Luty 2012 - Nowy wspaniały świat
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy GBP w Sulmierzycach
- Utworzono: wtorek, 28, luty 2012 07:55
- Wawrzyniak Anita
24 lutego 2012 roku w bibliotece odbyło się kolejne spotkanie DKK na którym omawiano książkę Huxleya pt. „Nowy wspaniały świat”. Jest to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawiona w powieści Huxleya wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą… W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej ery Forda) obywatele Republiki świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu – po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej społeczności, złożonej z pozbawionych wyższych uczuć ludzkich automatów.
A oto kilka refleksji wypowiedzianych podczas dyskusji:
„Zabrałam się do czytania „Nowego wspaniałego świata” nastawiona na nudną, pouczająco – umoralniającą powieść fantasy. Ale się zdziwiłam. Ta książka, przynajmniej dla mnie, to opis naszego zwykłego, bynajmniej nie wspaniałego świata. Fakt, wersja przejaskrawiona, ale w końcu to prawo literatury w o ogóle”
„Usiadłam do tej książki zachęcona utworem muzycznym o tym samym tytule. Jednak po odejściu od lektury miałam dość mieszane uczucia. Nie co do formy, choć ta momentami jest nieco zakręcona, nie pozostawia nic do życzenia. I niby treść ciekawa, ale niepokojąco prawdopodobna, co mnie nieco od niej odrzuciło”.
„Podczas lektury bywałam zła, zirytowana i przerażona. Przerażona postawą bohaterów, dzięki której w pewnym momencie nie potrafiłam opowiedzieć się po żadnej ze stron: ani ”ucywilizowanych” mieszkańców Ziemi, ani „tubylców”, których Indian zamknięto w rezerwatach. Niemniej książka warta przeczytania i wyrobienia sobie na jej temat własnego zdania”.
„Książkę czyta się szybko. Akcji nie ma tam wiele, krew się nie leje, nie ma pościgów, szalonych romansów”.
„Nie będę rozwodzić się nad wartością książki Huxleya, bo to każdy sam dla siebie musi przeczytaći ocenić. Dla mnie jest ona nie tylko najlepszą, co najważniejszą książką, jaką dotąd przeczytałam”.
„Przeraziłam się, widząc, jak podobna do książkowej jest nasza rzeczywistość…
Kończąc lekturę najsłynniejszej powieści Aldousa Huxleya, aż trudno uwierzyć, że premierę miała blisko 80 lat temu i zachowała przez ten czas tyle świeżości i przenikliwości.