Pan Malarz Świata…
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim
- Utworzono: czwartek, 29, październik 2009 12:48
- Agnieszka Szamburska
Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}
27 października 2009 r. o godz. 16.00 odbyło się spotkanie tomaszowskiego Dyskusyjnego Klubu Książkowego, na które przybyło 10 osób. Spotkanie dotyczyło książki Mariusza Maślanki „Jutro będzie lepiej”.
Ta magiczna opowieść o losach 10 letniego Borysa Mleczki spodobała się Klubowiczom. Wszyscy zgodzili się z opinią, że jest to bardzo prawdziwa, szczera, przejmująca, a zarazem pełna dziecięcej ufności i naiwności. Zwrócono uwagę na język naśladujący sposób mówienia się dzieci.
Interesująca wydała się również Czytelnikom konstrukcja książki. Każdy z zatytułowanych rozdziałów rozpoczyna się od opisu rysunku (ponieważ główny bohater i jednocześnie narrator uwielbia rysować). Od tego rysunku Borys przechodzi do opowieści o swoim życiu, której odbiorcą jest wymyślony, życzliwy słuchacz. Ten dialog z wyimaginowanym rozmówcą świadczy wg Klubowiczów o ogromnej samotności, potrzebie bliskości, dzielenia się. Jednocześnie jego rysunki odzwierciedlają uczucia: strach, tęsknotę za rodziną, smutek [np. płaczący ptak, chłopiec z balonem w brzuchu].
Dlaczego chłopiec wyraża się przez rysowanie? Być może, jak stwierdzili Czytelnicy, jest to wątek autobiograficzny, ponieważ autor uważa się przede wszystkim za malarza. Być może chodzi o ogromne pragnienie zmiany okrutnej rzeczywistości „Gdybym teraz mógł i umiał malować tak jak niewidzialny Pan Malarz Świata, to dużo rzeczy w moim domu namalowałbym od nowa.”
Jaki jest dom Borysa Mleczki? Tomaszowskim Klubowiczom opisana sytuacja rodzinna wydała się brutalna ale jak zauważono często spotykana w polskich rodzinach. Matka chora psychicznie odtrąca dzieci, chce oddać je do domu dziecka. Kiedy chłopiec przenosi się do rodziców po śmierci babci i wujka, wygania go. Z ojcem alkoholikiem jest blisko tylko podczas jazdy motorem. Takie drobne chwile bezpieczeństwa i szczęścia nie zdarzają się zbyt często. Wyjątkowy jest dzień zakupu nart, czy wieczory, kiedy ojciec piecze ziemniaki dla całej rodziny, albo niedzielne poranki, gdy leżą w łóżku do obiadu, a potem ojciec gotuje obiad i obiecuje rzucenie nałogu. Borys słyszy krzyki matki bitej przez ojca kablem, jest świadkiem jej próby samobójczej.
Główny bohater jest bardzo samotny, wycofany, obawia się np. opowiadać o swoich rysunkach, ponieważ nie chce być odbieramy jako osoba chora „zawieszona”. Z jednej strony jest bardzo dojrzały, silny psychicznie jak na swój wiek. Dzielnie znosi zachowanie pijanego ojca, obojętność matki, potrafi dbać o siebie. Pewnego rodzaju zaklęciem jest stwierdzenie „Jutro będzie lepiej”. „Bo ja codziennie wierzę, że jutro będzie lepiej. Na pewno. Bo jutro na pewno stanie się coś dobrego. Trzeba tylko przetrzymać dziś. I to nic, ze najczęściej jutro nie było lepiej i jutro zamieniło się w kolejne jutro. Ale ja wiem, że kiedyś na pewno nastąpi to lepsze jutro. Trzeba tylko poczekać.”
Niektórzy z obecnych dostrzegali mimo wszystko, że chłopiec w tych warunkach czuł się bezpiecznie i dobrze. Być może dlatego, że poza patologią, nie zdołał nic innego doświadczyć.
Przygnębiający jest również wg uczestników spotkania ostatni rozdział książki to odejście z domu rodzinnego do domu dziecka. Uderzający jest fakt, że Borys żegna się tylko z psem. Ani matki, ani ojca nie interesują losy dzieci.