"Zahir" P. Coelho
- Szczegóły
- Kategoria: Zahir - Paulo Coelho
- Utworzono: środa, 29, czerwiec 2011 15:10
- Krieger Sylwia
Paulo Coelho, Zahir
„Zahir” Paulo Coelho nawiązuje do opowiadania Jorge Luisa Borgesa pod tym samym tytułem. Słowo to oznacza po arabsku „oczywisty”, „widzialny”. Według Borgesa „wiara w Zahira jest islamiczna i datuje się od XVIII wieku” [J.L.Borges, Opowiadania, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1978, str. 245]. Jest to niepokojący przedmiot lub istota, o których nie można zapomnieć i „których obraz w końcu doprowadza ludzi do obłędu” [str.245]. U Borgesa - „W Buenos Aires Zahirem jest pospolita dwudziestocentowa moneta” [str. 239], z wydrapanymi na niej literami i cyframi. W powieści Coelho staje się nim pewna kobieta...
Fabuła powieści jest prosta: w nieznanych okolicznościach znika korespondentka wojenna, żona znanego pisarza, ostatni raz widziana w towarzystwie kazachskiego tłumacza. Porzucony mąż próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji. Ale jest trudniej niż się spodziewał, ponieważ nie może się uwolnić od myśli o Ester. Szuka jej w innych kobietach, widzi ją w salach kinowych, przy kawiarnianych stolikach i na ulicach. Ester zawładnęła całym jego umysłem i stała się jego Zahirem. „To ona jest jedynym powodem, dla którego żyję” [P.Coelho, Zahir, Wydawnictwo Drzewo Babel, Warszawa, 2005, str. 58] – mówi porzucony mąż i decyduje się rozpocząć własne poszukiwania...
Pisana w czasie podróży Paulo Coelho w 2004 roku (w Madrycie, Amsterdamie, Barcelonie, Paryżu, Saint-Martin i Kazachstanie) książka może być uznana za autobiografię. Narrator i bohater – znany pisarz, podobnie jak Coelho m.in. pisał teksty piosenek i odbył pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Skojarzenie nasuwa się samo. Ale Brazylijczyk w wywiadzie zamieszczonym na swojej oficjalnej polskiej stronie internetowej powiedział: „Książka oparta jest na wielu moich własnych przeżyciach, zarówno jako pisarza, jak i człowieka. Każda książka jest po części autobiografią, ponieważ nie dysponujemy żadnym innym materiałem poza naszym własnym doświadczeniem. Ja jednak wciąż jestem żonaty. To właśnie mojej żonie, która jest malarką, dedykowałem tę książkę” [www.paulocoelho.pl].
Tekst powieści poprzedza między innymi wiersz Konstandinosa Kawafisa:
„Jeśli wyruszasz w podróż do Itaki,
Pragnij tego, by długie było wędrowanie,
Pełne przygód, pełne doświadczeń.
[.......]
Lepiej, by trwała ona wiele lat,
Abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
Bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze,
nie oczekując wcale, by ci dała bogactwo Itaka.”
Wiersz jest dla mnie kwintesencją książki, opisuje jej przesłanie: uroda drogi do Itaki jest ważniejsza niż dotarcie do najpiękniejszego nawet kresu podróży. Poszukiwania żony, na które decyduje się pisarz, są odzwierciedleniem wędrówki Odyseusza do Penelopy. Pisarz nie wraca do domu lecz wyrusza z niego do nieznanego celu, do ukochanej kobiety. Początkowo najważniejszy dla niego jest właśnie cel: odnaleźć Ester – Zahira. Podobnie Paulo Coelho mówi w tym samym wywiadzie, że w przypadku Zahira „nie odczuwamy radości płynącej z każdego postawionego kroku, tylko uporczywą chęć osiągnięcia tego, co uznajemy za konieczne do życia” [www.paulocoelho.pl]. Ale kiedy pisarz jest już blisko odnalezienia Zahira, zaczyna rozumieć znaczenie poszukiwań duchowych, które nieświadomie rozpoczął. U kresu wędrówki powie: „Pewnego dnia z powodu kobiety wyruszyłem w długą pielgrzymkę po swoje marzenie. Wiele lat później ta sama kobieta zmusiła mnie, żebym znowu zaczął iść, tym razem by spotkać się z człowiekiem, którego zgubiłem po drodze” [Zahir, str. 260].
W pewnym momencie Marie, partnerka bohatera, pyta: „A duchowość, obecna niemal na wszystkich stronach twoich książek?” [str. 103]. To samo pytanie można zadać Coelho. Z jednej strony życiowych drogowskazów jest w „Zahirze” niewiele, np. : „Serce będę miał zranione, ale pozbieram się i znowu życie zacznie być piękne. Tak już było i tak będzie, na pewno. Kiedy ktoś odchodzi, ktoś inny zajmuje jego miejsce – spotykam nową miłość” [str. 23] czy „w chwili , kiedy człowiek postanowi zmierzyć się z problemem, odkrywa, że ma na to o wiele więcej siły, niż przypuszczał” [str. 103]. Za takie „złotych myśli” jest ceniony (szczególnie przez czytelniczki), ale dla mnie to frazesy. Z drugiej strony różnych teorii dotyczących poszukiwań duchowych jest w „Zahirze” więcej, powiedziałabym nawet, że za dużo. Czego tu nie ma? Jest poszukiwanie szczęścia, dzielenie się miłością, przywrócenie tradycji rozmowy, powrót energii miłości na ziemię, tradycja „tengri”, pozbycie się historii osobistej, poszukiwanie historii nieopowiedzianej. (To ostatnie może najciekawsze, szerzej wyjaśnia Coelho w wywiadzie dotyczącym powieści, na swojej stronie internetowej). Niestety, reszta to dla mnie często slogany znane z ust psychologów – telewizyjnych ekspertów: zostawić za sobą przeszłość, wygadać się, zrzucić ciężar z serca (jak podczas powieściowych spotkań w ormiańskiej restauracji). Muszę zgodzić się z opinią, jaką wystawił autorowi Zahira Jarosław Pater, bohater książki „Aleja samobójców”, przyglądając się mieszkaniu świadka – „Cała półka wypełniona powieściami Paula Coelho po polsku i po szwedzku, kojarzących się nadkomisarzowi z infantylną ezoteryką i tanim mistycyzmem.” [M.Krajewski, M.Czubaj, Aleja samobójców, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2008, str. 208].
Żadnych zachwytów nad Brazylijczykiem. Nie wiem, dlaczego jest wciąż tak modny i wręcz pochłaniany przez czytelników. Dla mnie, trzymając się nawiązań mitologicznych - książka była jak głaz, który trudno Syzyfowi wtoczyć pod górę; kiedy już stanęłam na szczycie, z trudem doczytując do ostatniej kropki, z ulgą zrzuciłam kamień na drugą stronę góry, prosto w przepaść zapomnienia. Choć muszę szczerze przyznać, że samo śledzenie akcji, bez zwracania uwagi na duchowość, było przyjemnością.
Sylwia Krieger