Recenzje czytelników klubów DKK
„Dwanaście” Marcin Świetlicki
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 21, styczeń 2013 08:53
- Zibi
„Dwanaście”
Marcin Świetlicki
Recenzja powstała na podstawie wypowiedzi klubowiczów
OTO DWANAŚCIE PRZESŁANEK BY TĘ KSIĄŻKĘ PRZECZYTAĆ ;-)
- Autor Marcin Świetlicki dotychczas bardziej rozpoznawalny przez nas jako poeta. Postać nietuzinkowa, wokalista zespołu Świetliki oraz Czarne Ciasteczka. Czy sprawdził się jako polski Raymond Chandler ?. Jak na debiut kryminalny naszym zdaniem bezapelacyjnie tak !!!
- Język, książka jest napisana znakomicie, bardzo dobrze się ją czyta a to podstawa sukcesu.
- Fabuła, intryga. Jawa mieszająca się z rzeczywistością. Świetlicki skonstruował to tak iż, bohater jakby mimochodem rozwiązuje zagadkę choć zostaje powiedzmy zatrudniony do jej rozwikłania. Przemyślenia głównego bohatera mieszają się z akcją która płynie na bieżąco. Misterna układanka która odsłania nam co rusz swoje kolejne elementy bu doprowadzić nas do zaskakującego finału. Zamknięte ramy czasowe bez zbędnych skoków a to w przeszłość a to w przyszłość, które z reguły zbędnie odciągają czytelnika od głównego wątku powieści.
- Tempo książki jest jak najbardziej adekwatnie do formy jakim jest kryminał, praktycznie każda strona wnosi coś nowego, nawet na pozór rzeczy błahe mają swoje odzwierciedlenie w dalszej części i mają wpływ na dalsze losy bohaterów. Jest jednak jeden wyłom w tym monolicie a mianowicie wątek młodej kobiety która bardzo spodobała się głównemu bohaterowi. Wydaje się, że związek ten będzie miał jakąś istotną rolę w powieści, jednak jest to jedyny nierozwinięty i nie spuentowany motyw tej książki.
- Ilość „trupów”, autor nie robi nam krwawej rzeźni, jak to się niektórym kryminalnym pisarzom zdarza, lecz „trup” pojawia się w jak najbardziej stosownych chwilach by nadać akcji nowego rozpędu.
- Miejsce akcji Kraków, podróżowanie z bohaterami po jego ulicach to czysta przyjemność. Wieczorne i nocne życie Krakowa i klimat tamtejszych małych knajpek to esencja tej ksiązki nadająca jej specyficznego klimatu dodajmy to wyraźnie krakowskiego klimatu, ludzie z zewnątrz nie są mile widziani.
- Główna postać, bohater młodzieżowego kryminalnego serialu z okresu PRL – u, obecnie samotnik, detektyw z przypadku, nadużywający alkoholu, nie potrafiący utrzymać przy swoim boku żadnej kobiety (nawet suka od niego ucieka, znaczy się samica psa). Jak mówi kryminalna maksyma „Prawdziwy bohater powinien być samotny”
- Pozostali bohaterowie, ludzie z otoczenia „mistrza” to postaci których pierwowzorów możemy doszukać się wśród aktualnej krakowskiej bohemy i to dodaje smaku tej książce. Część osób przedstawionych jest bezpośrednio po nazwisku co do pozostałych, jak wspomniałem musimy sami przeprowadzić małe dochodzenie.
- Odniesienie do współczesnych wydarzeń w Polsce i ukazanie ich z mocnym sarkazmem jest niewątpliwie atutem tego kryminału.
- Czytelnik może prowadzić śledztwo wraz z głównym bohaterem. Zawężone grono podejrzanych z których należy wyłonić sprawcę.
- Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące dla czytelnika co w kryminale jest właściwie elementem niezbędnym.
- A to dopiero pierwsza część trylogii, przed nami jeszcze dwie kolejne, które ja jak i moi klubowicze z pewnością przeczytamy.
Jak widzicie kryminał Marcina Świetlickiego ma wszystkie cechy dobrego, rasowego kryminału, także nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Państwu udanej lektury.
Zbigniew Pacho
DKK Rawa Mazowiecka
woj. łódzkie