Nielegalne związki G.Plebanek
- Szczegóły
- Kategoria: ... i poniosły konie - Włodzimierz Odojewski
- Utworzono: wtorek, 01, marzec 2011 14:43
- Alina Sobolewska
Grażyna Plebanek głównym bohaterem swojej powieści uczyniła mężczyznę i z jego punktu widzenia opisuje świat. Tylko czy to się może udać? To raczej wyobrażenie kobiety o tym co myślą mężczyźni, to chyba sposób w jaki ona postrzega mężczyzn. I wychodzi z tego romans z męskiego punktu widzenia, który takim nie jest. Przede wszystkim Plebanek łamie stereotypy. Oto małżeństwo, w którym kobieta robi karierę prawniczki w Komisji Europejskiej i to dzięki niej cała rodzina przenosi się do Brukseli, natomiast mężczyzna zajmuje się domem, a na przyjęciach służbowych występuje jako mąż swojej żony. To co wskazuje na niego jako na typowego mężczyznę, to jego romans, fascynacja seksem i miłość do dwóch kobiet jednocześnie. Fabułą jest właściwie banalna i po kilkunastu stronach robi się nudna. Bo ile można czytać o pozycjach seksualnych i obsesji na punkcie kochanki głównego bohatera? Inne wątki są jedynie słabo zarysowanym tłem. Trochę tu o Brukseli- mieście władzy, układów i wielkiej polityki, o pracy w Komisji Europejskiej, o odbiorze Polaków za granicą, ale to tylko zaledwie zarys. Najważniejsze jest to o czym myśli i co robi główny bohater. Przyznać trzeba, że nie sposób go lubić. Jest denerwujący. Jego świat kręci się głównie wokół ognistego seksu. Niby ma jakieś wyrzuty sumienia, ale w końcu sam przyznaje, że chciałby mieć i rodzinę, dzieci bez których nie wyobraża sobie życia, żonę przyjaciółkę i kochankę. To czego zabrakło w tej książce, to podłoże psychologiczne. Nie ma tu rozważań o zdradzie, uczuciach, relacjach między ludźmi, jest za to dużo fizyczności i prostych instynktów. A wszystko to ubrane w soczysty, dosadny język. Nie czyta się tego ani z przyjemnością ani szybko ani z zachwytem. Właściwie to z czystym sumieniem można tej książki w ogóle nie czytać.