Recenzje czytelników klubów DKK
Recenzja książki Mariusza Urbanka „Tuwim. Wylękniony bluźnierca”
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 10, czerwiec 2025 08:29
- Wiesława Kruszek
Mariusz Urbanek przybliża w swojej książce sylwetkę Juliana Tuwima, znanego wszystkim twórcę wspaniałych wierszy dla dorosłych i dla dzieci. Pokazuje jego dzieciństwo i wczesne lata młodzieńcze spędzone w Łodzi, gdy, jak mówiła jego siostra Irena, „rozsadzał jak dynamitem szarość i ubóstwo naszego życia”. Autor pisze o jego psotnym i dość beztroskim usposobieniu, które spowodowało nawet powtarzanie szóstej klasy gimnazjum. Tuwim miał dużo różnych pasji i zainteresowań, co rosło wraz z jego dorastaniem.
Urbanek w kolejnych rozdziałach, ciekawie zatytułowanych, często cytatami z utworów autora „Wiosny” czy też z wypowiedzi o nim, wskazuje na rodzący się talent młodego chłopca, który pisał wiersze już w gimnazjum. Ośmielony pochlebną opinią Leopolda Staffa szybko wybrał poetycką drogę, rezygnując ze studiów prawniczych.
Książka oddaje atmosferę Warszawy międzywojennej, gdzie zamieszkał twórca „Balu w Operze” wraz ze swą ukochaną żoną Stefanią. Wszystkie klubowiczki podkreślały pasję, z jaką autor biografii nakreślił obraz stolicy odrodzonego państwa polskiego, w której działało mnóstwo kabaretów, teatrów, kawiarni (słynna „Ziemiańska”), wychodziło wiele czasopism; kwitło życie kulturalne i towarzyskie. Tuwim zaś tworzył teksty wierszy, piosenek, skeczów, był „poszukiwaczem osobliwości, badaczem i kolekcjonerem”. Określano go mianem „księcia poetów”.
Była jednak i ta bardziej mroczna strona jego życia. Mariusz Urbanek nie pomija jej, pokazuje zmaganie się poety z traumą szpecącego znamienia na twarzy, z agorafobią, wypominanie mu żydowskiego pochodzenia, czy też już po II wojnie światowej współpracy z nową władzą. Zaznacza, że antysemickie nagonki towarzyszyły mu praktycznie przez całe życie.
W książce wybrzmiewa mocno problem postawy Juliana Tuwima czującego się przede wszystkim Polakiem, chcącego tworzyć w języku ojczystym, żyć w swej „ojczyźnie polszczyźnie”. Udało mu się uniknąć tragicznego losu wielu Żydów, w porę wyjechał, spędził lata wojny w Brazylii i Stanach Zjednoczonych. Wrócił, bo nie wyobrażał sobie życia poza krajem, chciał tworzyć, pisać dalej swój wspaniały poemat „Kwiaty polskie” rozpoczęty w Brazylii. Józef Wittlin, gdy wysłuchał pierwszych wersów, napisał do Tuwima: „Ty jesteś dowodem na istnienie Boga”.
Wielki talent i wszechstronność autora „Lokomotywy” czy „Ptasiego radia” podkreśla Urbanek niemal na każdej stronie, przytacza liczne anegdoty i powiedzenia, pisze „o anonimowym życiu utworów, które jest miarą wielkości pisarza”, zamieszcza fragmenty wierszy i zdjęcia.
Czyta się „Wylęknionego bluźniercę” prawie „jednym tchem”, czując jednocześnie potrzebę powrotu do utworów Tuwima i poznania tych jeszcze nieprzeczytanych. Warto też włączyć sobie piękne interpretacje testów w wykonaniu Ewy Demarczyk czy Czesława Niemena.
Wiesława Kruszek
Dyskusyjny Klub Książki działający przy Powiatowej Bibliotece Publicznej w Sieradzu