cierpień. Poza tym trudne dzieciństwo naszego "opiekuna wspomnień" i żal po stracie chorej siostry June usprawiedliwiają jego zachowanie. Zauważono, że zgodnie z konwencją obyczajowej powieści amerykańskiej, winny zostaje ukarany – musi bowiem przez całe życie borykać się z tajemnicą. W dodatku kłamstwo wpływa na losy innych, niszczy więzi z żoną i synem Paulem, doprowadzając ostatecznie do rozpadu rodziny Henrych.


Klubowicze stwierdzili również, że autorka powieści niezbyt przekonywająco zbudowała postać Norah. Dość sztuczna wydała się nieumiejętność pogodzenie się ze stratą córki, i w związku z tym zauważono niekonsekwentne zachowanie bohaterki po odzyskaniu Phoebe.


Rozmówcy zauważyli pewne związki tematyczne z powieścią Doroty Terakowskiej "Poczwarka". Według uczestników spotkania wątek wychowania chorej dziewczynki z zespołem Downa w książce Kim Edwards został potraktowany dość powierzchownie i "cukierkowo".


Ostatecznie stwierdzono, że "Córka opiekuna wspomnień" nie jest tytułem "z górnej półki" ale może się podobać, ponieważ autorka opowiada poruszającą historię i w interesujący sposób "gra na emocjach" czytelników.

Spotkanie odbyło się 25 października, uczestniczyło w nim 9 osób.

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim

Piękno według Zadie Smith

Kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Tomaszowie Mazowieckim poświęcone było "transatlantyckiej sadze kosmicznej" Zadie Smith "O pięknie".


Wprawdzie wszyscy obecni narzekali na objętość powieści oraz zwrócili uwagę na pewne dłużyzny, których pisarka mogła uniknąć, ale generalnie tytuł zyskał pozytywne opinie.


Na wstępie klubowicze zauważyli pewne związki tematyczne z powieściami Davida Lodga, szczególnie jeśli chodzi o sposób pokazania środowiska akademickiego Wellington. Nasunęły się również oczywiste analogie do twórczości Edwarda Morgana Forstera.


Wiele miejsca w rozmowie poświęcono tytułowi książki. Pojawiło się kilka tropów interpretacyjnych. Niektórzy dyskutanci wyrażali opinię, że dotyczy on głównie sztuki. Według nich autorka dość przewrotnie nadała taki tytuł, bo przecież główni bohaterowie to wykładowcy zajmujący się twórczością Rembrandta, którzy przez dogłębne analizy i "rozbieranie sztuki na czynniki pierwsze" zabijają jej piękno. Inni klubowicze wiązali tytuł z wszechobecnym "kultem" urody i młodości. Problem dotyczy głównie powieściowych kobiet, to niestety one ponoszą konsekwencje wartościowania człowieka przez pryzmat jego atrakcyjności. Wszyscy obecni byli jednomyślni, że Zadie Smith pisze w swojej książce również o pięknie wewnętrznym.


Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na wątki społeczno-obyczajowe, głównie sposób pokazania współczesnego, wielokulturowego i pełnego sprzeczności społeczeństwa amerykańskiego. W rozmowie zasygnalizowano problemy rasizmu, konfliktu liberałów z konserwatystami.


Zdecydowanie najbardziej podobały się wszystkim relacje międzyludzkie, zaprezentowane w książce bez uproszczeń i upiększania. Klubowicze dość krytycznie ocenili postać Howarda Bensleya, wiele sympatii wzbudziła natomiast jego żona Kiki. Wzmożoną dyskusję wywołał temat zdrady małżeńskiej i motywy postępowania wiarołomnego męża.


Podsumowując spotkanie obecni stwierdzili, że największą wartością powieści nie są rozważania ideologiczne czy obserwacje społeczne ale właśnie rozważania pisarki na tematy najbardziej uniwersalne jak: miłość, wierność i prawda.

Spotkanie odbyło się 27 września, uczestniczyło w nim 10 osób

Agnieszka Szamburska
Moderator DKK przy MBB w Tomaszowie Mazowieckim

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Magdalena Szymańska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi