Recenzje czytelników klubów DKK
Recenzja książki Krzysztofa Vargi „Czardasz z mangalicą”
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 11, lipiec 2025 17:50
- Wiesława Kruszek
Krzysztof Varga w dziewięciu opowieściach przybliża ojczyznę swojego ojca. Pierwsza z opisywanych w drugiej części trylogii węgierskiej wypraw kończy się 30 km od zamierzonego celu (wyjazd do Miszkolca po paprykowaną słoninę z mangalicy) wypadkiem drogowym. Na szczęście ucierpiał tylko samochód, zaś autor w oczekiwaniu na przyjaciół wspomina sznycle z knajpy Wichmanna.
W kolejnych opowieściach węgierska kuchnia zajmuje sporo miejsca. Varga zajada się ciężkostrawnymi potrawami z nieodłącznym dodatkiem różnego rodzaju papryki. Podobały nam się ich nazwy, które trudno wymówić, wszak język węgierski należy do rodziny języków ugrofińskich i jest unikalny w Europie. Te porkoloty, hurki, rakott krumple, bundas kenyery, jak to brzmi! Wiele miejsc kojarzy się autorowi ze zjadanymi w tamtejszych restauracjach, barach i knajpach potrawami.
Odwiedza miasta, miasteczka, wsie, od Budapesztu, Peczu, Kecskemetu po Szolnok i Nagyerev. Z Andrzejem Stasiukiem postanawiają też „pokłonić się cieniom Danilo Kisa”. Tym razem muszą przekroczyć nieco granicę, bo Szabatka, kiedyś miasto węgierskie, to serbska Subotica. Danilo Kisa uważa Krzysztof Varga „za jednego z największych pisarzy minionego szczęśliwie wieku”, a jego „Ogród, popiół” za „jedną z najpiękniejszych książek, jakie człowiek może w swoim życiu przeczytać”. Podpisuję się pod tym zdaniem; przeczytałam i zachwyciłam się.
Podróżując przez Węgry, pisarz przygląda się mijanym pomnikom i cmentarzom, opowiada o przeszłości tego kraju, o nieutulonym wciąż żalu i nostalgii jego mieszkańców za przedtrianońskim państwem. Tu dostrzega podobieństwo do naszego rodzimego „napawania się narodowymi nieszczęściami” i celebrowania klęsk. Niewątpliwie łączy nas ten „historyczno – nostalgiczny narodowy entourage”.
Z książki autora „Gulaszu z turula” można dowiedzieć się wiele o historii Węgier, a także o dniu dzisiejszym jego mieszkańców. Barwne opisy miejsc: cmentarza Farkasreti, puszty w Bugac, zamku Batorych, targowisk i placów, kąpieliska w Hajduszoboszlo sprawiają, że można je zobaczyć oczyma wyobraźni.
Uwagę zwracają także piękne dygresje autora o literaturze, filmie, obrazach, muzyce. W rozdziale „Nienapisana powieść” pisze Varga o tym, że zaczął powieść rozgrywającą się w Budapeszcie, zamieszcza nawet jej fragment, ale nie dał rady i zrezygnował. Na szczęście okazało się, że nie do końca, bowiem w 2018 roku ukazała się, dla mnie najlepsza, jego powieść „Sonnenberg”.
Krzysztof Varga potrafi zajmująco opowiadać, ma świetny zmysł obserwacyjny i charakterystyczny styl; sarkastyczny, ironiczny, czasem i złośliwy. Polecamy jego książki, nie tylko te pokazujące ojczyznę, kraj jego ojca, ale i „matczyznę”, kraj jego matki, który dla niego jest miejscem, gdzie żyje i tworzy.
Wiesława Kruszek
Dyskusyjny Klub Książki działający przy Powiatowej Bibliotece Publicznej w Sieradzu