"Lala" - Jacek Dehnel
- Szczegóły
- Kategoria: Lala - Jacek Dehnel
- Opublikowano: piątek, 16, listopad 2007 11:07
- Pacho Zbigniew
Recenzja powstała na podstawie wypowiedzi klubowiczów
Kim jest tytułowa Lala?. Jest rok 1919. W Kielcach przychodzi na świat dziewczynka. Rodzina czekając na ojca dziecka, przez pięć lat nie może nadać jej imienia. Mówią więc o niej właśnie Lala. Tytułowa Lala jest babcią Jacka Dehnela, babcią która opowiada mu historię swoją i swojej rodziny. Autor z lubością słucha i zapisuje kolejne opowiastki z życia sagi rodzinnej: anegdotki, rodzinne plotki, prawdy i półprawdy. Opowiada więc o kłopotach finansowych swojego dziadka, jak koło fortuny dawało mu i odbierało majątek. Opisane są jej kolejne przeprowadzki i miejsca, w które los rzucał Lalę Bieniecka i jej rodzinę. Pierwsze przyjaźnie i zabawy z koleżankami. Sięga pamięcią do szkoły i do problemów z nauczycielami. Wojna przerywa edukację naszej "bohaterki". Wraz z babcinymi opowieściami można przeżyć strach przed zbliżającą się wojną oraz doświadczyć trudów życia w okupowanym kraju. Dużo miejsca w jej wspomnieniach zajmują kontakty z Żydami, Niemcami i Rosjanami. W książce nie zabrakło także historii miłosnych. Po wojnie Lala rozwodzi się i wychodzi za mąż powtórnie. W kolejnych opowieściach dowiadujemy się o jej pobycie w Belgii, o jej pracy, nowym życiu małżeńskim i przeprowadzce do Gdańska. Wszystkie opowieści są przekazywane z dużym zaangażowaniem i dbałością o każdy detal. Pojawiają się często wstawki humorystyczne, jak w każdej historii rodzinnej. I tak opowieść o losach rodzin Broklów, Karnauchów, Rogozińskich oraz krewnych i znajomych. Dehnel składa je w całość. Na koniec autor opisuje starość i zniedołężniałość Lali i jego opiekę nad nią. Historia rodzinna jakich wiele.
Dla kogo jest napisana ta książka?. Dla wnuków, którzy nie pamiętają o swoich babciach. Raczej nie, ja odniosłem wrażenie, że jest to książka dla… Jacka Dehnela i jego rodziny. Takie opowieści są ciekawe, jeżeli dotyczą naszej rodziny. Większość babć opowiada właśnie takie historie naszych rodzin. Od samego początku Dehnel zalewa nas wieloma nazwiskami, koligacjami swojej rodziny, jest to bardzo męczące dla czytelnika, po prostu gubimy się w tym wszystkim. Kolejnym negatywnym aspektem tej powieści jest brak chronologii i problemy z dopasowaniem wypowiedzi do jej autora. Tę książkę można podsumować cytatem właśnie z niej:
- A co tam piszesz? – pyta babcia z nad jakiegoś pisma.
- Powieść o tobie, babciu.
- ( …)
- I jak ci idzie?
- Fatalnie. Nic się nie klei. Bo albo muszę iść chronologicznie, a to bez sensu, bo ty nigdy nie opowiadasz chronologicznie, albo dygresjami, a wtedy nikt się nie zorientuje, o co chodzi.
Książka dla ludzi, którzy lubią cudze rodzinne historie lub cierpią na bezsenność.