Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

Cesarz Ryszard Kapuściński DKK Rawa Maz.

Cesarz
Ryszard Kapuściński
Czytelnik Warszawa 1982

Wrześniową lekturą w moi  oddziale DKK  był Cesarz pióra Ryszarda Kapuścińskiego, zwanego nomen omen cesarzem reportażu. Dobrze się stało, gdyż gdyby nie DKK, sam raczej bym po tę książkę nie sięgnął. Nie z powodu nieznajomości autora, ale raczej z powodu zbyt dużej podaży książek wartych poznania w stosunku do ilości czasu, którym dysponuję.

Ryszard Kapuściński (1932-2007) polski reportażysta, publicysta, poeta i fotograf, całkowicie zasłużył swym dorobkiem na zaszczytny, wspomniany wyżej przydomek. O wielkości jego pióra świadczy chociażby to, że obok Stanisława Lema jest chyba najczęściej tłumaczonym na języki obce z naszych pisarzy. Niektórzy zarzucają mu, iż współpracował z tajnymi służbami PRL, ale nie miejsce tutaj na takie bzdury. Temat realiów świata demoludów jest skomplikowany, i można o nim długo, a nawet trzeba długo, jeśli nie ma być tylko propagandowym odmóżdżaniem, ale dotyczy co najwyżej oceny człowieka. Mieszanie tej problematyki z oceną twórczości jest, delikatnie mówiąc, infantylne. To tak, jakby oceniać doskonałość konstrukcji samochodu czy piękno rzeźby przez pryzmat poglądów politycznych ich twórcy. Jest to co najmniej nielogiczne. Albo konstrukcja jest udana, albo nie. Albo rzeźba zachwyca, albo nie. Podobnie z literaturą.

Do Cesarza podszedłem niczym tabula rasa. Nie pamiętając już nawet co i kiedy było moim ostatnim czytelniczym spotkaniem z Kapuścińskim, bez dowiadywania się, o kogo chodzi w tej książce; kim jest tytułowy Cesarz i jakie zebrała ona po pierwszej publikacji (1978) recenzje. Potem, po skończonej lekturze, doczytałem, iż właśnie ten reportaż, bo to jednak reportaż, choć unikalny w formie, pozwolił Ryszardowi Kapuścińskiemu zabłysnąć w literaturze faktu na skalę międzynarodową; był to jego pierwszy naprawdę wielki sukces doceniony już przez współczesnych. To jednak tylko taka dygresja. Wróćmy do początku.

Od pierwszych stron dowiadujemy się wszystkiego; Cesarz to Haile Selassie I, władca Etiopii w latach 1930 – 1974 (zm. w 1975). Historia, o jakiej książka opowiada, to specyfika jego panowania ze szczególnym naciskiem na okres ostatni i czas upadku (w wyniku prokomunistycznego puczu wojskowego kierowanego przez Mengystu Hajle Marjama). Temat teoretycznie ciężki, jednak od samego początku poznać pióro Mistrza. Rzecz, która w innym wydaniu byłaby przygnębiająca, czyta się lekko, niczym komedię, groteskę lub bajkę. Gdyby zmienić nazwiska, nazwy i daty, równie dobrze mogłaby to być powieść science fiction, baśń lub klasyczna tragedia, antyutopia czy cokolwiek innego. Kapuściński ubrał całość w formę zbioru luźnych opowieści; wspomnień osób z personelu nieistniejącego już Pałacu, połączonych ze sobą tylko osobami dwóch cesarzy. Cesarza bohatera tych przypowieści, czasami nieledwie anegdot, oraz cesarza reportażu, który ich wysłuchał i zapisał słowa o świecie, który przeminął. Zapisał pięknie, miejscami wierszowaną prozą, pięknym zaiste stylem. Niektórym ten język wydaje się sztuczny, ale w moim odczuciu ten zabieg, celowy i przemyślany, dodaje autentyzmu. Wspominają o tym zresztą ci, którzy wypełnili książkę treścią, czyli niedobitki minionego ustroju, którzy cudem uniknęli więzienia i śmierci podczas politycznej zmiany warty. W swych opowieściach niejednokrotnie wspominają, iż Pałac wywoływał natychmiastową zmianę w zachowaniu, wyglądzie, a pewnie i wysławianiu się osoby, która doń wstępowała. Uważny obserwator widzi to i w naszych czasach, i w naszych realiach. Księdza czy polityka z niektórych kręgów można bez pudła poznać po sposobie mówienia, po rytmie i intonacji, po melodii jego języka i specyficznych formach, których używa. To właśnie, oddanie klimatu i, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, piętna kultury korporacyjnej, , udało Kapuścińskiemu udało się po mistrzowsku.

Cesarstwo Haile Selassie upadło. Przeminęły i rządy tych, którzy mu władzę odebrali. Ustrój, w którym żył i tworzył Kapuściński też już nie istnieje. Wszystko przemija, a książka ta budzi w czytelniku nie mniej żywy odzew niż w roku 1978. Dlaczego?

Cesarz to opowieść o władzy. Wydawać się nam może groteskowy, jego świat okrutny, a rozstrzygnięcia decydentów idiotyczne. Do czasu jednak, aż spojrzymy dookoła i skonstatujemy, iż biorąc pod uwagę nasze realia, położenie geograficzne, uwarunkowania historyczne i ekonomiczne, być może jesteśmy świadkami i uczestnikami jeszcze większej degrengolady niż ta, która poprzedziła upadek Cesarstwa Etiopii. Łatwo zobaczyć, że mechanizmy sprawowania władzy pokazane w Cesarzu, niczym w krzywym zwierciadle, są ponadczasowe, podobnie jak obojętność tych na górze wobec problemów tych na dole. To samo było w Cesarstwie Rzymskim, to samo w IVRP. Oczywiście entourage się zmienia, ale szkielet i maszyneria, która wprawia go w ruch, pozostają wciąż, od tysiącleci, te same. Nie zmienił tego ani Jezus, ani Stalin. Nie dała temu rady żadna rewolucja. Jedyna szansa być może w ewolucji, w czymś na wzór szwedzki, ale jak mawiał Lenin, warunkiem tej drogi jest bogactwo, więc dla większości jest zamknięta. I choć Kapuściński tak daleko nie sięga, a może właśnie dlatego, że powstrzymuje się od wszelkich ocen i komentarzy pozwalając opowiadać swym rozmówcom tak, jak oni wszystko widzą lub chcą widzieć, książka absolutnie się nie zestarzała. Wręcz przeciwnie. Każda mijająca epoka, która tak naprawdę niczego nie zmieniła z wyjątkiem zmiany lukru na wielkim torcie zwanym władzą, dodaje Cesarzowi nowej aktualności i większej autentyczności. Jest to też opowieść o istocie natury ludzkiej, którą dużo trudniej zmienić na lepsze niż ustrój, o tym co przemija, i o tym, co zmienić jest prawie niemożliwym. Książka, która każdemu daje do myślenia i która nikogo nie pozostawi bez reakcji. I choć refleksje na pewno są różne, a może właśnie dlatego absolutnie i zdecydowanie polecam

Radosław Magiera
DKK Rawa Mazowiecka
woj. łódzkie

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi