Podaj misiowi łapę – spotkanie sieradzkich Dyskusyjnych Klubów Książki
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: środa, 26, październik 2022 21:19
- Paweł Jezierski
W PBP Sieradz odbyło się spotkanie Dyskusyjnych Klubów Książki. Tematem spotkania był miś jako bohater książek i filmów dla dzieci.
Miłośnicy literatury i misiów spotkali się, aby porozmawiać o symbolice misiów, ich roli w popkulturze oraz walorach edukacyjnych książek o tych sympatycznych, choć groźnych zwierzakach.
Nasi goście podzielili się wspomnieniami dotyczącymi misiowych bohaterów literackich i filmowych. Panie opowiedziały o ulubionych lekturach swoich dzieci. Poczciwy, stary miś ma nadal wiele do zaoferowania – może oswajać dzieci z trudnymi tematami i problemami życiowymi oraz łagodzić obyczaje. Zofia Anna Olechnowicz przedstawiła prezentację o misiach, dzięki niej dowiedzieliśmy się nie tylko o ciekawostkach z życia niedźwiedzi, ale także o ich wpływie na rozwój człowieka. Spośród współczesnych bohaterów dużą popularnością cieszy się Miś Tuliś, ale nadal rozpoznawalne są inne postacie, takie jak Uszatek, Paddington czy miś o bardzo małym rozumku.
Dla uważnych widzów i słuchaczy przygotowaliśmy miniquiz z nagrodami – książkami o Kubusiu Puchatku. Przykładowe pytania, jakie padły to: jaką przekąskę nosił Miś Paddington pod kapeluszem, jak nazywał się las, w którym mieszkał Kubuś Puchatek i jego przyjaciele, który miś marzył o karierze piosenkarza, jak nazywał się miś mieszkający w parku Yellowstone. Po prezentacji goście mogli zapoznać się z wystawą książek oraz nacieszyć oczy pluszakami.
Zgodziliśmy się, że instytucje publiczne i placówki edukacyjne powinny dysponować pokojem misiów do relaksu i kontemplacji; niekoniecznie wpłynęłoby to na wyniki nauczania, ale z pewnością zwiększyłoby dobrostan psychiczny dzieci, młodzieży i dorosłych.
Spotkanie odbyło się 29 września 2022 r. i było elementem projektu „Bierz się za słowa”, realizowanego w ramach programu „Partnerstwo dla książki”. Program dofinansowany jest przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ze środków Funduszu Promocji Kultury.
Sześć lat Klubu!
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: sobota, 13, marzec 2021 12:02
- Paweł Jezierski
To już szósty rok działania jako KMF!
Dzięki uprzejmości Powiatowej Biblioteki Publicznej i Stowarzyszenia Kreatywny Sieradz możecie teraz cieszyć oko drukowaną publikacją okolicznościową. Skąd taki tytuł? Fandom, wiadomo, grupa fanów, społeczność skupiona wokół fantastyki. Ale… nie samą fantastyką żyjemy!
Oprócz spotkań, które w ciągu ostatniego roku odbywały się przede wszystkim w formule online, organizujemy jako Dyskusyjny Klub Książki prelekcje, konkursy, wydarzenia różnego rodzaju. Eventy wszelkiej maści. Rozszerzamy swoją działalność na całą Polskę i zapraszamy kolejnych gości, wszystko po to, żeby było i ciekawie, i atrakcyjnie, a przede wszystkim dla zabawy.
Chcemy zaciekawić i skłonić do myślenia, przekazać interesujące informacje i pokazać drugą stronę popkultury, stronę jaśniejszą, bo lubimy być po jasnej stronie mocy!
Czytaj więcej:
https://pbp.sieradz.pl/kmf/2021/03/11/fandom-nad-warta-piec-lat-klubu-milosnikow-fantastyki-sagitta/
106. spotkanie Klubu Miłośników Fantastyki "Sagitta"
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: środa, 21, październik 2020 20:14
- Paweł Jezierski
Na kolejnym jesiennym spotkaniu zajęliśmy się twórczością nowych polskich pisarzy fantastycznych. Potraktowaliśmy zagadnienie szeroko i chwilę poświęciliśmy autorom, którzy niedługo mogą być sławni i nagradzani (jak R. Rak!). W tej wyliczance oprócz A. Saulskiego, M. Liziniewicza, D. Komorowskiego, C. Zbierzchowskiego, T. Sobiesieka znaleźli się oczywiście autorzy z Genius Creations tacy jak M. Guzek, M. Jamiołkowski czy J. Wróbel.
Interesującym było zastanowienie się nad kondycją polskiego rynku fantastycznego, jak i rolą wydawców w kształtowaniu gustów i mód czytelniczych. Doszliśmy do wniosku, że rynek powoli się nasyca i każdy może znaleźć coś dla siebie – czy to czytelnik fantasy, czy science fiction, chociaż widać pewne prawidłowości w próbach debiutantów: są one związane także ze światem filmowym, czy popularnością, boomem konkretnych tytułów (np. mody na fantasy historyczne czy słowiańszczyznę).
Godnym odnotowania faktem jest, że nawet debiutanci próbują tworzyć swoje uniwersa, tak żeby łatwiej było im się później poruszać w zastanym świecie. I… w celu przyciągnięcia oraz utrzymania czytelników. Skrytykowaliśmy postawę Fabryki Słów, która w opinii klubowiczów zamknęła się nieco na nowe nazwiska (boi się ich? boi się ryzyka?), eksplorując już znane marki ze starej czy starszej „gwardii”. Jest to dziwne, biorąc pod uwagę cele jakie przyświecały FS na początku ich drogi. Dobrze, że istnieje Genius Creations, które również powoli przebija się do świadomości miłośników fantastyki oferując nie tylko dobrą pulpę, czytadła, ale i ambitniejsze pozycje.
Całość relacji:
https://pbp.sieradz.pl/kmf/2020/10/18/106-spotkanie-kmf-sagitta-relacja/#more-3793
O przedwojennym kinie polskim z Markiem Telerem
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: środa, 21, październik 2020 19:58
- Paweł Jezierski
Dzisiaj dość nietypowy wywiad jak na blog poświęcony fantastyce ale… tylko na pierwszy rzut oka, ponieważ zajmujemy się popkulturą, a aktorzy przedwojennego kina jak najbardziej wrośli w naszą historię. Budzili (i nadal budzą) zainteresowanie wśród fanów i ludzi niekoniecznie interesujących się kinem. Bywali trendsetterami, celebrytami, bohaterami skandali, jak i zapisywali się na kartach dziejów w rozmaity sposób (i chwalebnie, i mniej bohatersko). Nadal odkrywamy ich życiorysy – o czym szczególnie świadczy przypadek Iny Benity. I właśnie dlatego postanowiłem zadać kilka pytań osobie, która rozwikłała zagadkę przedwojennego blond wampa – Markowi Telerowi. Zapraszam do lektury!
Skąd się wzięło u Pana zainteresowanie tematyką przedwojennego kina polskiego? Spora część osób pewnie wskazałaby wyszperane na strychu starocie albo program Stanisława Janickiego. A jak stare kino wpłynęło na Pana?
Zainteresowanie polskimi aktorami lat 30. pojawiło się u mnie przy okazji pisania mojej pracy licencjackiej o przedwojennych Miss Polonia. W ramach pracy badawczej zacząłem czytać przedwojenne magazyny i natknąłem się na wiele interesujących sylwetek artystów, o których dzisiaj nikt już nie pamięta. Uznałem, że warto przypomnieć o tych postaciach czytelnikom i tak zrodził się pomysł na książkę „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”, która ukazała się w styczniu 2020 r. nakładem Wydawnictwa CM i portalu Histmag.org. Przyznam szczerze, że przedwojenne filmy zacząłem oglądać dopiero, kiedy zainteresowałem się życiorysami gwiazd międzywojnia. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, ponieważ poruszane w nich tematy i przekazywany humor często mają charakter ponadczasowy, a artyści tacy jak choćby Zbigniew Rakowiecki czy Ina Benita zaskakują nowoczesnością aktorskiej gry.
Zasłynął Pan (nie boję się użyć takiego sformułowania) wnikliwym dążeniem (udanym) do wyjaśnienia losów Iny Benity. Czy może Pan przybliżyć pokrótce obecną sytuację z jej życiorysem i powiedzieć, czego jeszcze nie wiemy lub możemy się jedynie domyślać?
Historia Iny Benity utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto zajmować się życiorysami przedwojennych artystów, ponieważ w literaturze poświęconej gwiazdom II Rzeczypospolitej można odnaleźć wiele nieprawdziwych informacji i plotek, które na lata zakorzeniły się w społecznej świadomości. Wiemy już, że Ina Benita nie zginęła w warszawskich kanałach w czasie Powstania Warszawskiego, ale zmarła czterdzieści lat później w Stanach Zjednoczonych. Okazuje się jednak, że w świetle nowych odkryć i dokumentów cały jej wojenny życiorys wymaga dokładniejszych badań. Wizyta w warszawskich archiwach pozwoliła mi nie tylko lepiej poznać okupacyjną działalność Iny, ale też poszerzyć wiedzę o jej burzliwym życiu uczuciowym o kilka nieznanych wcześniej nazwisk. Z moich badań wyłania się obraz kobiety, która nie wahała się poświęcić własnej reputacji, aby pomóc swoim przyjaciołom w potrzebie. Wykorzystywała zarazem swoją pozycję aktorki teatrów jawnych i nawiązane znajomości z Niemcami, aby dostarczać polskiemu wywiadowi informacje o kolaborujących artystach. Po wojnie sama została zaś oskarżona o kolaborację i skazana na zapomnienie. Skomplikowaną wojenną historię Iny Benity opiszę dokładniej w książce, nad którą obecnie pracuję, więc na razie nie będę więcej zdradzać.
Całość wywiadu:
https://pbp.sieradz.pl/kmf/2020/10/20/o-przedwojennym-kinie-z-markiem-telerem/
Sztuczna inteligencja
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: niedziela, 14, czerwiec 2020 12:42
- Paweł Jezierski
12 czerwca 2020 r. odbyło się kolejne spotkanie online Klubu Miłośników Fantastyki "Sagitta" o sztucznej inteligencji.
Temat sztucznej inteligencji wywołuje zwykle zrozumiałe poruszenie. Wychowani na filmach, gdzie władzę nad światem przejmują sztuczne świadomości i w rezultacie niszczą nasz gatunek jako inwazyjny dla planety, patrzymy podejrzliwie na doniesienia medialne o przekroczeniu kolejnych etapów nabywania samoświadomości. Ale SI to także roboty (słynne Boston Dynamics!) i samochody autonomiczne. Wszystko, co umila czas (seksroboty!) i skraca żmudną pracę (tutaj nie jestem pesymistą jak większość naukowców – wolny czas w jakimś procencie będzie przeznaczony na inne niż podstawowe potrzeby, w tym może i rozwój twórczy).
Wbrew pozorom człowiek od początków swego istnienia kombinował nad protezami, maszynami, automatami zastępującymi jego pracę lub służącymi do celów wojennych. Możemy się zdziwić jak daleko w czasie da się przesuwać początki robotyki czy automatyzacji.
Czy zatem mamy się czego obawiać? W najbliższej przyszłości pewnie nie, ale przy szybkim rozwoju nanotechnologii i jeszcze szybszym genetyki, kto wie… czy nie spełni się scenariusz stosów korowych i wymienialnych powłok. Eksterminacja również może być, ale raczej na etapie początkowym; później AI może nabyć cech bardziej pozytywnych związanych z gatunkiem ludzkim.
Czytaj więcej: https://pbp.sieradz.pl/kmf/2020/06/14/97-spotkanie-kmf-sagitta-relacja/
Konkurs „W KADRZE I DYMKU” – relacja
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: piątek, 08, listopad 2019 22:26
- Paweł Jezierski
6 listopada 2019 r. odbył się w naszej bibliotece nietypowy konkurs – konkurs wiedzy o komiksie “W kadrze i dymku”.
Uczestnicy mieli za zadanie rozwiązać test konkursowy składający się z dwudziestu pytań o różnym stopniu trudności. Były pytania dotyczące teorii komiksu, jak i konkretne o postacie z różnych serii oraz ogólne, wymagające chwili namysłu, np. o zalety komiksu jako medium.
W relacjach “na gorąco” konkursowicze przyznali, że test nie nastręczył im specjalnych problemów poza… pytaniem o dowcip, który opowiadał Wódz Wielki Niepokój z albumu “Skąd się bierze woda sodowa i nie tylko” Tadeusza Baranowskiego. Dla zainteresowanych – dowcip był o Gąsce Balbince.
Uczestnicy byli dobrze przygotowani do testu, o czym świadczyły odpowiedzi na pytanie otwarte, dotyczące nazwisk znanych im rysowników. Wszyscy podali nazwiska, niektórzy nawet kilkanaście! Drugim etapem konkursu było napisanie krótkiego (na jedną stronę formatu A4) eseju/ opowiadania o ulubionym bohaterze komiksowym lub filmowym, z którym dany uczestnik się utożsamiał. Suma punktów z obu etapów (i decyzje jurorów) zadecydowały o ostatecznej punktacji.
Całość: https://pbp.sieradz.pl/kmf/2019/11/08/konkurs-w-kadrze-i-dymku-relacja/
Prelekcja o komiksie w Złoczewie
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: niedziela, 24, luty 2019 14:20
- Paweł Jezierski
Opowiadanie wszelakich historii za pomocą rysunków ma długi rodowód, ale nie wszystkie historyjki obrazkowe były komiksami. Czasem trudno definitywnie stwierdzić, co jest, a co nie jest komiksem i ile musi być “komiksu w komiksie”, czyli jakie elementy są potrzebne, aby to zjawisko zaistniało.
O dymkach, kadrach, planszach z tekstem, często występujących w nich onomatopejach, o pochodzeniu samego słowa “komiks” oraz prekursorach gatunku opowiadał czwartoklasistom w Złoczewie bibliotekarz i historyk Paweł Jezierski, również fan i "czytacz" komiksów. Uczniowie mogli się również dowiedzieć (i dopowiedzieć), co komiks czerpie z filmu, fotografii, literatury i malarstwa.
W najkrótszej wersji definicji komiks to opowiadanie obrazem. Obraz pełni więc funkcję podstawową, a słowo pomocniczą, ale komiks jako gatunek wcale nie jest czymś dziwnym czy gorszym. Jest po prostu inny i może przydać się w nauce języków, historii czy sztuki, rozwija kreatywność, pomaga w opanowaniu czytania, czy... po prostu daje dużo frajdy!
Na zakończenie prelegent wspomniał o komiksie, który znajduje się w kanonie lektur szkolnych – o “Szkole latania” Janusza Christy, przedstawił też kilkanaście propozycji komiksów dla tej grupy wiekowej. W części praktycznej spotkania, po otrzymaniu zarysów "map myśli", uczniowie mogli się wykazać inwencją i uzupełnić kartki swoimi przemyśleniami i skojarzeniami dotyczącymi komiksu. Najciekawsze prace zostały nagrodzone. Oczywiście komiksami Christy!
Pozdrawiamy Złoczew i życzymy miłej lektury!
To rozśmiesza, to porusza... - kilka pytań do Artura Ruduchy
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: środa, 15, sierpień 2018 13:57
- Paweł Jezierski
Wakacje wakacjami ale przydałoby się kogoś zwywiadować. Tym razem wypadło na Artura Ruduchę, komiksiarza, którego efekty prac recenzowałem już na blogu. Wiadomo, że pytania odnoszą się także do Tadeusza Baranowskiego (klasyka polskiego komiksu) ale co dokładnie odpowiedział autor zobaczycie niżej. Doskonale ujął w słowa także i moja odczucia dotyczące twórczości TB. Oby TB jeszcze coś „nam wymalował” komiksowego bo istnieje taka szansa!
Dlaczego akurat Tadeusz Baranowski? Co jest takiego wyjątkowego w jego twórczości, że zdecydował się Pan na swoisty hołd obrazkowy?
Cała twórczość komiksowa Tadeusza Baranowskiego jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Tadeusz Baranowski to mój komiksowy idol od bardzo wczesnych lat szkolnych. W podstawówce z zapartym tchem czytałem i oglądałem “Podróż smokiem Diplodokiem” w Świecie Młodych i pamiętam, że byłem oczarowany tym komiksem. Już wtedy pomyślałem sobie, że kiedyś też bym chciał rysować komiksy – właśnie takie zwariowane jak ten, który wówczas oglądałem.
Uważam, że komiksy Tadeusza Baranowskiego są fenomenalne i w ogóle się nie starzeją. W tych historiach uwielbiam grę słowem, oryginalną kreskę, przepiękną kolorystykę. Ale też zabawę komiksowym medium jako takim – TB nieskrępowanie eksperymentował z kadrem, komponował po swojemu plansze, pisał scenariusz na własny rachunek (piszę w czasie przeszłym, ponieważ aktualnie TB już nie rysuje komiksów, zajął się wyłącznie malarstwem). Do lektury komiksów Tadeusza powracałem i powracam sukcesywnie przez całe moje życie – także to zawodowe. Takie podejście do komiksu – nie do końca poważne, z humorem, przekorne z satyrycznym zacięciem – jest mi szalenie bliskie.
A dlaczego swoisty hołd obrazkowy? Od dłuższego czasu myślałem, co mogłoby wyrazić moje uwielbienie dla oryginalnych komiksów Tadeusza Baranowskiego. Tak powstała książeczka “To rozśmiesza, to porusza… Czar komiksów Tadeusza!” – nowa historyjka–hołd, która łączy różne postaci i wątki z różnych komiksów Tadeusza. Narysowałem ją tak, aby w warstwie kreski i koloru oddawała ducha magii oryginałów. Można powiedzieć, że wybór osoby Tadeusza Baranowskiego był dla mnie kwestią naturalną.
Tadeusz Baranowski jest uznawany za klasyka polskiego komiksu. Abstrakcyjny humor słowny, wyraziste postacie i niebanalna kreska, to przesądziło o znalezieniu się w „panteonie.” Gdyby Pan miał możliwość dokończenia czy narysowania od nowa historii opartej na scenariuszu TB, w którą stronę poszłaby narracja?
Gdybym miał taką możliwość, czy to dokończenia historii czy narysowania jej od nowa, to poszłaby – rzecz dla mnie oczywista – w pełnej zgodności z duchem twórczości Tadeusza, ze wszystkimi jej charakterystycznymi elementami. Książeczka “To rozśmiesza, to porusza…” daje obraz tego, jak w moim wydaniu wyglądałaby taka hipotetyczna kontynuacja oryginalnego świata Tadeusza Baranowskiego.
Jakie plany po „To rozśmiesza, to porusza…”?
Plany są i to nawet bardzo realne – już we wrześniu, na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi fani komiksów będą mieli okazję poznać mnie w nowym komiksowym wcieleniu. Mam nadzieję, że to będzie miła niespodzianka! Na razie tyle mogę powiedzieć.
Całość ->
Smoki w popkulturze 64. spotkanie KMF "Sagitta"
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: wtorek, 05, czerwiec 2018 20:56
- Paweł Jezierski
Spotkanie terenowe upłynęło pod hasłem smoków. Istoty te pojawiają się prawie w każdym zakątku fantastyki. Czy to w filmach, grach czy książkach ale występują w różnych odmianach i różnie się zachowują. Zwykle są przedstawiane jako potężne, dziwne i złowieszcze stwory o równie odjechanych mocach. Z rzadka bywają pomocne ludziom a nawet przyjazne.
Jak przystało na spotkanie w przestrzeni miejskiej rozpiętość poruszanych zagadnień zależała od uczestników, materiału pomocniczego, pamięci, lokalizacji i napojów. Rozmawialiśmy i o najgorszych filmach świata (The Room!), starych komediach (panie, już nie ma czasów!) i parodiach (Brooks i Nielsen). Skoro były smoki dość łatwo przeskoczyliśmy na inne potworzaki (w tym Godzillę) i…rekiny. Wspomnieliśmy również o serialach i grach, gdzie smoczyska pełnią ważną rolę. Nie zabrakło również akcentów książkowych i rodzimych -> Smok Wawelski w serii S. Pagaczewskiego.
Opinia Pawła:
„Smoki to jedne z ikonicznych stworzeń w fantastyce, a ich pojawienie się zwykle zwiastuje epicki rozmach. Są oczywiście wyjątki (choćby smok w Wiedźminie czy Wawelski), ale upraszczając – gadziny są bronią masowego rażenia, zdolną niszczyć całe armie i twierdze. Potężne, tajemnicze, przerażające, ale też szlachetne, mądre, a niekiedy wręcz boskie! Bez nich fantastyka nie byłaby sobą!”
Na następnym spotkaniu, ostatnim przed wakacyjną przerwą, przyjrzymy się klasykom polskiego komiksu. Zapraszamy!
46 spotkanie KMF "Sagitta" czyli dyskusja w przestrzeni miejskiej
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK Fantastyki przy PBP w Sieradzu
- Utworzono: wtorek, 20, czerwiec 2017 17:27
- Paweł Jezierski
Ostatnie przed wakacjami spotkanie odbyło się w plenerze, na sieradzkim rynku, co widać na obrazkach :) Dyskusja w przestrzeni publicznej dotyczyła twórczości Głuchowskiego, znanego z różnych części Metra. Samo Uniwersum Metro rozrasta się w szybkim tempie, także i polskie przekłady. Nietrudno się domyślić, że jest to literatura raczej dla panów chociaż panie również znajdą coś dla siebie. Mroczny świat, ludzkie rozterki, walka o przetrwanie i bohaterowie, z którym można się utożsamiać lub nie (niestety, czytając po raz wtóry Metro oryginalne już mnie tak nie bawi jak kiedyś; polskie tomy są ciekawsze, może dlatego, że znane miejsca, bardziej swojskie?) Odpowiadając na wiszące w powietrzu pytanie: Metro czy Zona, odpowiem: to zależy od autora - najlepiej przeplatać.
Opinia Pawła:
"Przeczytałem Metro 2033 kilka lat temu i miałem mieszane uczucia. Z jednej strony książka niewątpliwie miała klimat i ciekawie wymyślony świat, z drugiej jej bohater był kompletnie bezbarwny, a do tego fabuła kojarzyła się z przewodnikiem turystycznym. Może taki był zamiar by jak najwięcej miejsc czytelnikowi pokazać, dało się to jednak zrobić bardziej z głową i subtelniej. Trochę dziwi mnie, jak bardzo "rozpączkowało" to uniwersum, no ale moda na postapo chyba zrobiła swoje. Czy przeczytam coś z tego cyklu jeszcze? Raczej nieprędko, a jeżeli już to raczej będę się trzymać książek autorstwa twórcy tej serii i ewentualnie któregoś z polskich pisarzy."