"Dynastia Miziołków" Joanny Olech
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy MBP Łódź-Widzew FB nr 5 Młodzież
- Utworzono: środa, 19, wrzesień 2007 03:00
- Małgorzata Kowalska
No i znów było świetnie !!!. Fantastyczna książka i fantastyczni uczestnicy DKK w naszej bibliotece (MBP Łódź-Widzew Filia nr 5 ul. Wilcza 7) to już norma. Spotkanie odbyło się 19 września 2007 r. (środa). Przybyło kilku nowych zapaleńców czytania i dyskutownia, ogółem było nas 12-stu gadatliwych i roześmianych uczestników.
Jak zwykle było coś do schrupania i popitki, to zawsze podnosi poziom energii w organiźmie i sprzyja lotności wypowiedzi. A działo się u nas dużo.
Książka wzbudziła w uczestnikach same pozytywne i radosne myśli. I o to właśnie nam chodziło, żeby po trudnych dyskusjach o zaufaniu, mobbingu w szkole pojawiła się na spotkaniu lektura radosna, wzbudzająca ciepłe uczucia, przyjemna w czytaniu a jednocześnie pełna optymizmu, wiary w rodzinę oraz szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo.
Bardzo ładnie powiedziała Agnieszka Stęglińska (nasza dyskutanka) masz chandrę, kłopoty, jest ci smutno sięgnij po książkę "Dynastia Miziołków", ona da ci radość, spowoduje, że będziesz uśmiechać się przez cały czas czytania a po jej przeczytaniu będziesz mieć energię i chęć do dalszej "drogi". Jesteśmy przekonane, że to oddaje wszystko co niesie ze sobą książka Joanny Olech. A i sama autorka z pewnością, z taką wypowiedzią by się zgodziła. Uczestnicy bawili się fantastycznie bo wiele z perypetii Miziołka było im bliskich, szczególnie jeśli chodzi o kawały robione biednym
nauczycielom oraz rówieśnikom. Wszyscy porównywali swoje rodziny z rodziną Miziołka. Okazało się, że w kwestii rodzeństwa są duże zbieżności w pieszczotliwym nazwenictwie ("Potwór" bądź "Potwory", w zależności od ilości sióstr i braci, to norma) ale zmienić ich jakoś nie chcieli. Własnych rodziców nasi klubowicze określili jako bardziej sroższych niż Mamiszon i Papiszon ale (nie wiemy co o tym myśleć) i ich nie chcieli oddać. Uważamy, że to właśnie jest miłość w rodzinie, a to okazało się wspólne dla naszych młodych czytelników i Miziołka.
Jako formę zabawy, nasi milusinscy mieli do rozwiązania krzyżówkę, z którą uporali się błyskawicznie (dotyczyła szczegółów z życia Miziołka). Na koniec spotkania, ponieważ nikomu nie chciało się iść do domu, bawiliśmy się w klambury (tytuły książek). Atmosfera była swobodna jak przystało na wesołych "Miziołków" .
Kolejne spotkanie mamy zaplanowane na 24 października 2007 r. (środa) a do przeczytania wybraliśmy książkę Katherine Paterson "Most do Terabithii" i wyruszymy w cudowną, pełną wzruszeń podróż po bezdrożach wyobraźni, tajemnicy oraz przyjaźni.
Moderator DKK przy WiMBP