Rozmowy o powieści „Sergiusz, Czesław, Jadwiga” Nurowskiej w tomaszowskim DKK
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy MBP w Tomaszowie Mazowieckim
- Utworzono: wtorek, 24, marzec 2015 12:47
- Monika Grzelka
W dniu 17 marca 7 członkiń dyskusyjnego klubu, spotkało się, by porozmawiać o książce Marii Nurowskiej pt. „Sergiusz, Czesław, Jadwiga”. Powieść poświęcona została Czesławowi Miłoszowi, Sergiuszowi Piaseckiemu i Jadwidze Waszkiewiczównie oraz łączącej ich więzi. Opisany trójkąt Miłosz-Jadwiga-Piasecki to historia młodzieńczej miłości, a może bardziej fascynacji, która została nagle zakończona przez młodego kochanka przerażonego wieścią o ciąży. To także historia o miłości (litości?), jaką bandyta obdarzył skrzywdzoną, a także odrzuconą przez najbliższych dziewczynę.
Pomysł na powieść, trzeba przyznać, niezły, niestety zupełnie zaprzepaszczony i niewykorzystany. Autorka nie podołała zamysłowi, który naprawdę wydawał się ciekawy. Tajemnica z młodości noblisty mogłaby zostać ukazana w bardziej interesujący sposób. Autorce można również zarzucić niezbyt dobre przygotowanie warsztatowe do podjętego wątku. Intryga jest szyta zbyt grubymi nićmi, nawet niewprawiony czytelnik z łatwością zauważy niedociągnięcia. Konflikt Miłosz – Piasecki wydaje się przejaskrawiony i wyolbrzymiony. Jadwidze autorka przypisuje chyba zbyt duże znaczenie w życiu obu pisarzy. Na potwierdzenie swych też Nurowska podaje fragmenty z twórczości Miłosza i Piaseckiego, jednak najczęściej, jak miałyśmy wrażenie, wyrwane z kontekstu i mało wiarygodne. Dodatkowo narratorka powieści nie wzbudzała sympatii. Jej rozmowy z pisarzami były mocno rozczarowujące, zaś rozmowa z Miłoszem była wręcz obcesowa. Anna Krzemińska traktowała noblistę z góry i była wręcz niegrzeczna. Nawet jeśli nie jest się wielbicielem twórczości poety, to jednak nie można zaprzeczyć, że był on twórcą światowego formatu i miał duże literackie osiągnięcia, skoro odebrał nagrodę z rąk szwedzkiego króla.
Książka rozczarowała niemal wszystkie czytelniczki. Tylko jedna z pań, przyznała, że podobała jej się powieść. Trudno zrozumieć zamysł autorki, jakim było wybielanie Sergiusza Piaseckiego przy jednoczesnym oczernianiu Miłosza. Żadna z nas nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego Maria Nurowska napisała tę książkę.
Niemniej jednak można znaleźć i mały plusik. Nurowska rozbudziła w naszym klubie zainteresowanie osobą i twórczością Sergiusza Piaseckiego. Jedna z pań już nawet chwyciła za „Kochanka wielkiej niedźwiedzicy”.