Recenzja książki Katarzyny Grocholi "Trzepot skrzydeł"
- Szczegóły
- Kategoria: Trzepot skrzydeł - Katarzyna Grochola
- Utworzono: środa, 18, marzec 2009 00:00
- Monika Gienszczak
"Trzepot skrzydeł" różni się od wcześniejszych powieści Katarzyny Grocholi. Główną bohaterką książki jest młoda kobieta - Hanka. Pozornie jej życie wydaje się szczęśliwe. Ma dom, pracę, męża którego zazdroszczą jej wszystkie koleżanki. W rzeczywistości jej życie to koszmar. Jest ofiarą swojego męża, który bije ją i poniża. Każdy pretekst jest dla niego dobry aby uderzyć. Powodem jest m.in. trzyprocentowe mleko do kawy kupione przez Hankę a On przecież pije tylko 0,5%. Mężczyzna, aby Hania nie wychodziła z domu wywołuje u niej wyrzuty sumienia. Żali się, że zostawia go samego i ważniejsze są dla niej koleżanki a nie własny mąż. Dlatego dziewczyna nie spotyka się z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi. Strach towarzyszy jej codziennie. Przestaje nawet dzwonić, bo boi się, że akurat on zechce zadzwonić do domu a telefon będzie zajęty.
Opiekun DKK przy MBP w Pabianicach
Katarzyna Grochola "Trzepot skrzydeł"
- Szczegóły
- Kategoria: Trzepot skrzydeł - Katarzyna Grochola
- Utworzono: środa, 18, marzec 2009 00:00
- Sylwia Krieger
Powieść miała trzymać w napięciu, ale niestety tak nie było. Autorka niczym mnie nie zaskoczyła. Od pewnego momentu przewidywalne dla mnie było, jak ta historia się skończy. A mogła skończyć się tylko na dwa sposoby: albo tragedią albo rozwodem.
Od początku książka zaskakuje formą, ponieważ Hanka prowadzi specyficzną rozmowę, przypominającą spowiedź ze swojego życia. Początkowo nie wiadomo dokładnie, kim jest jej rozmówca, a losy Hanki poznajemy chaotycznie, co też nie ułatwia zrozumienia sytuacji. Fabuła ma chwile, kiedy zaczynałam się zastanawiać, jak uciec z tej klaustrofobicznej sytuacji, kiedy mąż zachowuje się tak, a nie inaczej, i nie ma możliwości innych działań. Chwilami miałam ochotę potrząsnąć Hanką, żeby zaczęła myśleć i reagować.
Trudno było oderwać się od powieści (mnie lektura zajęła kilka nocnych godzin), ale miałam wrażenie, że łatwo się ją czyta. Wręcz zbyt łatwo. Byłoby to takie "czytadełko", gdyby nie temat przemocy w rodzinie, który zupełnie do czytadła nie pasuje.
"Trzepot skrzydeł" to inna Grochola, niż ta, która napisała pogodne książki o Judycie. Nie wiem, czy gorsza, czy lepsza. Na pewno inna. Zachęcam, aby samemu przekonać się, jak skończy się historia Hanki. I być może sięgnąć po inne powieści autorki.
Uczestnik DKK przy MBP w Pabianicach