DKK dla dorosłych (spotk. 37)
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy MBP w Pabianicach FB 2 - Dorośli
- Utworzono: środa, 20, luty 2013 18:29
- Katarzyna Kuchler
Dnia 30 stycznia 2013 r. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach, 37 spotkaniem, rozpoczęłyśmy czwarty rok działalności Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych, na którym gościłyśmy jedenaście osób (prawie obsada drużyny piłkarskiej, tyle że bez zawodników rezerwowych, ale już po EURO, to może nie muszą być).
Ponieważ poprzednie spotkanie klubu odbyło się w listopadzie ub. roku, do omówienia mieliśmy, tym razem, dwie książki - „Fabrykę muchołapek” Andrzeja Barta i „Samotność liczb pierwszych” Paolo Giordano. Trudno mówić, by obie klubowe lektury zauroczyły naszych klubowiczów, bo nie są to książki „lekkie, łatwe i przyjemne”, ale za to na tyle zapadły im w pamięć, że klubowa dyskusja była naładowana elektrycznością do tego stopnia, że właściwie można było z powodzeniem zgasić światło, bo „wyładowania” powstałe w czasie rozmowy, spokojnie mogły oświetlić biblioteczną czytelnię. Nasi klubowi goście tak gorąco i ogniście dyskutowali o obu tytułach, że w końcowej fazie rozmów nawet sami doszli do wniosku, iż są zdziwieni, jak to się stało, że książki, które właściwie wcale nie przypadły im do gustu, wzbudziły tak potężne emocje.
Nie padło nawet stwierdzenie, które nieraz pojawia się na naszych klubowych spotkaniach, że przeczytali klubową lekturę, bo „powinno się i trzeba się przygotować do dyskusji na klubie, ale gdyby nie obowiązek, to była tak nudna, że szkoda byłoby na nią czasu”.
Części naszych klubowiczów bardziej zapadła w pamięć książka włoskiego fizyka, obecnie doktoranta w Państwowym Instytucie Fizyki Nuklearnej, z zamiłowania pisarza, Paolo Giordano o... samotności i to nie liczb pierwszych (wbrew rozumianemu dosłownie tytułowi), ale... ludzi. Skąd my to znamy, przecież właściwie każdy, niemal każdy, jest sam, jeśli nie całe życie, to bardzo często jego znakomitą większość. Mimo, tak smutnego tematu „Samotność liczb pierwszych” podobała się (chociaż, to chyba niezbyt fortunne określenie) naszym klubowiczom.
Podobnie rzecz się miała w przypadku drugiej klubowej lektury, choć to sami klubowicze chcieli zapoznać się z tym tytułem, po części zapewne dlatego, że jakiś czas temu „przerabialiśmy” na DKK inną książkę Andrzeja Barta – był to „Rewers”, który im się spodobał i chcieli przekonać się, czy inna książka tego autora będzie, ich zdaniem, równie dobra. No i okazało się, że cel został osiągnięty – klubowicze uznali „Fabrykę muchołapek” za całkiem udany dokument (lub prawie dokument), opisujący losy prawdziwej, znanej z wiarygodnych publikacji, postaci – człowieka będącego niekoronowanym królem łódzkiego getta – Chaima Mordechaja Rumkowskiego. Autor stara się bezstronnie przedstawić głównego bohatera swojej książki, chociaż nasi klubowicze zauważyli, że przychodzi mu to z dużym trudem. Być może spowodowane jest to tym, że „władca” getta w Łodzi był postacią, delikatnie mówiąc, kontrowersyjną i straszny koniec, który go spotkał, nasi klubowi goście uznali za „potworny, ale jednak, niestety, zasłużony”. Omawialiśmy książkę p. Barta w oparciu o inne jeszcze opracowania dotyczące łódzkiego getta w historii II wojny światowej, a nasz klubowy mężczyzna dodatkowo zadał sobie trud wyszukania informacji nt. niechlubnej sławy bohatera książki oraz powojennych losów jego rodziny. Trud naszego klubowicza został nagrodzony – paniom jego wypowiedź bardzo się podobała i były nią naprawdę zainteresowane, a przy okazji, na bazie tychże informacji, wywiązała się nam na klubie nader emocjonalna, a nawet zażarta, dyskusja. Dzięki temu zaś styczniowy DKK dla „dużych ludzi” był naprawdę fajny i bardzo... żywiołowy. Mam nadzieję, że i następne klubowe spotkanie, które umówiliśmy sobie na 27 lutego, jak zwykle o godz. 17.00, będzie równie udane. Porozmawiamy na nim o książce p. Jacka Dehnela „Rynek w Smyrnie”.