Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Czy tu jeszcze rosną róże?

 

Przedwojenna kamienica przy ulicy Filtrowej w Warszawie, dom pełen ciepła, ogród, w którym rosną róże i wielka miłość. Tak, w telegraficznym skrócie, można opisać książkę, którą omówiły panie z pabianickiego Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Miejskiej Bibliotece Publicznej. "F27. Czy tu jeszcze rosną róże" Marcina Ludwickiego, bo o tej książce mowa, jest biografią, spisem wspomnień wdowy katyńskiej – Ireny Kalpas. Ukazane w niej zostały dwa odmienne obrazy stolicy: rozwijające się prężnie miasto międzywojnia oraz zniszczone okupacją i komunizmem pogorzelisko. Warszawa, po której oprowadza nas młodziutka Irena to miasto tętniące życiem, radosne. Wraz z nią odwiedzamy sklepy, cukiernie, kina, opery, przeżywamy pierwsze zauroczenie.

Bohaterka bardzo pobieżnie wspomina czas wojennej męki, nie zagłębia się w sens, lub bezsens, wybuchu powstania warszawskiego. Skupia się raczej na historii swojej miłości i losach rodziny. Mimo to, dzięki subiektywnej relacji nieprzygotowanej do życia młodej kobiety, książka doskonale przybliża czytelnikom realia II wojny światowej.

Nostalgiczna opowieść bardzo przypadła do gustu czytelniczkom skupionym przy DKK. Ze szczególnym sentymentem panie podeszły do relacji rodzinnych panujących w najbliższym otoczeniu Ireny kalpas oraz dziejów jej romantycznej miłości i krótkiego małżeństwa.

W spotkaniu (12.12.2012r.) wzięło udział 6 osób.

 

"Dziewczyna o szklanych stopach" Aliego Shawa

 

Człowiek zmieniający się w szkło, maleńkie byki ze skrzydłami ciem, monochromatyczne kolory i mroczność, które wzbudzają lęk, ale i ciekawość. Nie da się zaprzeczyć, że młody brytyjski pisarz - Ali Shaw miał niezwykły pomysł na swoją powieść. "Dziewczyna o szklanych stopach", bo o tej książce mowa, to oryginalna powieść, ukazująca wiele ważnych problemów. Jest to opowieść o relacjach międzyludzkich, smutku i strachu. Shaw posługuje się również silnie rozwiniętym motywem rozpaczy, która dotyka niemal wszystkich bohaterów powieści niczym tocząca ich ciała choroba. Autor przedstawia nam m.in. toksyczne relacje między rodzicem a dzieckiem i ukazuje, jakie mogą być ich konsekwencje. Niezdrowe związki ze zmarłym ojcem w dzieciństwie sprawiły, że Midas stał się zamkniętym w sobie, milczącym człowiekiem, który nie radzi sobie z własnymi uczuciami. Spotkanie Idy wywraca jego samotny, smutny świat do góry nogami. Książka pokazuje jak sympatia, a potem miłość do dziewczyny walczy w Midasie z jego niechęcią i strachem przed wiązaniem się z ludźmi. Młody Brytyjczyk niezwykle trafnie opisuje uczucia, którym ulegają jego bohaterowie. Bardzo płynnie przeplata też losy bohaterów, którzy jak się okazuje z każdą kolejną stroną, mają wspólne historie i nie są sobie całkiem obcy.

Świat przedstawiony przez autora zaskakuje tajemniczą baśniowością oraz melancholią. Obok wszystkich nasyconych magią scen, pewne jest jedno - Ida MacLaird zamienia się w szkło. Szkło kojarzące się z czymś kruchym, a jednocześnie odpychająco zimnym i niedostępnym. Ale także z czymś pięknym. Ta mroźna historia przywiodła Paniom z Dyskusyjnego Klubu Książki baśń "Królową śniegu". Członkinie pabianickiego DKK zwróciły szczególną uwagę na romantyczne zakończenie historii oraz wzruszające fragmenty, kiedy Midas od nowa uczył się kochać.

Książka nominowana była do wielu prestiżowych nagród literackich, m.in. Guardian First Books Award, John Llewellyn Rhys Prize i Dylan Thomas Prize.

 

W spotkaniu, które odbyło się 14.11.2012r. Wzięło udział 5 osób.

 

 

"Opowieści starego Kairu" Nadżib Mahfuz

 

Październikowe spotkanie klubu, które odbyło się w środę 10.10.2012r. poświęcone było powieści egipskiego noblisty, Nadżiba Mahfuza "Opowieści starego Kairu". Mahfuz jest autorem wielu powieści historycznych oraz społeczno-obyczajowych i w ten nurt wpisuje się także omówiona przez Panie książka. Jest w niej sporo faktów historycznych (I wojna światowa, Egipt pod władzą Anglików, rewolucja) oraz typowej dla Arabii obyczajowości. Poznajemy ortodoksyjną rodzinę, jej rytm życia i surowe zasady, które narzuca domownikom głowa rodziny - Ahmad ‘Abd al-Dżawwad. Okazuje się jednak, że ten srogi mąż i ojciec prowadzi podwójne życie. Poza domem zmienia się w pijaka, namiętnego kochanka, smakosza wina i duszę towarzystwa. Jego żonaa- Amina, która od dnia ślubu zaledwie parę razy opuściła dom w towarzystwie męża, czeka co wieczór na swego pana, aby pomóc zamroczonemu alkoholem położyć się spać. Autor maluje przed oczyma czytelnika detale kairskiej architektury. Wraz z bohaterami poznajemy ciasne i zatłoczone uliczki Kairu, zwiedzamy piękne świątynie, kawiarnie i domy uciech.

Członkinie DKK chętnie przeczytały tę książkę i określiły ją jako lekką i pełną rodzinnej miłości. Panie doceniły piękny język powieści oraz dyplomatyczny charakter wypowiedzi postaci. Bardzo celnie dostrzegły też momenty wewnętrznych przemian bohaterów.

W spotkaniu wzięły udział cztery osoby.

"Fabryka muchołapek" Andrzeja Barta

 

W trakcie otwierającego ten rok szkolny spotkania (12.09.2012) członkinie DKK omówiły powieść "Fabryka muchołapek" autorstwa jednego z najbardziej tajemniczych polskich współczesnych pisarzy - Andrzeja Barta. Książka ta, napisana w 2008 roku, dotyka tematów dość trudnych, przybliża czytelnikowi zagadnienia związane z holokaustem i łódzkim gettem. Fabułę powieści wypełnia proces sądowy, gdzie oskarżonym jest zarządca getta – Chaim Rumkowski, a obrońcą, prokuratorem i świadkami Żydzi, którzy w większości nie przeżyli wojny. Można rzec, że jest to sąd ostateczny. Relację z niego zdaje nam pisarz, w którym możemy rozpoznać samego Barta, a który pracuje na zamówienie kogoś na kształt Mefistofelesa. Jednocześnie pisarz poznaje na procesie Dorę, piękną Żydówkę z Pragi, przywiezioną do getta razem z siostrami Kafki, i wspólnie z nią zwiedza współczesną Łódź, szczególnie miejsca, w których znajdowało się getto.

Andrzej Bart ściśle chroni swoją prywatność. Wiadomo o nim niewiele ponad to kiedy się urodził i, że jest pisarzem i reżyserem. Fakt ten sprawił, że część spotkania poświęcona sylwetce autora była dość krótka i opierała się głównie na omówieniu jego twórczości. Równie tajemnicza jak sam autor jest jego powieść, która, oparta na kanwie onirycznej, skupia w sobie postaci z różnych miejsc świata, żywych i umarłych, na pół senne majaki i rzeczywistość.
Panie odnalazły w książce wiele zagadnień intertekstualnych, takich jak odniesienia do "Sklepów cynamonowych" Brunona Schulza i "Procesu" Kafki. Nawet imię jednej z postaci (Dory) zbieżne jest z imieniem narzeczonej słynnego Jest to z pewnością celowy zabieg autora, gdyż pisarze Ci, jak zauważyły czytelniczki, są pochodzenia żydowskiego. W spotkaniu wzięło udział sześć osób.



Dorota Michel

 

 

 

"Hania Bania" Hanny Bakuły

 

Czerwcowe, spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, na którym stawiło się pięć osób, poświęcone było książce "Hania Bania" znanej polskiej malarki, pisarki i publicystki -Hanny Bakuły. Autorka w autoironiczny sposób przedstawia w powieści swe dzieciństwo spędzone w Zielonce, a przede wszystkim ukazuje samą siebie jako pełne energii dziecko "z piekła rodem". Hania zawsze ma głowę pełną pomysłów, choć nie zawsze są to pomysły trafione. Opowiada o swojej rodzinie, kochanej babci i dziadku, niesympatycznym drugim- przyszywanym dziadku, o przyjaciołach z podwórka, ulubionych książkach, pierwszej miłości i jedzeniu, wokół którego kręci się życie rodzinne. Książka ilustrowana jest wykonanymi przez Bakułę kolażami oddającymi realia lat pięćdziesiątych. Na końcu książki- ówczesne przepisy oparte na kartoflach, mięsie i cukrze. Jak zapewnia Autorka wszystkie dania są nietuczące i zdrowe. :) Ile spośród komicznych przygód Hani Bani jest prawdziwych, a ile jest kreacją autorską lub wypaczonymi upływem czasu i wyolbrzymionymi wspominkami? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, że rodzina Hani Bani nie miała czasu na nudę.

Książka nie spotkała się ze zbyt dużym zainteresowaniem Pań z DKK. Zwróciły one uwagę przede wszystkim na fakt dobrobytu przejawiającego się w ilości jedzenia niedostępnego dla ogółu społeczeństwa w czasach siermiężnej komuny oraz przywileje przysługujące rodzinie ze względu na miejsce pracy ojca pisarki. Czytelniczki doceniły jednak poczucie humoru Hanny Bakuły, a samą powieść określiły jako lekką i nadającą się do czytania "do poduszki".

 

Dorota Michel

 

"Góra śpiących węży" Hanny Kowalewskiej i "Proszę bardzo" Andy Rottenberg


    Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, które odbyło się  9 maja poświęcone zostało dwóm tytułom i ich autorkom. Były to "Góra śpiących węży" Hanny Kowalewskiej i "Proszę bardzo" Andy Rottenberg. Na spotkanie przybyły cztery panie – stałe bywalczynie Klubu. Z racji omawiania dwóch powieści dyskusja przybierała momentami charakter komparatystyczny.
     Pierwsza z powieści ("Góra śpiących węży" H. Kowalewskiej) to kontynuacja bestselleru "Tego lata w Zawrociu". Akcja książki rozpoczyna się, gdy bohaterka, Matylda, wraca z pełnego letniego blasku majątku zmarłej babki do Warszawy by zmagać się z rodzinnymi tajemnicami
i rozwikłać zagadkę swojej przeszłości. W pamiętnikarskiej formie H. Kowalewska zawarła uczucia i liczne refleksje głównej bohaterki. Wiele tu apostroficznych zwrotów kierowanych przez bohaterkę do swej babki, kobiety o silnym charakterze, która nawet po śmierci ingeruje w losy potomków. Panie z DKK odebrały powieść jako lekką, przyjemną i łatwą w czytaniu, a mimo
to niosącą z sobą wiele życiowej mądrości.
    Druga z książek jest po części biografią, po części pamiętnikiem. Jej gatunek jest trudny
do zdefiniowania, co daje wrażenie pewnego nieuporządkowania i synkretyzmu. Autorka odtwarza, a może nawet buduje historię swej, wielokulturowej rodziny w oparciu o pozostawione przez zmarłą matkę fotografie i  własne wspomnienia. Jest to tekst bardzo osobisty, wręcz oczyszczający
i terapeutyczny. Z dużym uznaniem klubowiczek spotkała się osoba samej Andy Rottenberg - krytyka i historyka sztuki, kuratora licznych wystaw, dyrektora warszawskiej Zachęty oraz matki dążącego ku samozagładzie dziecka. Od tego właśnie problemu, a także by odpocząć od ciągłego stresu i pracy, Rottenberg uciekała w świat wspominek śladami swych przodków. Powieść dobitnie uzmysławia, że osoby rozpoznawalne i zajmujące publiczne stanowiska również przeżywają prywatne tragedie i popełniają błędy, a ich porażki stają się pożywką dla mediów. Autorka obnaża też bezradność i opieszałość polskiego wymiaru sprawiedliwości, któremu odnalezienie jej syna zajęło ponad dziesięć lat. Czytelniczki oceniły tę książkę jako ambitną, odważną i świetnie napisaną z językowego punktu widzenia.  
    Obie pozycje spotkały się z dużym zainteresowaniem pań. Ciekawe było spostrzeżenie czytelniczek odnośnie bohaterek powieści, których losy i postawy życiowe, tak diametralnie różne, sprowadzić można do wspólnego mianownika, czyli problemu nieznajomości i poszukiwań własnych korzeni oraz tożsamości. 


Dorota Michel

 

DKK48 Dyskusja o teatrze

Dyskusyjne Kluby Książki działające w województwie łódzkim włączają się w tym roku w projekt „Dotknij Teatru”, czyli w obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Święto to przypada 27 marca, zostało ustanowione w 1961 roku.

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Pabianicach dyskusja dotycząca teatru odbyła się 24.02.2012 r., ponieważ tego dnia uczestniczki Dyskusyjnego Klubu Książki miały okazję obejrzeć spektakl „Kantata o łożu”. Przedstawienie przygotowane zostało przez Koło Teatralne z II LO im. Królowej Jadwigi w Pabianicach, które co roku wystawia sztuki w Galerii Ex Libris Miejskiej Biblioteki Publicznej. Przed występem, opiekun Koła, pan Przemysław Pałosz przybliżył publiczności postać autora oraz problematykę utworu. „Kantata o łożu” to dramat duńskiego pisarza i poety Klausa Rifbjerga. Akcja utworu rozgrywa się w jednym miejscu, w sypialni. Najważniejszym rekwizytem jest małżeńskie łoże. Główni bohaterowie są nieustannie nękani przez duchy swoich rodziców, co powoduje częste konflikty. Jednak wszystko kończy się dobrze. Mąż i żona dochodzą do porozumienia. W sztuce zagrali: Beata Kaczmarek (Mąż), Natalia Piątkowska (Żona), Konrad Zając (Teść), Artur Szewczyk (Teściowa), Dariusz Madej (Matka), Sylwester Baranowski (Syn). Uczniowie świetnie odegrali przypisane im role, za co zostali nagrodzeni brawami. Gratulacje złożył im również Przemysław Pałosz, który powiedział, że bardzo dobrze pracowało mu się z tak zgranym i zdyscyplinowanym zespołem. Podziękował wszystkim aktorom oraz Dominice Piątkowskiej, która była suflerem i doskonale wywiązała się z tego zadania. Nauczyciel może być dumny ze swoich podopiecznych, ponieważ przedstawienie bardzo podobało się paniom należącym do DKK, jak również pozostałym, licznie zgromadzonym widzom.

 

Przedstawienie obejrzałyśmy w drugiej części spotkania. Wcześniej uczestniczki DKK, których tym razem było 10, rozmawiały o książkach przedstawiających sylwetki polskich aktorów teatralnych i filmowych. Każda Pani przeczytała książkę, którą wybrała dla siebie podczas poprzedniego spotkania. Były to:

- Nie wszystko na sprzedaż - B. Tyszkiewicz,

- Warto mimo wszystko – A. Dymnej,

- Gustaw Holoubek we wspomnieniach kolegów – A. Mrozińskiego,

- Piotr Fronczewski opisany - red. D. Domańskiego,

- Tylko się nie pchaj – K. Jandy,

- Moja droga B. - K. Jandy,

- Wojciech Pszoniak – M. Karpińskiego,

- Wejść tam nie można – E. Błaszczyk i K. Strączek,

- Udawać naprawdę - J. Stuhra,

- Holoubek – rozmowy – M. Terleckiej – Reksnis.

Książki te zostały omówione przez osoby, które je czytały. Wszystkie pozycje uzyskały pozytywne opinie, a niektóre zachęciły Panie do zapoznania się z kolejnymi książkami o tych aktorach. Artyści, o których rozmawiałyśmy, to wybitne osoby, odznaczone wieloma nagrodami. Mają na swoich kontach wiele niezapomnianych ról teatralnych i filmowych. Zdaniem Pań, właśnie tacy powinni być prawdziwi aktorzy, ale niestety teraz często zdarza się, że największą popularnością cieszą się celebryci.

Podczas dyskusji za największą osobowość uznana została Krystyna Janda, ulubiona aktorka Andrzeja Wajdy. Postaci, w które się wciela są bardzo wyraziste. Doceniłyśmy ją zarówno za jej aktorstwo, jak również za to jaką jest osobą. To silna, aktywna i zdecydowana kobieta, która jako jedna z pierwszych otworzyła prywatny teatr.

Anna Dymna i Ewa Błaszczyk poza zdolnościami aktorskimi docenione zostały za trud, jaki wkładają w działalność charytatywną i pomoc ludziom chorym.

Autobiografia pierwszej damy polskiego kina, Beaty Marii Heleny Tyszkiewiczówny - Kalenickiej, „Nie wszystko na sprzedaż”, to lektura dla osób, które lubią tę aktorkę i chcieliby się dowiedzieć o niej czegoś więcej.

Nazwisko Fronczewski od razu skojarzyło nam się z Panem Kleksem, Frankiem Kimono, serialem „Tata, a Marcin powiedział” oraz „Rodzina zastępcza”. Piotr Fronczewski ze względu na bardzo charakterystyczny głos, zdaniem Pań, świetnie radzi sobie również jako lektor i w dubbingu. Mało kto wie, że odmówił on objęcia stanowiska dyrektora artystycznego trzech warszawskich teatrów. O tym, że jest wybitnym aktorem teatralnym i dramatycznym świadczy również fakt, że został za takiego uznany przez Gustawa Holoubka, Zbigniewa Zapasiewicza i Tadeusza Łomnickiego.

Za jednego z największych aktorów dramatycznych został również przez nich uznany Wojciech Pszoniak, którego biografię również czytałyśmy.

Kolejnym aktorem, o którym rozmawiałyśmy był Jerzy Stuhr, jeden z najpopularniejszych i najbardziej wszechstronnych aktorów w Polsce, zajmujący się nie tylko aktorstwem, ale także m.in. dubbingiem, pisaniem książek i reżyserią. Ostatnio jest o nim głośno w mediach, niestety przyczyną tego zainteresowania jest choroba. Pani, która o nim opowiadała, bardzo podobała się książka jego autorstwa „Udawać naprawdę”, a w szczególności sposób, w jaki opisuje rodzinę oraz szczerość i erudycja autora.

Odpowiednią pozycją do dyskusji o teatrze jest także książka „Holoubek – rozmowy”. Jest to zbiór wywiadów, jakie przez wiele lat przeprowadzała dziennikarka Małgorzata Terlecka – Reksnis z tym wybitnym aktorem i reżyserem. Dzięki tej lekturze czytelnik poznaje życiorys Gustawa Holoubka. Dowiaduje się m.in. jak wyglądało jego dzieciństwo, jakie były początki jego fascynacji teatrem, jakie postacie lubił grać, kogo najbardziej cenił. Poznaje historię przedstawienia „Dziady” z 1967 roku (w reż. Kazimierza Dejmka, w którym G. Holoubek grał główną rolę) zdjętego z afisza przez ówczesne władze. Spektakl stał się przyczyną wydarzeń marca 1968 r. Oprócz tego dowiedzieć się można jak funkcjonuje teatr, jaki był kiedyś a jaki jest dziś, poznać techniki i kulisy pracy aktora, opinie o spektaklach, czym dla G. Holoubka jest aktorstwo: „Bo aktorstwo to nic innego jak przekazywanie i jednoczesne tłumaczenie słowa. Lub inaczej: ucieleśnianie, a często wręcz upraszczanie literatury w taki sposób, aby dało się zrobić z niej codzienny użytek. I tu już jesteśmy bardzo blisko tego, co można nazwać poezją (w moim pojęciu teatr nie zajmuje się niczym innym, tylko poezją), a więc przetwarzaniem tej rzeczywistości, na którą jesteśmy skazani w tę wyimaginowaną, całkowicie hipotetyczną, leżącą u podstaw każdej dobrej literatury.” str. 57.

 

Aktorzy, o których rozmawialiśmy podczas spotkania DKK, to duże indywidualności, osoby znane i zasłużone dla polskiej kultury. Oprócz tych aktorów, do lubianych przez uczestniczki DKK należą m.in.: Aleksandra Śląska, Marta Lipińska, Anna Seniuk, Ryszarda Hanin, Bożena Dykiel, Agata Kulesza, Gabriela Kownacka, Krzysztof Globisz, Władysław Hańcza, Zbigniew Zapasiewicz, Marcin Dorociński i wielu innych wspaniałych aktorów wartych zapamiętania. Ich kreacje aktorskie na długo zapadają w pamięć. Zatem zapraszam do teatru. Bo warto.

 

Następne spotkanie odbędzie się 11.04.2012 r. o godz. 17:00. Dyskusja dotyczyła będzie książki „Góra śpiących węży” Hanny Kowalewskiej.

 

 

 

 

 

 

 

 

Zobacz zdjęcia ze spotkania:
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6

DKK 47 "Trucicielka" i "Szczęścia można się nauczyć"

„Trucicielka” i „Szczęścia można się nauczyć” to książki na temat, których dyskutowaliśmy 08.02.2012 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Pabianicach. Spotkanie odbyło się w czytelni MBP, uczestniczyło w nim 9 osób.

„Trucicielka” to kolejna po „Oskarze i Pani Róży” oraz „Tektonice uczuć” książka autorstwa Erica – Emmanuela Schmitta, którą omawiałyśmy podczas spotkania DKK. Jest ona zbiorem czterech opowiadań.
Pierwsze (tytułowe) przedstawia historię Marie Maurestier, wdowy oskarżonej o otrucie trzech, dużo starszych od niej mężów i kochanka. Winy nigdy jej nie udowodniono. Ale czy na pewno nie jest morderczynią? Tego nie wie nikt z jej otoczenia, chociaż mieszka w małym miasteczku gdzie przeważnie wszyscy wiedzą bardzo dużo o swoich sąsiadach. Prawdy dowiadujemy się dopiero, gdy w parafii pojawia się młody ksiądz, którym Marie jest zauroczona...
Główną postacią drugiego opowiadania zatytułowanego „Powrót” jest Greg – pracownik maszynowni statku, na którym spędza więcej czasu niż ze swoją rodziną. Podczas rejsu dowiaduje się od kapitana, że jedna z jego córek nie żyje. W telegramie nie ma jednak informacji, która z czterech. Do czasu powrotu do domu mężczyzna nie ma jak się tego dowiedzieć i nieustannie myśli tylko o tym. Uzmysławia sobie, że nie wszystkie córki kocha tak samo. Nawet modli się żeby nie była to Grace tylko Joan. Własne myśli zaczynają go przerażać...
W kolejnym odpowiadaniu „Koncert Pamięci anioła” poznajemy dwóch młodych, rywalizujących ze sobą muzyków. Pierwszy z nich – Chris musi ciężko pracować, żeby grać dobrze. Axelowi natomiast wszystko przychodzi z łatwością, bo ma talent. I o to właśnie Chris jest zazdrosny. Za wszelką cenę pragnie pokonać Axela w zawodach sportowych, aby poczuć, że jest w czymś lepszy. Podczas jednego z etapów wyścigu Axel zaczyna się topić. Chris widząc to nie pomaga koledze, ponieważ jego celem jest zdobycie przewagi w zawodach. W końcu decyduje się pomóc, lecz Axel nie daje oznak życia. Wystraszony Chris ucieka. To wydarzenie ma bardzo duży wpływ na jego dalsze życie, ponieważ sądzi, że przyczynił się do śmierci kolegi. Po dwudziestu latach dowiaduje się co zdarzyło się naprawdę...
Ostatnie opowiadanie „Elizejska miłość” przedstawia życie pary prezydenckiej. Małżeństwo to nie jest udane. Żona „przydaje się” prezydentowi tylko do ocieplenia jego wizerunku w mediach, musi zachowywać się stosownie (postępuje zgodnie z jego regułami, udaje, że nie wie o zdradach męża) i zaczyna mieć tego dosyć. Postanawia zmienić coś w swoim życiu...

Nie zdradzam jak kończą się te historie. Powiem tylko, że każda ma zaskakujący finał i raczej nie można go przewidzieć. Trzeba po prostu przeczytać.
W styczniu, gdy rozdawałam książki nie wszyscy (mając do wyboru dwa tytuły) wzięli „Trucicielkę”, gdyż nie zachęcił ich opis na okładce. Jednak podczas spotkania, na którym  była omawiana, po wysłuchaniu pozytywnych opinii osób, które książkę przeczytały, pozostali postanowili nadrobić zaległości i wypożyczyć tę lekturę.  
Każde z opowiadań zawartych w „Trucicielce” przedstawia inną historię. Do końca nie mogłyśmy zdecydować, które z nich jest najlepsze, ponieważ wszystkie mają „to coś” co intryguje, przyciąga uwagę i nie pozwala odłożyć książki dopóki nie doczytamy do końca.
Podczas spotkania DKK książka zebrała same komplementy. Świetna, wspaniała, znakomita, ciekawa, zaskakująca to przymiotniki, którymi została określona. Jedna z Pań czytała tę książkę w poczekalni do lekarza. Co jak co, ale akurat tytuł “Trucicielka” wzbudził w tym miejscu spore zainteresowanie. Osoby, które razem z nią czekały w kolejce, zaciekawione przede wszystkim tytułem ale i okładką, spytały o czym jest ta książka? Pani streściła im opowiadania, które już przeczytała. W podziękowaniu została przepuszczona w kolejce, co jak wiadomo nie często się zdarza :).
Polecamy tę książkę, ponieważ znaleźć w niej można gwałtowne zwroty akcji, wyrazistych bohaterów, którzy mają swoje sekrety i do pewnego momentu bronią się przed wyjawieniem swoich uczuć. Naszym zdaniem, bardzo dobrym pomysłem było umieszczenie na końcu książki „Pamiętnika autora”. Dzięki temu dowiedziałyśmy się m. in. jak powstawała i dlaczego E. E. Schmitt nie chciał rozbudowywać poszczególnych historii i spisał je w formie opowiadań. W każdym z nich pojawia się trucizna (dosłownie lub w przenośni) i tajemnica. Łączy je także motyw św. Rity. W jednym autor nawiązuje do Kaina i Abla, uświadamia jak jedno wydarzenie może zaważyć na dalszym życiu człowieka (zmienić jego bieg). Po lekturze „Trucicielki”, która w 2010 r. zdobyła  nagrodę Goncourt (francuską nagrodę literacką) z pewnością jest o czym dyskutować.

Drugiej książce “Szczęścia można się nauczyć” Daniela Allemanna poświęciłyśmy znacznie mniej czasu. Panie nie bardzo wierzą, że szczęścia można się nauczyć, stosując określone techniki. Twierdzą bowiem, że “szczęście jest stanem ducha”. Dzisiaj czujemy się szczęśliwi, a jutro już nie. Wszystko zależy od sytuacji i osoby. Dla każdego szczęście może oznaczać coś innego, nie ma uniwersalnego pojęcia szczęścia dla wszystkich. Jedna z Pań powiedziała, że “nie lubi takich poradników, poradnik może pokazywać jak naprawić np. telewizor a nie człowieka”.
Z drugiej strony padały i opinie, że może nie wszyscy chcą być szczęśliwi. Po prostu wolą   się umartwiać i mnożyć problemy. Takim osobom poradnik może pomóc dostrzec drogę do szczęścia, ale sami muszą najpierw tego chcieć. Według autora, żeby przywołać szczęście powinniśmy stosować “11 technik twórczego myślenia i skutecznego działania”. Brzmią    one tak:
     “
- pozwól przemawiać wyobraźni,
- zawsze zachowuj optymizm,
- miej zaufanie do swych pragnień i aspiracji,
- kultywuj sekretny głos swojej intuicji,
- w stu procentach poświęcaj się temu, co robisz,
- nie przejmuj się opiniami innych,
- myśl wyłącznie konstruktywnie,
- nigdy nie myśl o porażce,
- zadbaj o praktyczną stronę swoich działań,
- zapewnij sobie skuteczne środki działania,
- szlifuj zdolność do działań spontanicznych.”
Według nas warto zapamiętać aby:
- marzyć i robić coś, aby marzenia się ziściły,
- być optymistą,
- wierzyć w siebie (dostrzegać własne zalety),
- nie przejmować się za bardzo opiniami innych,
- nie myśleć negatywnie (być nastawionym na sukces a nie na porażkę)
- dążyć do wytyczonego celu (DZIAŁAĆ).

Przed rozpoczęciem dyskusji o książkach, rozmawialiśmy także o Wisławie Szymborskiej. Jedna z uczestniczek spotkania przeczytała wiersz, który napisała o zmarłej  (1 lutego) poetce:

Układna starsza Pani
mówi dowidzenia
Z czarującym uśmiechem
Wielkiej Arystokratki Ducha.

Tu i ówdzie ponure jęki zazdrośników
seplenią to i tamto...

A Ona odchodzi drobnym kroczkiem
wytwornym gestem
Cała nie z tego świata.

I tylko słowa pozostają wiecznie te same
„Zrodziliśmy się bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny”

Napisała Ewa Śleszyńska
2 lutego 2012 r.

Spotykamy się jeszcze w tym miesiącu 24 lutego o godz. 17:00. Na początku porozmawiamy o teatrze. Na spotkanie każdy przeczyta inną książkę. Będą to:  “Nie wszystko na sprzedaż” B. Tyszkiewicz, “Warto mimo wszystko” A. Dymnej, “Gustaw Holoubek we wspomnieniach kolegów” A. Mrozińskiego, “Piotr Fronczewski opisany” red. D. Domański, “Tylko się nie pchaj” K. Jandy, “Wojciech Pszoniak” M. Karpińskiego, “Wejść tam nie można”E. Błaszczyk i K. Strączek, “Udawać naprawdę J. Stuhra, “Holoubek – rozmowy” M. Terleckiej – Reksnis. Później obejrzymy spektakl “Kantata o łożu”, który będzie wystawiany w Bibliotece przez uczniów z II LO w Pabianicach.

 

 

Zobacz zdjęcia ze spotkania:
  • 1
  • 2

DKK 46 "Letni domek" Willett M.

Na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, które odbyło się 11.01.2012 r. w Galerii Ex Libris Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach, rozmawialiśmy o powieści “Letni domek” autorstwa Marcii Willett.

 

Wszystkie Panie biorące udział w styczniowym spotkaniu miały to samo zdanie      na temat tej lektury. Niestety, książka nie przypadła im do gustu. Zaliczyły ją do tzw. czytadeł, które czyta się szybko, ale równie szybko się o nich zapomina. W związku  z tym nasza dyskusja nie trwała zbyt długo, ponieważ opinie były podobne.

Nie można jednak całkowicie „spisać książki na straty”. Polecamy ją czytelnikom, którzy lubią spokojne książki o perypetiach i tajemnicach rodzinnych. Osobom, które zdecydują się przeczytać powieść, mogą spodobać się opisy tytułowego letniego domku i wiejskich krajobrazów.

 

Kolejne spotkanie odbędzie się 08.02.2012r. o godz. 17:00. Rozmawiać będziemy  o książce „Trucicielka” E. E. Schmitta oraz poradniku „Szczęścia można się nauczyć” D. Allemanna.

 

Zobacz zdjęcia ze spotkania:
  • 1

DKK 45 "Jak trwoga to do bloga" Umer M., Poniedzielski A.

Ostatnie w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 14.12.2011 roku w Galerii Ex Libris Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach. Uczestniczyło w nim 6 osób, które rozmawiały o książce pt. "Jak trwoga, to do bloga" autorstwa Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego.

Książka powstała w nietypowy sposób, mianowiecie portal Wirtualna Polska zwrócił się z propozycją do Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego by korespondowali z sobą na łamach internetowych. Później z tych listów, pisanych w okresie od 15 października 2006 roku do 2 stycznia 2008 roku powstała książka jako swoista "rozmowa" prowadzona przez dwoje ludzi na różne tematy. Autorzy piszą o : teatrze, patriotyzmie, śmierci, przyjaźni, samotności itp. Opowiadają o swoich upodobaniach, ideałach, podróżach, sposobach spędzania świąt. Wspominają znajomych np. Agnieszkę Osiecką, Jeremiego Przyborę, Marka Grechutę, Wojciecha Młynarskiego. Sentymentem darzą Kabaret Starszych Panów i Grupę MoCarta. Książka została wzbogacona zdjęciami głównie z albumu Magdy Umer, zawiera również wiersze Tadeusza Różewicza, Tadeusza Borowskiego, Jana Brzechwy, Haliny Poświatowskiej, Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego.

Osoby uczestniczące w spotkaniu nie określiły jednoznacznie czy książka podobała im się czy nie. Zarzucały     A. Poniedzielskiemu, że krytykuje "zaśmiecanie" języka polskiego przez innych, a nie widzi własnego słowotwórstwa, oraz to, że często nie odpowiada na pytania zadawane przez M. Umer  tylko  sam wywołuje inny temat.

Książkę warto jednak przeczytać, gdyż zawiera ciekawe spostrzeżenia na tematy błahe jak i poważne. Zapoznajemy się z męskim i kobiecym punktem widzenia na ten sam temat co jest szczególnie interesujące. Większą sympatię czytelników zdobyła jednak Magda Umer, która lepiej potrafi trafić do "zwykłego" czytelnika. Dodatkowym walorem tej lektury jest poczucie humoru, skłonienie czytelnika do głębszej refleksji, a także wiele tzw. "mądrości życiowych". Ponadto książka została ładnie wydana co jest tu dodatkowym atutem.

Panie uczestniczące w spotkaniu miały możliwość obejrzenia wystawy malarstwa Sekcji Plastycznej Uniwersytetu Trzeciego Wieku pt. "Piękno i dziedzictwo kulturowe Powiatu Pabianickiego", która prezentowana była wówczas w Bibliotece.

Zapraszamy na spotkanie DKK w dniu 11.01.2012 r. o godzinie 17:00, będziemy rozmawiać o książce "Letni domek" Marcii Willett.

 



Zobacz zdjęcia ze spotkania:
  • 1
  • 2

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi