Czarownica z Radosnej w Sokolnikach
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy BP Gminy Sokolniki
- Utworzono: wtorek, 24, wrzesień 2013 14:41
- Beata Waniek
„Czarownica z Radosnej” nas nie zaczarowała.
Podczas ostatniego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Sokolnikach omawiałyśmy „Czarownicę z Radosnej” Z. Staniszewskiej. Ten debiut literacki według uczestniczek spotkania niestety okazał się niewypałem. Historia Jagody, szkolnej bibliotekarki mieszkającej w małej wsi Radosna jest nudna. A przygody przewijających się przez książkę postaci wydają się mało interesujące i naciągane. Mnogość wątków i osobowości powoduje, że z książki nic nie można wynieść, jest zagmatwana, nie robi ona wrażenia na adresacie, którego zresztą trudno jest określić.
Sporą część dyskusji poświeciłyśmy również gwarze, którą posługują się mieszkańcy Radosnej. I tu także ciężko nam było ją przypasować do konkretnego regionu Polski. Specyficzne w powieści są również baśnie, które opowiada bohaterka. Niestety i one nie poprawiają wizerunku całej książce. Raziło również nadużywanie wizerunku Matki Boskiej, która pojawiając się na starym drzewie wzbudziła sensacje wśród mieszkańców.
Ogólnie całość książki, może była dobrze zaplanowana, lecz w którymś momencie się rozjechała. Książka na dyskutantkach nie wywarła żadnego wrażenia, wręcz trudno zapamiętać o czym konkretnie była ta historia.
Niestety, trafiają się książki lepsze i gorsze. Tym razem przeczytałyśmy książkę raczej z tej drugiej kategorii, co nie zmienia faktu, że warto i takie książki czytać.