Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

DKK dla dzieci (spotk. 34)

 

Dnia 7 listopada br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 34 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na które przyszedł jeden tylko, ale jak zawsze niezawodny, nasz klubowicz oraz, także niezawodna, bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14. Było mi naprawdę żal, że tak bardzo okulała nam, na tym listopadowym klubie, frekwencja, bo omawialiśmy ogromnie sympatyczną, leciutką, dowcipną książkę Otfrieda Preusslera - „Malutka czarownica”. Wiem, że nasze klubowe dzieciaki chciały na klub przyjść i o tej akurat książce z wielką przyjemnością i „bez bólu” porozmawiać, ale w paradę weszły nam, niestety, dodatkowe zajęcia, na które obowiązkowo muszą chodzić, a kończą się one na tyle późno, że na spotkanie DKK dzieci musiałyby przychodzić na g. 17-tą, na co z całą pewnością, zresztą najzupełniej słusznie, nie wyraziliby zgody rodzice.

Z tym, co konieczne walczyć nie możemy, choćby z tego względu, że spotkania DKK są dobrowolne i nawet, gdybym była w mocy nakazać i przymusić dzieci do przychodzenia na nie, nie chciałabym z tego skorzystać. Dlaczego?... Ano dlatego, że jeśli nie ma przymusu, to nasi, nieobecni na klubowym spotkaniu, młodzi klubowicze, chętnie i całkowicie dobrowolnie odwiedzają nasza bibliotekę, jako czytelnicy, a z klubem książki, choć nie przychodzą na spotkania i tak mają coś wspólnego, a mianowicie czytają klubowe lektury i piszą z nich recenzje, co przy ich zapracowanym uczniowskim trybie życia, wcale nie jest błahą sprawą.

Może w przyszłym roku plany lekcji i zajęć pozalekcyjnych ulegną zmianie i nasi klubowicze znów będą mogli przychodzić na spotkania DKK. Na razie, niestety, pozostaje to w strefie marzeń, ale miłe przynajmniej jest to, że wybór klubowej lektury, tym razem okazał się trafiony, a „Malutka czarownica”, choć to bajka, a nasi klubowicze „nie są już dziećmi”, chętnie ją przeczytali.

Na ostatnim, w tym roku, klubowym spotkaniu był wprawdzie, jak już wspomniałam, tylko jeden, najwierniejszy, bo przychodzący na każde spotkanie DKK, przedstawiciel naszych klubowiczów, ale za to znakomicie, jak zawsze, przygotowany, a co za tym idzie listopadowy klub był, mimo kiepskiej frekwencji, naprawdę fajny i całkiem udany. I to już wielka zasługa naszego niezawodnego, jedynego obecnego fizycznie, na klubowym „spędzie”, klubowego mężczyzny, który stawił się na nim naprawdę świetnie przygotowany, dzięki czemu rozmowa nt. książki Otfrieda Preusslera była miła, dowcipna, leciutka i... szalenie profesjonalna. Naszemu klubowiczowi „Malutka czarownica” bardzo się podobała i choć umieścił ją "w świecie bajek", to stwierdził, że jej lektura, o dziwo, sprawiła mu przyjemność i miło przy niej „odpoczął od książek, które czytać musi do szkoły”. W rankingu lektur omawianych na spotkaniach DKK umieścił ją bliżej czołówki, a jest to naprawdę budujące i optymistyczne, zważywszy że przez niemal trzy lata istnienia DKK dla „małych ludzi”, sporo książek mamy już omówionych.

Mam nadzieję, że następne klubowe „rendez - vous”, które umówiliśmy sobie na 9 stycznia przyszłego, tj. 2013 r. będzie równie udane, jak to listopadowe, tylko może nieco bardziej zasobne w klubowiczów. Mamy zamiar porozmawiać na nim o powieści p. Barbary Gawryluk, pt. „Moje Bullerbyn”.

DKK dla dzieci (spotk. 33)

 

Dnia 3 października br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 33 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na którym „stawiło się” dwóch naszych klubowych „facetów” oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.

Tym razem rozmawialiśmy o, z lekka nietypowej książce, którą była popularno - naukowa historia, opowiedziana przez znaną i lubianą autorkę książek dla dzieci i... nie tylko, p. Roksanę Jędrzejewską – Wróbel, pt. „Jak to działa? : elementarz demokracji”.

Niestety klubowa lektura nie podobała się naszym klubowiczom, co tłumaczyli „brakiem akcji w książce i tym, że nic się w niej nie dzieje, a polityka nie jest interesująca”.

Mimo tego braku zachwytu nasi klubowi panowie stanęli na wysokości zadania i starali się wykrzesać z siebie, jak najwięcej entuzjazmu dla książki p. Jędrzejewskiej – Wróbel, tzn. na tyle dużo, by jak najlepiej ją omówić i nie zmarnować klubowego spotkania, bo to w końcu profesjonaliści. I właśnie dzięki ich profesjonalnemu podejściu do tematu, wrześniowy DKK był nie tylko bardzo sympatyczny i udany, ale nawet, o dziwo, zabawny. Myślę, że naprawdę wszyscy dobrze się bawiliśmy, a sposób w jaki nasi młodzi klubowi panowie opowiadali o książce p. Roksany, sprawił, że klub był bardzo wesoły, dowcipny i mimo braku zachwytu nad klubową lekturą, czas przeleciał nam bardzo szybko i naprawdę miło.

Mam tylko nadzieję, ze następne spotkanie młodego DKK, które umówiliśmy sobie na 7 listopada, o g. 15.30, będzie równie udane, ale książka Otfrieda Preusslera - „Malutka czarownica”, o której na nim porozmawiamy, bardziej przypadnie do gustu naszym klubowym dzieciakom, niż październikowa lektura.

DKK dla dzieci (spotk. 32)

 

Dnia 5 września br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 32 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci.

Na pierwszym, po wakacjach, klubowym spotkaniu „odliczyło się” dwóch naszych klubowych panów i... to by było na tyle, ponieważ na wrześniowym DKK dla „małych ludzi”, oprócz ww. dwóch przedstawicieli męskiej części naszego młodego książkowego klubu, obecna była jeszcze tylko, jak zwykle niezawodna, bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.

Mimo, tak niewielkiej obsady klubowego spotkania, omówiliśmy, oczywiście, „zadaną” do przeczytania przez wakacje, książkę Alana Bradley'a, pt. „Zatrute ciasteczko”, która chociaż bardzo obszerna, bo licząca sobie ponad 360 stron, podobała się naszym klubowiczom (przynajmniej tym, którzy na wrześniowe spotkanie DKK przyszli), chociaż w toku dyskusji przyznali, że „tak zupełnie lekko i płynnie, to czytanie nie przebiegało”, ale tu winą (przynajmniej częściową) można by chyba obciążyć tłumacza, który tego trudnego zadania, tj. przekładu podejmuje się na własne ryzyko i odpowiedzialność i to czy książka zyska popularność i grono (w miarę duże) oddanych, zadowolonych czytelników, zależy właściwie od niego.

Dwóch naszych klubowych facetów było z lektury raczej zadowolonych, „chociaż narratorką jest dziewczyna”, tyle tylko, że niektóre opisane przez autora fakty historyczne musieliśmy na spotkaniu klubu nieco bardziej szczegółowo omówić, tak by powieściowa intryga stała się dla nich bardziej zrozumiała.

Jednak na przekór tym naprawdę zupełnym drobnostkom, wrześniowy DKK dla „ludzi małych”, można uznać za całkiem fajny i mimo z lekka „dziurawej” frekwencji naprawdę udany, a dwóch obecnych na nim klubowiczów, dobrze do omawiania klubowej lektury, przygotowanych, więc spokojnie czekamy na następne spotkanie DKK, które umówiliśmy sobie na 3 października, na razie, jak zwykle na godz. 15.00, chociaż całkiem możliwe, że godzina klubowych spotkań ulegnie zmianie, jako że nasze klubowe dzieciaki „postarzały się”, chodzą do różnych szkół i mają w związku z tym bardzo różne plany lekcji. Z pewnością jednak uda się nam, w miarę możności, pomyślnie tenże problem rozwiązać. Ale to już ustalimy w, mam nadzieję, większym gronie, na październikowym klubie, na którym omówimy książkę bardzo lubianej, przez nasze klubowe dzieciaki, autorki, p. Roksany Jędrzejewskiej – Wróbel, pt. „Jak to działa: elementarz demokracji”.

DKK dla dzieci (spotk. 31)

Dnia 6 czerwca br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 31, ostatnie przed wakacjami, spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na które przyszło pięcioro naszych młodych klubowiczów oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14. 
Rozmawialiśmy o książce Kelly McKain - „Magiczna przemiana”, która niespecjalnie przypadła do gustu naszym klubowym dzieciakom (ściśle biorąc nie podobała się zdecydowanej większości „obsady” DKK dla „małych ludzi”). Fakt, że ani pani z biblioteki szkolnej ani mnie absolutnie nie urzekła, nie ma właściwie znaczenia, bo zawsze chodzi nam przede wszystkim o to, by klubowe lektury podobały się dzieciom przychodzącym na spotkania DKK, ale tym razem same musiałyśmy przyznać, że wybór książki nie był najszczęśliwszym pomysłem. Dlaczego tak?... Już wyjaśniam. Otóż książka Kelly McKain przeznaczona jest, z pewnością, dla dziewczyn (i to nie wszystkich!), a na nasz „książkowy klub” (na szczęście!) przychodzą także chłopcy, a dla nich, to było „kompletnie niezrozumiałe nudziarstwo” (czemu doprawdy trudno się dziwić). Nie jestem już, od bardzo dawna, dziewczynką i nigdy nie byłam chłopcem, ale po przeczytaniu książki Kelly McKain, mam wrażenie, że pisarka też nigdy nie była zwyczajną, normalną dziewczynką. Tak infantylnie napisanej powieści mogłaby się podjąć chyba tylko osoba tak „dorosła”, jak Dolores Umbridge z książek Joanne K. Rowling o Harrym Potterze, która uwielbia kolor różowy i mnóstwo naiwnie infantylnych gadżetów, ale kompletnie nie pasuje do normalnego życia (oprócz tego jest zdecydowanie negatywną postacią, taką trucizną przez kostkę cukru, ale to już sprawa „poza konkursem”).
Pomysł książki Kelly McKain był nawet niezły, chociaż nieco zbyt „pedagogiczny” i umoralniający, żeby bez zastrzeżeń zaakceptowały go normalne, zwyczajne nastolatki, ale zdaniem klubowych dzieciaków (i nas) zaszwankowało „wykonawstwo” autorki. Jeśli pisarz „bierze się” za opisanie jakiegokolwiek środowiska, to minimum wymagań jest, by cokolwiek na jego temat wiedział, tzn. zadał sobie trud, ujmijmy to terminologią medyczną, „zbadania go”, a p. McKain tego minimum nie zrobiła i jej opowieść wygląda tak sztucznie i niestrawnie, jak to tylko możliwe. Jeśli zna się choć trochę zwyczajne, żywe dzieci, to nie opisuje się ich życiowych perypetii w tak dziwny, nieprawdziwy sposób, który sprawia, że książka, przecież niby o nich, jest dla nich kompletnie niezrozumiała, a o postępowaniu bohaterów czytają, jakby to były istoty z obcej nam planety. Chyba, że (ponieważ autorka jest Angielką i tamże pisze) tak właśnie zachowują się brytyjskie dzieciaki. No, to byłoby jakieś usprawiedliwienie dla autorki, ale sądzę, że aż takich rozbieżności nie ma – dzieci, to dzieci i ich zachowania są (w krajach europejskich, do licha, a nie w jakichś ciężko egzotycznych), mam wrażenie dość podobne. 
W każdym razie klubową lekturę, mimo zdecydowanego braku zachwytu, omówiliśmy naprawdę szczegółowo, kończąc tę „literacką analizę” stwierdzeniem, że nasi klubowicze na inne tytuły Kelly McKain nie mają najmniejszej ochoty. I jest to całkiem zrozumiałe!
Kolejny DKK odbędzie się już po wakacjach, 5 września, z jak na razie nie zmienioną g. 15.00, a porozmawiamy na nim o kryminalnej historii, autorstwa Alana Bradley, pt. „Zatrute ciasteczko”, która, mam nadzieję, okaże się, wg naszych klubowiczów, lepsza, niż książka Kelly McKain i chętniej ją przeczytają.  

DKK dla dzieci (spotk. 30)

Dnia 23 maja br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 30 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na którym „odliczyło się” sześcioro z naszej klubowej „dzieciarni”, 4 : 2 – z przewagą dziewczyn, oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14. Rozmawialiśmy o książce p. Renaty Opala, pt. „Dzienniczek zakręconej nastolatki”.
Autorka z zawodu jest lekarzem i dlatego, zapewne, umieściła w swojej książce przypadek chorej na nowotwór, porzuconej przez rodziców, małej dziewczynki. Wprawdzie narratorką, piszącą w książce swój pamiętnik, nie jest chora Marysia - „Mysia”, tylko pochodząca z jak najbardziej normalnego, zupełnie zwyczajnego, kochającego domu, Joasia, uczennica szkoły podstawowej, ale ponieważ ich drogi w pewnym momencie łączą się, więc Mysia jest jedną z głównych postaci występujących w opowieści p. Opala.
Klubowe dzieciaki stwierdziły, że pierwszy raz czytały książkę, w której tak otwarcie i dokładnie opisana jest bardzo poważna, ciężka choroba. I, ponieważ temat był poważny i trudny, więc i nasze klubowe spotkanie czas jakiś podążało w tymże kierunku, co oznacza, że rozmawialiśmy o chorobie i śmierci. Dzieci z DKK opowiadały o swoich bliskich, którzy zachorowali i odeszli, przeważnie chodziło o babcie, dziadków lub ciocie, ale w jednym przypadku o mamę naszej klubowiczki. 
Trudny był ten „klub książki”, ale na szczęście okazało się, że dzieci podeszły do tego naprawdę ciężkiego tematu, bardzo zdroworozsądkowo i oprócz niego wychwyciły w książce sytuacje całkiem zabawne, więc klubowe spotkanie nie było li tylko smutne i łzawe.
Znakomita większość naszych młodych klubowiczów naprawdę bardzo się starała, by majowy DKK był udany i jestem im za to bardzo wdzięczna. Co do pozostałych, no cóż może życie sprawi, że zaczną patrzeć i... widzieć, słuchać i... słyszeć, oraz nauczą się, choć odrobiny szacunku dla innych, bo ten właśnie „książkowy klub” pokazał, jak bardzo niektóre dzieciaki są, nie dziecinne, bo takie w tym wieku mogą i powinny być, ale płytkie, egoistyczne, czym beztrosko sprawiają przykrość innym. I naprawdę nie chodzi o to, że na spotkaniu DKK miało być, ze względu na temat „przerabianej” na nim książki, ponuro, płaczliwie, z namaszczeniem i „koturnowo”, ale jednak, choćby z szacunku dla uczuć innych, na nim obecnych, nieco bardziej taktownie. Dlatego cieszę się bardzo, że jednak większość klubowych dzieciaków potrafiła, odpowiednio, się zachować i tylko dzięki temu można majowy klub książki zaliczyć do, w miarę, udanych, choć doprawdy trudno było „zagłuszyć” negatywne zachowanie niektórych klubowiczów, choć pozostali i, oczywiście, my, z panią z biblioteki szkolnej, bardzo staraliśmy się, by mimo wszystko, nie trzeba było spisać go na straty. 
Może na następnym spotkaniu DKK dla „małych ludzi”, na które umówiliśmy się 6 czerwca, jak zwykle o g. 15.00, nie będzie aż tak dużej „rozpiętości” w zachowaniach klubowiczów, a przez będzie ono bardziej udane. Na tym ostatnim, przed wakacjami, spotkaniu klubu mamy zamiar porozmawiać o powieści Kelly McKain, pt. „Magiczna przemiana”.  

DKK dla dzieci (spotk. 29)

 

Dnia 4 kwietnia br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 29 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, w którym, nader czynny, udział wzięło pięcioro naszych młodych klubowiczów oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14. Czynny zaś dlatego, że rozmawialiśmy o książce p. Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Tajemnica mostu”, która bardzo się naszej klubowej młodzieży podobała. Jest to kontynuacja powieści tegoż autora, pt. „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”, przerabianej przez nas na lutowym DKK. Także ona zdobyła dużą sympatię i uznanie naszych klubowych dzieciaków, które bardzo chciały przynajmniej jeszcze raz spotkać się z jej bohaterami, by poznać ich kolejne przygody. I udało się!

Zdaniem młodych klubowiczów „ta druga część jest nawet jeszcze lepsza niż pierwsza”. No proszę - wydawałoby się, że tamtej nic nie jest w stanie zagrozić i zdetronizować, a tu proszę, jak miła niespodzianka! Zdaniem dzieci z DKK przygody będące udziałem młodych bohaterów książki były „czaderskie, superoskie i w ogóle cool”, a akcja miała takie tempo, że „dech zapierało i aż nie można było nadążyć z czytaniem”.

Krótko mówiąc – klubowa lektura okazała się, tym razem, strzałem w „10-kę” i bardzo się z tego cieszę!

Autor może wprawdzie poszczycić się wieloma nagrodami, przyznanymi mu za ten „magiczny cykl”, ale wszyscy doskonale wiemy, że zdarza się i tak, że to co podoba się krytykom i jury rozmaitych konkursów literackich, nie zawsze (a nawet nieczęsto) idzie w parze z entuzjastycznym przyjęciem książki przez czytelników, a przecież wiadomo, że to oni są w tym przypadku najważniejsi i to dla nich pisarze wymyślają i piszą swoje książki.

Myślę, że dla autora „Magicznego drzewa”, tak rewelacyjne przyjęcie przez młodych czytelników naszego DKK byłoby ogromnie miłe, gdyby tylko, ma się rozumieć, mógł o tym wiedzieć. Ale może kiedyś, kto wie, uda się p. Maleszkę, w jakiś tajemniczy sposób poinformować, że jego opowieści o czarodziejskim dębie i wykonanych z jego drewna magicznych przedmiotach, tak bardzo podobały się naszym klubowym dzieciakom.

Dzięki temu zaś, że klubowa lektura zyskała tak pochlebną ich opinię, spotkanie DKK było naprawdę bardzo udane i szalenie ożywione.

Mam nadzieję, że może i następne, które zaplanowaliśmy na 23 maja, jak zwykle o g. 15.00, będzie równie fajne i sympatyczne. Porozmawiamy wtedy o książce p. Renaty Opala, pt. „Dzienniczek zakręconej nastolatki”.

DKK dla dzieci (spotk. 28)

 

Dnia 7 marca br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 28 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, w którym udział (i to bardzo czynny) wzięło siedmioro z naszej klubowej młodzieży oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.

Tym razem nie rozmawialiśmy o książkach, ale poświęciliśmy nasze klubowe spotkanie teatrowi. Stało się tak dlatego, że chcieliśmy w ten sposób uczcić przypadające 27 marca święto - Międzynarodowy Dzień Teatru.

Na poprzednim spotkaniu klubu książki dla „małych ludzi” ustaliliśmy z naszymi klubowymi dzieciakami, że celem tegoż uczczenia wystawimy klasykę, jaką bez wątpienia jest bajka o Czerwonym Kapturku oraz porozmawiamy o sztukach teatralnych, które mieli możliwość obejrzeć na deskach teatrów łódzkich. I, o dziwo, bo nie spodziewałam się, że rzecz cała zostanie uwieńczona sukcesem, udało się nam zrealizować plany w pełnym zakresie!

Najlepsza zabawa towarzyszyła, oczywiście, przedstawieniu do którego młodzi adepci sztuki teatralnej podeszli bardzo poważnie, w związku z czym osiągnęli, niezamierzony wprawdzie, ale znakomity, efekt komediowy, a co za tym idzie na spotkaniu było nam bardzo wesoło i wszyscy naprawdę dobrze się bawili.

Gros czasu zajęło nam właśnie przedstawienie, ale i o sztukach oglądanych przez naszych klubowiczów w prawdziwych teatrach też, oczywiście, rozmawialiśmy. Przeważnie była to klasyka, rzec by można, bajkowa, jak np. „Królowa Śniegu”, „Krzesiwo”, „Piotruś Pan”, „Królewna Śnieżka” itp. repertuar oglądany przez nich m. in. w łódzkim Teatrze im. Stefana Jaracza. Z tych wymienionych zaś najbardziej podobała się bajka o krzesiwie wg Hansa Christiana Andersena oraz „Piotruś Pan” na motywach nieśmiertelnej opowieści Jamesa Barrie'go. Okazało się, że tym co najbardziej zapadło w pamięć naszych klubowych dzieciaków w związku z tymi przedstawieniami, były kostiumy aktorów oraz, pobudzająca wyobraźnię, dopracowana i świetnie wykonana scenografia, dzięki której mogli niemal uwierzyć, że to nie iluzja, ale oglądają prawdziwe przygody bohaterów, granych przez zawodowych aktorów.

Oczywiście nasze przedstawienie z udziałem klubowiczów – aktorów nie miało takiej oprawy scenograficznej i kostiumowej, jak te oglądane przez klubowe dzieciaki w prawdziwym teatrze, ale za to, jak stwierdzili, nawet lepiej im przypadło do gustu, z uwagi na ten jego niezaprzeczalny walor, że mogli po swojemu zinterpretować tekst bajki i poczuć, jak to jest zagrać „osobiście - własnoręcznie”, a nie tylko oglądać innych, chociaż nierzadko mieliby ochotę sami wejść na scenę i wziąć w grze czynny udział. U nas wprawdzie scena nie była profesjonalna i raczej umowna, ale i tak, przynajmniej na chwilę, poczuli się i wczuli w swoje role tak, że dostarczyli nam – widzom rozrywki na naprawdę dobrym poziomie. Byli tak zaangażowani i tak bardzo prawdziwi, że właściwie nie grali poszczególnych ról, ale po prostu byli tymi postaciami, w które się wcielali.

To było bardzo udane spotkanie, choć tym razem nie z książką, ale bez obaw, następny „zlot” DKK dla dzieci, który umówiliśmy sobie na 4 kwietnia, jak zwykle o g. 15.00, będzie już „zwyczajny i normalny”, ponieważ porozmawiamy wtedy o książce p. Andrzeja Maleszki - „Magiczne drzewo. Tajemnica mostu”, będącej kolejną częścią „Magicznego drzewa. Czerwonego krzesła”, którą omawialiśmy na lutowym spotkaniu DKK, a która tak bardzo podobała się naszym młodym klubowiczom, że chcieli poznać dalsze przygody jej bohaterów. Już za miesiąc wobec tego zobaczymy, czy kolejny tytuł z „magicznej serii” także zyska ich uznanie.

DKK dla dzieci (spotk. 27)

Dnia 15 lutego br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 27 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na którym „stawiło się” sześcioro naszej klubowej młodzieży oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.
Rozmawialiśmy sobie, na drugim w tym roku kalendarzowym, spotkaniu DKK, o powieści p. Andrzeja Maleszki - „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”. I tak bardzo się cieszę, że ta magiczna, jak jej tytuł, opowieść o trójce dzieci i ich niesamowitych, „zaczarowanych” (trochę jak z książek Joanne K. Rowling o najsławniejszym, chyba, małym czarodzieju, Harrym Potterze) przygodach, ogromnie podobała się naszym klubowym dzieciakom, a niestety nie zawsze udaje się trafić z doborem klubowej lektury, powiedzmy, „chociaż” w okolicę „10-tki”, by zyskała tak duże uznanie w oczach klubowiczów. Tym bardziej, jeśli są to dzieci. 
Cieszę się, że nasi młodzi klubowicze byli, przynajmniej tym razem, z wyboru książki na spotkanie, zadowoleni, bo dzięki temu rozmowa była tak żywiołowa, klubowy „zlot” przesympatyczny, rozgadany i roześmiany, a dzieci na tyle zadowolone, że „młody klub książkowy” trwał tym razem niemal 3 godziny. 
Powieść p. Maleszki o tytułowym magicznym drzewie, które ma w sobie czarodziejską moc, została również sfilmowana, a większość obecnych na „spędzie” DKK dzieci miała możliwość obejrzeć tę ekranizację w TV i „na gorąco” po przeczytaniu pierwowzoru literackiego wypowiedzieć się w kwestii, nader mocno na klubie dyskutowanej, czy bardziej podobała im się książka p. Maleszki czy powstały na jej podstawie film. I tu bardzo miła niespodzianka – zdecydowana większość obecnych na spotkaniu młodych klubowiczów głosowała, przyznając pierwszeństwo książkowej wersji „Magicznego drzewa”. Pełen sukces! Naprawdę! I mogę to powiedzieć z całą pewnością i odpowiedzialnością, zwłaszcza w „epoce” zachwytu nad nowoczesnością, rewelacyjnymi osiągnięciami nowoczesnej techniki i wszechobecnych komputerów. Krótko mówiąc - Niech żyje książka!.  
Fajnie byłoby, gdyby zawsze klubowa lektura sprawiała, że spotkanie DKK jest tak udane.
Następne, które umówiliśmy sobie na 7 marca, jak zwykle na g. 15.00 będzie nieco inne, niż dotychczasowe, mamy zamiar, bowiem, poświęcić je, celem uczczenia przypadającego 27 marca święta – Międzynarodowego Dnia Teatru, teatrowi właśnie. Nasi młodzi klubowicze zaprezentują z tejże okazji, sztukę na motywach, znanej wszystkim doskonale, nieśmiertelnej bajki - „Czerwony Kapturek”. Będziemy także rozmawiać o inscenizacjach teatralnych, które klubowe dzieciaki miały możność oglądać na scenach, m. in. teatrów łódzkich.
Mam nadzieję, że i to marcowe spotkanie „klubu książki” (choć tym razem należałoby raczej określić je mianem „klubu teatralnego”) dla „ludzi małych” będzie równie udane, jak lutowe.




DKK dla dzieci (spotk. 26)

Dnia 4 stycznia 2012 r. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 26 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci. 
Na tym pierwszym, w nowym roku, klubowym spotkaniu „odliczyło się” czworo naszych młodych klubowiczów oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.
Rozmawialiśmy o „zadanej” do przeczytania w listopadzie ub. roku książce p. Joanny Olech „Dynastia Miziołków”. 
Debiutancka opowieść autorki o jej rodzinie, bardzo podobała się naszym klubowym dzieciakom, głównie z uwagi na to, że „była śmieszna, a bohaterowie są sympatyczni, zabawni i przeżywają niby zwyczajne, ale nie tak zupełnie zwyczajne, przygody i czytelnik jest zaciekawiony, co będzie dalej i czy sprawa zakończy się dobrze czy nie”. 
Stwierdzili także iż historie z życia rodziny Miziołków dobrze się czytało ze względu na formę pamiętnika, którą autorka się posłużyła. Wg dzieci, dzięki temu „zabiegowi” literackiemu „książkę czyta się szybko i nawet nie zauważa się, kiedy jest koniec. Zupełnie inaczej niż jak są rozdziały i czytanie wtedy trwa zdecydowanie dłużej”.  
Podobał im się także język użyty w książce przez p. Olech, bo „był taki normalny, zwyczajny, taki jakim się mówi na co dzień, a przy tym śmieszny, nienudny i dlatego książka wciąga”.
Po takim stwierdzeniu – komplemencie, p. Olech należą się ogromne wyrazy uznania, ponieważ na ogół bywa tak, że to właśnie język używany przez pisarzy w ich książkach jest tym najsłabszym ogniwem, przez które „zrywa się” zainteresowanie młodych czytelników daną pozycją literacką, czego dowody, już niejednokrotnie, mieliśmy okazję zaobserwować na spotkaniach naszego książkowego klubu dla dzieci. 
I przyznać trzeba, że jest to dość przykra sytuacja, gdy skądinąd dobra książka „przepada” w konfrontacji z czytelnikiem dziecięcym właśnie z uwagi na język, którym posłużył się autor. 
To zaś sprawia, że dzieci często nie czytają książki do końca, ponieważ sposób w jaki została napisana sprawia, że się nią po prostu nudzą.
Na szczęście w przypadku „Dynastii Miziołków” było wręcz odwrotnie, tzn. dzieciaki bardzo chętnie i z zaciekawieniem przeczytały klubową lekturę, a nawet stwierdziły, że chętnie „zaadoptują” niektóre powiedzenia i zwroty użyte w książce przez autorkę. To chyba najlepsza ocena, jaką mogli powieści p. Olech wystawić. 
Gdybyż każda klubowa lektura spotykała się z tak ciepłym przyjęciem... 
No cóż, pomarzyć dobra rzecz, a na następnym spotkaniu DKK dla „małych ludzi”, które wyznaczyliśmy sobie na 15 lutego, jak zwykle o godz. 15.00, zobaczymy, czy uda się nam ta „sztuka”, z trafionym doborem klubowej lektury, ponownie. Porozmawiamy wtedy o powieści p. Andrzeja Maleszki, pt. „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”.  



DKK dla dzieci (spotk. 25)

Dnia 9 listopada br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 25 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na którym „odliczyło się” pięcioro młodych klubowiczów oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.
Rozmawialiśmy o książce p. Marcina Pałasza, pt. „Bardzo dzikie historie”. To miła, dowcipna opowieść o sympatycznych i nader oryginalnych mieszkańcach pewnego lasu, obdarzonych przez autora cechami charakterystycznymi dla rodzaju ludzkiego, co na kartach powieści tworzy, często bardzo komiczne sytuacje. 
Przy wyborze klubowej lektury myślałyśmy z panią z biblioteki szkolnej, że będzie to wybór, jak najbardziej trafiony, ale cóż... niezbadane są upodobania i sympatie czytelników. Powieść p. Pałasza owszem bardzo się podobała, ale tylko przedstawicielowi męskiej części naszego DKK dla „małych ludzi”, natomiast dziewczynom absolutnie nie przypadła do gustu, co umotywowały, m. in. tym, że „była bardzo dziecinna i zbyt oderwana od rzeczywistości”. Szczęśliwym trafem wszystkim klubowiczom podobały się rysunki, wykonane przez p. Marcina Piątka i w ogóle szata graficzna książki. Stwierdzili nawet, zwłaszcza dziewczynki, że „właściwie tylko ze względu na śmieszne rysunki, książka była nas w stanie zainteresować”. Dobre i to, choć muszę przyznać, że miałam nadzieję, że historyjka o lisicy Kicie, dzięciole Ptasiu, rysiu Ryśku, dziku Dzikusie i baronowej Eugenii von Dżdżownitz spotka się z łaskawszym przyjęciem przez naszych klubowiczów. No cóż, nie udało się, ale pocieszające jest to, że nie było aż tak bardzo źle, ponieważ klubowe dzieciaki stwierdziły, że wprawdzie nie podobały im się przygody „leśnego ludku” opisane przez autora w książce, natomiast same postacie bohaterów, jak najbardziej tak, zwłaszcza mądra, chętnie służąca dobrą radą baronowa von Dżdżownitz, ceniący uroki życia, trochę szalony Dzikus, roztrzepana i zapominalska Kita, przemiły, zawsze chętny do pomocy Ptaś, służbisty „aż do bólu” agent Mrówek 007 oraz „czarny charakter” opowieści inspektor Żuczek. Dużą sympatią dzieci obdarzyły także postać leśniczego, bardzo lubianego przez wszystkie zwierzęta, zamieszkujące ten przedziwny, uroczy, bajkowy las.
Mimo braku zachwytu nad klubową książką, ostatnie w tym roku spotkanie DKK dla dzieciaków było bardzo fajne i wesołe, ponieważ nasi młodzi klubowicze tak dowcipnie i obrazowo opowiadali o swoich wrażeniach po lekturze książki p. Pałasza, że nie sposób było nie dostosować się do stworzonej przez nich miłej i beztroskiej atmosfery. Pośmialiśmy się, więc i pogawędziliśmy, trochę o klubowej książce, trochę o życiu, no i ma się rozumieć o nadchodzących raźnym krokiem świętach i najprzyjemniejszym, związanym z nimi atrybutem, czyli o prezentach. 
Na zakończenie klubowej „nasiadówki”, na wypadek wszelki, tzn. jeśli nie udałoby się nam spotkać przed grudniem, złożyliśmy sobie serdeczne świąteczne i noworoczne życzenia i umówiliśmy na kolejne spotkanie „małego” DKK na 4 stycznia, już przyszłego, 2012 roku o godz. 15.00. Porozmawiamy wtedy o książkowej, rodzinnej opowieści p. Joanny Olech, pt. „Dynastia Miziołków”.  

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi