"Czarny ogród" Małgorzaty Szejnert
- Szczegóły
- Kategoria: Czarny ogród - Małgorzata Szejnert
- Utworzono: piątek, 18, marzec 2011 19:24
- Katarzyna Kuchler
Jedna z niewielu, zupełnie innych i specyficznych pozycji literackich. Krytyk i literaturoznawca przeprowadzą dokładną analizę z naukowego punktu widzenia, a co wynosi z tego dzieła tzw. zwykły czytelnik?...
Ta niezwykła opowieść jest wnikliwym spojrzeniem na społeczną naturę człowieka i jego zdolność do nieustannych zmian i umiejętności przystosowania się do wymogów współczesności.
Przede wszystkim jest to potężna i niesłychanie głęboka kopalnia wiedzy o Śląsku. Poznając historię „Giszowca” bardziej zrozumiałe stają się separatystyczne „ciągoty” tej części Śląska – oceniane pozytywami lub negatywami – ale właśnie na pierwotnych podwalinach, tak znakomicie przeanalizowanych przez autorkę wyrasta taka, a nie inna współczesna rzeczywistość.
Ogromny szacunek i uznanie dla ogromu benedyktyńskiej pracy autorki – dziennikarza, od której warsztatu i dociekliwości mogliby uczyć się historycy.
Fantastyczna charakterystyka postaci, bogactwo różnorodności ludzkich typów.
„Czarny ogród” - ogród pełen różnorodnych gatunków pięknych ludzi – kwiatów, czarny – jak kolor kopalni i pyłu węglowego.
Z kart „Czarnego ogrodu” bije wręcz wyczuwalne ciepło i sympatia autorki do bohaterów. Wszystko otoczone mgiełką cudownego, delikatnego poczucia humoru.
Maria Rozwens
DKK dla dorosłych,
przy Filii nr 2 MBP w Pabianicach
Recenzja książki "Czarny ogród" - Małgorzata Szejnert
- Szczegóły
- Kategoria: Czarny ogród - Małgorzata Szejnert
- Utworzono: środa, 01, kwiecień 2009 01:00
Powstała bardzo obszerna kronika złożona z opowieści osobistych przedstawicieli śląskich rodów, dokumentów i zdjęć. Mamy okazję śledzić dzieje rodziny Badurów i jej najbardziej znanej przedstawicielki prof. Doroty Simonides, która w młodości chciała zostać świętą. Czy-tamy o Johannie Kilczanie, który żonaty trzykrotnie dochował się dwadzieściorga jeden dzie-ci, o Ludwiku Lubowieckim, znanym społeczniku. Na kartach "Czarnego ogrodu" przewija się jeszcze bardzo dużo innych nazwisk z pewnością bliskich mieszkańcom Śląska.
To dla nich przede wszystkim ta książka jest szczególnie ważna.
Trudne i skomplikowane losy ludzi zamieszkujących te ziemie, powstania, wojny, ciężki okres po drugiej wojnie światowej, gdy tysiące Ślązaków musiało opuścić swą ziemię i wyje-chać do Niemiec - o tym pisze Małgorzata Szejnert, starając o rzetelne i udokumentowane informacje.
Książka jest pięknie wydana i ciekawie napisana, ale dla czytelników niezwiązanych ze Ślą-skiem chwilami może okazać się nużąca. Trudno z uwagą prześledzić wszystkie fakty na po-nad pięciuset stronach. Część tych, którzy zetkną się z "arcydziełem w zbiorze śląskiej tema-tyki" ( tak określił książkę Kazimierz Kutz ), pewnie pominie niektóre zapisy, np. fragmenty dokumentów. Dla tych, którzy będą poszukiwać informacji na temat Giszowca i Nikiszowca, "dzieło życia" autorki na pewno będzie wspaniałym źródłem wiedzy.
Na kartach "Czarnego ogrodu" trwa bowiem "stare miasto ogród, rozjechane już przez blokowiska, broniąc się jakąś wieżyczką, podcieniem, gankiem, łamanym dachem, zaświadcza-jąc, jakim było kiedyś cudem."
Krzysztof Niesporek, fotograf, o którym pisze Małgorzata Szejnert, ma swój zakład przy nikiszowieckim rynku. Z dziada pradziada mieszkaniec osiedla , w artykule "Nikiszowiec umiera" ( Gazeta Wyborcza z dn. 3.04.2009r. ) z żalem mówi o pustce i ruinie "czerwonych familoków". Na chwilę Nikiszowiec ożył w zeszłym roku, gdy odbył się pierwszy Międzyna-rodowy Festiwal Sztuki Naiwnej "Nikisz - For". W tym roku także jest planowany.
Aby na stałe ożywić tę dzielnicę, potrzebne jest zainteresowanie władz Katowic. Te obiecują zadbać o osiedle w przyszłości, ale, jak zauważa Kazimierz Kutz : "Nikiszowca może już nie być."
Szkoda, by o Giszowcu i Nikiszowcu można było się dowiedzieć tylko z książki Małgorzaty Szejnert.
Uczestnik DKK przy PBP w Sieradzu