Recenzje czytelników klubów DKK
"Śmierć w bunkrze" Martin Pollack
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 07, marzec 2013 09:14
- Teresa Kukla
Recenzja czytelniczki DKK Działoszyn
autor: Marta Kucharska
Prawda bywa różna. Potrafi przynieść ukojenie, rozżalić, złamać, a nawet odbudować to co już obrócono w gruzy. Prawda może też być chłodnym, wyważonym reportażem z istotnymi faktami, które zaskakują, ponieważ były mroczną, nie tylko historyczną, ale także i rodzinną tajemnicą.Taka jest właśnie powieść Martina Pollacka "Śmierć w bunkrze".
Na początku jest ciekawość i człowiek, który swą ciekawość pragnie za wszelką cenę zaspokoić. Podróż, nie tylko ta rzeczywista opisana w książce, ale i ta, która kartka po kartce odkrywa coraz to nowsze fakty, tak chłodne jak czysta lśniąca stal. Poznajemy w niej ludzi,o których myśl, że byli by oni zdolni do ludzkich odczuć jest druzgocąca. W tej książce nie ma ubarwień. Zło jest nazwane złem, kłamstwo kłamstwem. Ojciec, który wbrew pozorom nie wyróżniał się szczególnym okrucieństwem jako członek gestapo. Z większym zamiłowaniem do narciarstwa i wycieczek górskich – ludobójcą. Autor chce za wszelką cenę ustalić prawdę historyczną dotyczącą haniebnych wydarzeń sprzed lat, wykazuje się przy tym ogromną odwagą. Staje bowiem twarzą w twarz nie tylko z historią swojego kraju, ale co za tym idzie z historią swoich najbliższych. Prawdą, która chwyta za gardło, nie pozwala zwątpić, jest nie ustępliwa, póki się w nią nie uwierzy.
Prawda...
Książka bez fikcji, bez zbędnych ubarwień, prawdziwa.
„Staliśmy tak naprzeciw siebie przez kilka minut w milczeniu. Nie było nic do powiedzenia”.
Nic więcej do powiedzenia nie pozostaje, jakakolwiek konfabulacja jest zbędna...” Śmierć w bunkrze” Martina Pollacka to książka wielka. Warta głębokiego zaangażowania. Pozostaje tylko zachęcić do jej przestudiowania.