Wrzesień 2010 - Blondynka na Czarnym Lądzie
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy BP w Aleksandrowie Łódzkim
- Utworzono: poniedziałek, 04, październik 2010 17:42
- Joanna Radek
Obawiałam się, że we wrześniu, tuż po wakacjach uczestników będzie mniej niż zazwyczaj, jednak zupełnie niepotrzebnie. O 17 w czytelni zjawiło się aż 11 osób pragnących porozmawiać o książce Beaty Pawlikowskiej "Blondynka na Czarnym Lądzie". Wszystkich zachwyciły fotografie, które znalazły się w tej niezwykłej relacji z podróży. Znaleźliśmy wiele interesujących informacji dotyczących tajemniczej Afryki. Dowiedzieliśmy się o istnieniu drzewa kiełbaskowego, wiemy również, że w języku suahili słowo safari oznacza podróż. Uczestników urzekły przygody, których doświadczyła p. Beata, szczególnie wizyta we wiosce Masajów i spotkanie Michała, który początkowo wydawał się niezwykle strachliwym człowiekiem, jednak w miarę upływu czasu, można było go poznać z zupełnie innej strony. Zapoznaliśmy się również z wywiadami przeprowadzonymi z p. Pawlikowską przez miesięcznik Gala, oraz Dziennik, stanowiącymi źródło wielu informacji na temat tej niezwykle odważnej kobiety. Rozmawialiśmy zatem o wystroju wnętrz w mieszkaniu pisarki i podróżniczki, nałogach, jej związku z Wojciechem Cejrowskim, a także innych książkach, które klubowiczki miały okazję przeczytać. Powieść skłoniła nas tym samym do dyskusji na temat własnych ulubionych miejsc w Polsce i zagranicą, a także miłej rozmowy dotyczącej wakacyjnych wspomnień.
Wypowiedź autorki dotycząca podróżowania to jedna z najlepszych definicji stanowiąca zarazem doskonałe podsumowanie naszego spotkania:
"Podróż jest stanem stopniowego uwalniania duszy.Rozpoczyna się oddaleniem od miejsca, gdzie codzienność wymaga kontrolowania myśli, racjonalnego podejmowania decyzji, przewidywania konsekwencji i używania odpowiednich słów.
Przez pierwsze trzy dni świadomość ulega wyciszeniu i coraz mniejsza staje się gotowość reagowania na żądania zewnętrznego świata. Rośnie natomiast potrzeba zaspokojenia własnych wewnętrznych oczekiwań, które bardzo długo leżały przysypane i przyduszone codziennością.
Wtedy rozpoczyna się też wyprawa w głąb własnej duszy.
Nie trzeba już zmuszać własnych myśli do koncentrowania się na jakiejkolwiek „bardzo ważnej sprawie”. Myśli same odnajdują właściwy kierunek i jeśli im tylko pozwolisz, zabiorą cię na fascynującą wyprawę do wnętrza twojej duszy.
Uwielbiam ten stan.
Wtedy same rozwiązują się problemy, przychodzą nowe pomysły i pojawia się szeroki horyzont, na którym wyraźnie widać co jest naprawdę ważne, a co błahe i nie warto się tym więcej zajmować.
Dusza uwolniona od ciężaru codziennych obowiązków zaczyna fruwać i ciągnie cię za sobą do krainy bardzo szczęśliwych myśli."
Zmieniliśmy godzinę naszych spotkań na 16:30.
25 października porozmawiamy o autobiograficznej książce Marii Nurowskiej "Księżyc nad Zakopanem"
Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych !