"Przegrane życie Ewy Braun"
- Szczegóły
- Kategoria: Potęga podświadomości - Joseph Murphy
- Utworzono: piątek, 25, wrzesień 2009 01:00
- Sylwia Krieger
Angela Lambert, Przegrane życie Ewy Braun
Gruba, ponad pięciuset stronicowa księga, z fotografią Adolfa Hitlera i Ewy Braun na okładce, w pierwszej chwili nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Nie miałam ochoty czytać o nazistach i człowieku, który zmienił losy świata, ani o jego kochance.
Jakież było moje zaskoczenie, kiedy po kilku rozdziałach życie Ewy Braun, zwyczajnej młodej Niemki, której jedyną "zasługą" był związek z Führerem, zainteresowało mnie i nie mogłam oderwać się od lektury.
Angela Lambert (pół Niemka, pół Angielka) przedstawia z niezwykłą dbałością o szczegóły biografię panny Braun. Poznajemy jej dzieciństwo, młodość (także młode lata Adolfa Hitlera). Towarzyszymy jej podczas pracy w atelier fotograficznym Hoffmanna, gdzie pierwszy raz spotyka człowieka, który zaważy na całym jej życiu. Podglądamy monotonne samotne dni w Berghofie w czasie wojny i pokoju oraz jej ostatnie godziny w bunkrze Hitlera.
Życie Fräulein Braun nie jest interesujące (choć chwilami zaskakiwały mnie nieznane szerzej szczegóły, jak choćby to, że miejsce urodzenia Hitlera i szkoła zakonna, do której uczęszczała Ewa, leżały nad rzeką Inn, po dwóch stronach niemiecko-austriackiej granicy; czy reakcja Hitlera na widok prezentów urodzinowych). Ewa nie jest ciekawą postacią. Jest zwyczajną, niepozorną, wręcz nudną dziewczyną, odseparowaną przez ukochanego od świata i ludzi, a jej jedynym zajęciem "na Bergu" jest uprawianie sportów i nieustanne przymierzanie nowych strojów. Przeszła do historii tylko dzięki temu, że była kochanką i żoną tego, a nie innego mężczyzny. Jej biografia nie zainteresowałaby pewnie nikogo, gdyby Fräulein Braun wyszła za mąż za człowieka o nazwisku Schmidt, a nie Hitler.
Ale w tej obszernej biografii ważniejsze jest coś innego: sposób pisania i tło społeczno-obyczajowe, a także kulturalne i historyczne na którym przedstawiono losy Ewy.
Angela Lambert ma lekkie pióro i umiejętność pisania niezwykle ciekawie. Nie ma w tej biografii nudy, jak to często bywa w tego rodzaju literaturze. Dzięki korzystaniu z wszystkich dostępnych źródeł (także tych wcześniej niepublikowanych i archiwalnych), zapisów przesłuchań z okresu procesu norymberskiego, poprzednich biografii Hitlera i opracowań historycznych, zachowanych listów i dzienników, wywiadów z krewnymi i przyjaciółmi Ewy oraz bogatej kolekcji fotografii ze zbiorów Fräulein Braun (których część zaprezentowana została we wkładce), autorka stworzyła najpełniejszy chyba obraz życia i śmierci tej pomijanej dotąd postaci.
Zdecydowanie wzbogacają książkę wspomnienia matki autorki, Edith Schröder, Niemki, rówieśnicy Ewy, wychowanej w tym samym kraju i czasie, podlegającej tym samym wpływom i zasadom wychowania. Choć można zarzucić im idealizowanie przeszłości (jak większości wspomnień), to pozwalają one spojrzeć z innej perspektywy na Ewę. Autorka nie skupia się jedynie na postaci panny Braun, ale na jej przykładzie pokazuje niemieckie kobiety jako społeczność, i odwrotnie, na tle Niemek z przełomu stuleci i pierwszej połowy XX wieku, pokazuje Ewę wyraźniej (upatrując podłoża pewnych ich zachowań na przykład w zabawach i bajkach opowiadanych niemieckim dzieciom).
Dużą wartością dla osób znających język niemiecki będą podawanie w przypisach lub w tekście fragmenty listów, zapisków i wspomnień w oryginale. Autorka nie zapomina także o bardziej zainteresowanych tematem podając szeroką bibliografię (w niej prace naukowe, materiały niepublikowane, fikcyjne powieści dotyczące omawianego okresu) oraz indeks, a w przypisach także adresy przydatnych stron internetowych, dodając zbiór ciekawych fotografii i bardzo pomocne drzewa genealogiczne rodzin Braun i Hitler.
Abstrahując od tematu i opisywanej postaci, jest to świetnie napisana, bardzo dobra książka, którą czyta się zaskakująco szybko. Ale to tylko moja opinia. Podkreślam, że chwalę książkę jako opracowanie, a nie gloryfikuję nazizmu. Wiem, że są w historii osoby bardziej zasłużone, mające ciekawsze życie, ale spojrzenie na nazizm i "Mroczne Wydarzenia" oczami tej konkretnej kobiety i niemieckich kobiet w ogóle, jest ważne. Opowiadanie historii Trzeciej Rzeszy z punktu widzenia Ewy Braun nie wszystkim się spodoba. Można jej zarzucić, że "nie reagowała", "musiała o tym wiedzieć", "mogła coś zrobić", że był to "zbrodniczy system". Ale za Angelą Lambert przytoczę opinię historyka Richarda Evansa, że nie można z dzisiejszej perspektywy, z naszą wiedzą, oceniać ludzi i ich zachowań sprzed siedemdziesięciu lat ("Współcześni nie potrafili oglądać zdarzeń tak wyraźnie, jak my potrafimy, z perspektywy czasu (...)" str.394), a "ludzi należy oceniać w świetle ich własnej epoki i zachowań' doda dalej autorka biografii (str.429).
Na zakończenie wypada mi się zgodzić z autorką noty do polskiego czytelnika, prof. dr hab. Marią Zmierczak, która pisze: "Warto więc przeczytać tę książkę, czas poświęcony na jej lekturę nie będzie czasem straconym" (str.19), raczej ";z uwagi na inne walory tej książki niż opisanie życia Fräulein Ewy Braun". Z pewnością warto przeczytać także inne opracowania popularnonaukowe i wspomnieniowe z okresu wojny, bo jak podkreśla Angela Lambert "prawda ma wiele niuansów, a surowe czarno-białe oceny nie zawsze są całkiem prawdziwe";(str.394).
Sylwia Krieger
Uczestnik DKK przy MBP w Pabianicach FB nr 4
Recenzja książki J. Murphy'ego: "Potęga podświadomości"
- Szczegóły
- Kategoria: Potęga podświadomości - Joseph Murphy
- Utworzono: czwartek, 27, marzec 2008 02:00
- Magdalena Binkowska
Książka "Potęga podświadomości" Josepha Murphy'ego opisuje w sposób celowy procesy psychiczne przebiegające poza naszą świadomością i bez jej udziału mogą być wykorzystane po naszej myśli.Jak podświadomość wpływa na nasze życie, na naszą pomyślność, powodzenie, bogactwo, zdrowie, młodość... itd. Autor wyjaśnia jaką siłę ma sugestia, jaka może być konstruktywna lub destruktywna, jak jej odpowiednio używać.Książka składa się z 20 rozdziałów, każdy z odpowiednim mottem. Rodzaj pozytywnego myślenia lansowany przez J. Murphy'ego jest traktowany jako technika mająca zagwarantować pomyślność, receptę na bolączki, uniknięcie cierpienia, zrobienie kariery. Za tą receptą stoi prosta filozofia zdrowienia i rozwoju "wszelkie choroby mają źródło w umyśle", "jedyną i prawdziwą moc uzdrowicielską kryje twoja podświadomość", "możesz przezwyciężyć każdy problem i każdą słabość oraz urzeczywistnić swoje pragnienia". Według takiej koncepcji wszystko co powoduje chorobę i cierpienie, wszystkoco blokuje karierę i rozwój ma swą przyczynę w negatywnym nastawieniu. Zmiana tego nastawienia ma spowodować, że człowiek przestanie cierpieć lub osiągnie sukces. Co więcej, zmiana ta nie jest trudna, sprowadza się do konsekwekwentnego stosowania pewnych technik: "Wyobraź sobie najbardziej wyraziście jak potrafisz spełnienie swoich pragnień i uznaj, że już się urzeczywistniły. Jeśli nie zabraknie ci wytrwałości i koncentracji, sukces nie każe na siebie długo czekać".
Wielu ludzi daje się tej filozofii uwieść, zwłaszcza ci, którzy cierpią z powodu niskiego poczucia własnej wartości, choroby, ludzie nieusatysfakcjonowani swoimi związkami, albo ci, którzy pragną szybkiej kariery lub pieniędzy.Nie można negować potrzeby pozytywnego myślenia w niedoskonałej rzeczywistości. Jak wielu niedoskonałych nauczycieli uczy pozytywnego nastawienia do otoczenia, tak wielu niedoskonałych psychologów nazywa leczeniem ich próby nauczenia "właściwego" postrzegania zjawisk i zachowań i powrotu do "równowagi emocjonalnej" ludzi załamanych i z nieokreślonym sensem bytu.
Czy warto przeczytać?
Książka napisana jest lekkim i zrozumiałym językiem.Większą jej część stanowią opisy zdarzeń z życia poszczególnych osób, które w pewnym etapie życia doświadczyły (prawdopodobnie?) utraty sensu życia spowodowanej różnymi czynnikami i później na nowo go odnalazły. To wszystko sprawia, że książka przesiąknięta jest pozytywnymi opisami, wskazuje "drogę błądzącym po omacku". Czytelnik zauważa, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że każdy problem można rozwiązać poprzez ufność w "swój umysł i siłę wszechświata". Po przeczytaniu tej książki wg jej autora każdy powinien wyzbyć się raz na zawsze iluzji, że nie ma wpływu na własne życie. Największą wartością wyniesioną z przeczytania tej pozycji wydaje się być uświadomienie samemu sobie, że stan, w którym obecnie się znajdujemy - lepszy, czy gorszy jest owocem naszej własnej pracy.
Warto przeczytać recenzowaną książkę, ale właśnie z przymrużeniem oka. Joseph Murphy sprzedaje w niej "patent" na życie, które jest iluzją.
Opiekun przy BP w Łasku-Klub dla dorosłych