Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

„Ciemno, prawie noc” Joanna Bator DKK Rawa Maz.

Joanna Bator
„Ciemno, prawie noc”
Chyba każdy książkolub, czyli lubiący czytać, nie mylić z lubiącymi posiadać książki, po pewnym czasie dorabia się własnego algorytmu, według którego dobiera sobie lektury. Jedni polują na literaturę ambitną, drudzy na nowości, trzeci mają swój ulubiony gatunek, a jeszcze inni kierują się odmiennymi, sobie tylko wiadomymi, a często i nieuświadomionymi upodobaniami. To niestety ogranicza, a trudno się wyrwać z okowów własnych preferencji. Tym bardziej, jeśli kolejne próby sięgnięcia po coś nowego kończą się zawodem. Dyskusyjny Klub Książki jest świetnym lekiem na to swoiste czytelnicze skostnienie. Raz w miesiącu klubowicze są zmuszeni przeczytać wybraną przez ich oddział lekturę, często taką, po którą nie tylko sami by nie sięgnęli, ale nawet by jej nie tknęli, gdyby dostali w prezencie. To jedna z wielu zalet klubów dyskusyjnych, w których spotykają się żywi ludzie.
Lekturą stycznia 2015 roku w Rawskim DKK była powieść Joanny Bator Ciemno, prawie noc. Nie powiem, żebym się do tej książki palił. Wiedziałem, że autorka znana i nagradzana, ale już tak to u nas bywa, że nie zawsze co polskie i wychwalane, to od razu dobre. No, ale w końcu wziąłem do ręki to dość opasłe tomisko, ponad pół tysiąca stron bez ilustracji, i się zaczęło.

Początek nie był zachwycający. Narrator pierwszoosobowy, tożsamy z reporterką Alicją Tabor, która jest główną bohaterką powieści, sugeruje iż jej przemyślenia, a zwłaszcza wrażenia i sposób widzenia świata, są skojarzone z prezentowanymi przez autorkę. W tym świetle budził mój sprzeciw sposób, w jaki odmalowano realia robotniczego Wałbrzycha, w którym akcję opowieści umiejscowiono, klimat w jakim odmalowano choćby podmiejskie pociągi pracownicze i ludzi nimi podróżujących, które ja pamiętam zupełnie inaczej. Nie spodobało mi się również, iż autorka zbytnio generalizuje i powiela pewne schematy nadając im status prawd ostatecznych. Jednocześnie jednak już od pierwszych stron było w tej lekturze coś, co wskazywało, że nawet gdyby nie była obowiązkową pozycją w menu DKK, i tak czytałbym dalej.

Konstrukcja intrygi wydaje się w swych zarysach prosta i nieco szablonowa; na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie, iż nie rokuje na nic interesującego. W Wałbrzychu zaczynają ginąć dzieci i to jest głównym powodem przyjazdu do miasta Alicji, zamierzającej napisać reportaż na ten temat, a w nieśmiałych marzeniach, przy okazji, rozwiązać tę zagadkę. Okazuje się jednak, że to tylko szkic, który pisarka wypełnia wielowątkową, mistrzowsko wręcz skomponowaną fabułą, w której każdy element ma swe miejsce i cel.

Mocną stroną całości jest mroczny klimat, przypominający wstępne części najlepszych horrorów, na szczęście bez infantylnych potworów i nadprzyrodzonych emanacji. Staje się on perspektywą podkreślającą napięcie społeczne związane z zaginięciami dzieci na które nakładają się bezrobocie i jego następstwa, napięcia religijne i obyczajowe oraz tendencje rasistowskie.

Umiejętnie wpleciony w dzisiejszą historię wątek tajemniczej przeszłości zamku Książ i legendy o zaginionych perłach jego ostatniej właścicielki, księżnej Daisy* oraz poszukiwań legendarnego skarbu sprawiają, iż teraźniejszość staje się tylko momentem oddzielającym przeszłość od przyszłości i nadaje przeszłości kluczową rolę w kształtowaniu tego, co ma nadejść.

Liczne są elementy powieści gotyckiej, momentami bliższej powieści historycznej, momentami z rysami terror nowel. Splecione są w mistrzowsko dopasowanych proporcjach ze współczesnym wątkiem kryminalnym. Ważną rolę odgrywa także historyczne oraz teraźniejsze celnie ukazane tło społeczne, całość zaś daje oryginalną i niepowtarzalną atmosferę, jakiej próżno szukać u innych autorów.

Powieść podejmuje ważkie problemy moralne. Walka dobra ze złem, pytanie o przyczyny zła, o następstwa zła doznanego lub wyrządzonego w przeszłości. Bardzo ciekawym i udanym zabiegiem jest wprowadzenie kotojadów jako konkretyzacji zła wnikającego w ludzkie serca i zatruwającego ludzkie dusze. Jednak po pierwsze nie wszystkie złe i przerażające rzeczy, jakich czytelnik jest świadkiem, są spowodowane przez kotojady, jak choćby otoczka religijnego szaleństwa, które dotyka miasto, co burzy zależność między kotojadami a złem. Po drugie, co znacznie ważniejsze, wprowadzenie kotojadów, choć stoi w opozycji do tradycyjnego zachodnio-chrześcijańskiego pojmowania przyczyn zła, bazującego na infantylnym pojmowaniu wolnej woli oraz wolności wyboru, którym nauka już dawno zaprzeczyła, to jednocześnie powiela ten sam błędny sposób pojmowania świata i utrwala wrażenie, że zło to coś zewnętrznego. Zło to coś, co przynoszą źli ludzie, złe czasy i złe miejsca. A to bardzo szkodliwe przekonanie pozwalające dobrym ludziom czynić zło w przekonaniu, że dalej pozostaną dobrymi. Przekonanie, które pozwala się plenić złu pod płaszczykiem przekonania o naszej prawości.

Książka w odbiorze jest o tyle łatwa, iż czyta się ją dość szybko, jest niewątpliwie wciągająca i naprawdę warsztatowo wyjątkowo dobrze napisana. Pomysł ze zlepkami słownymi na oddanie mamrotania dewotek i innych nawiedzonych jest zabiegiem niezwykle interesującym. Jednocześnie jednak jej przesłanie nie jest jasne i niewyrobionego czytelnika może sprowadzić na manowce, utwierdzając szkodliwe stereotypy i przekonania z takich dziedzin jak psychologia społeczna czy socjologia lub etyka. Nie polecałbym więc tej powieści młodemu czytelnikowi ani komuś szukającemu tylko i wyłącznie rozrywki. To zdecydowanie pozycja dla kogoś, kto pragnie impulsu do licznych poważnych refleksji i przemyśleń, nie tylko wprost, ale i przez negację tego, co przeczyta. Powieść bardzo interesująca i warta polecenia, ale niestety nie dla każdego


Radosław Magiera
DKK Rawa Mazowiecka
woj. łódzkie


* Księżna Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless, ur. jako Mary Theresa Olivia Cornwallis-West, nazywana Daisy lub Sisi (ur. 28 czerwca 1873 w Ruthin, zm. 29 czerwca 1943 w Wałbrzychu)



Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi