Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Listopad przy Wodnika

27 listopada nasz klub spotkał się, by porozmawiać o książce Sylwii Chutnik "Dzidzia". Jak zwykle opinie były skrajnie różne. Jedni dopatrzyli się niezwykłego talentu pisarskiego i głębi myśli, inni wręcz przeciwnie. Niezależnie od tego wszyscy zgodnie stwierdzili, ze książka jest ciężka, smutna, a portret społeczeństwa negatywny. Czy słusznie, czy nie - tutaj również zdania były podzielone. Ogólnie rzecz biorąc dyskusja była dość burzliwa.

Październik ze Wszystkimi językami świata

Podczas październikowego spotkania dyskutowaliśmy o książce Wszystkie języki świata Zbigniewa Mentzla. Pozycja ta zawiodła nasze oczekiwania, choć trzeba przyznać czytała się dość łatwo. Może zbyt łatwo, skoro większość z nas nie dostrzegła w niej głębi i jakiegoś szczególnego przesłania. Senna atmosfera książki chyba nam się udzieliła, bo i dyskusja była bardzo spokojna ;) Rozbudziła nas za to opinia jednej z czytelniczek, iż ludzie często przebywając ze sobą zachowują się jakby mówili innymi językami. Że czasem jedna rodzina jest jak wieża Babel, gdzie każdy mówi innym językiem...

Wrzesień w DKK na Wodnika

18 września odbyło się pierwsze po wakacjach spotkanie DKK. Książka, którą omawialiśmy - Bukareszt. Kurz i krew Małgorzaty Rejmer, okazała się przyczyną niezwykle burzliwej dyskusji. Czytelnicy w większości podziwiali świetny warsztat autorki, co może zaskakiwać u tak młodej osoby. Niektórych zniesmaczał i denerwował zbyt dosadny i wulgarny język. To właśnie on stanowił ogniwo zapalne w naszej dyskusji, ponieważ to co dla jednych było genialne, u innych powodowało niechęć i wręcz obrzydzenie. Całość zaś była ciężka i przygnębiająca. Niektórzy stwierdzali, że po miłości do Rumunii, o której pisze M. Rejmer w książce nie ma śladu. Inni, że starała się dotrzeć do natury Rumuna i to jej się udało. Jedno jest pewne, książka świetnie nadaje się do dyskusji :)

 

czerwcowe spotkanie przy Wodnika

17 czerwca nasz Dyskusyjny Klub Książki spotkał się ostatni raz przed wakacjami. Spotkanie to było niezwykle zaskakujące, a to za sprawą opinii na temat omawianej książki. To wydawałoby się lekkie czytadełko okazało się dla większości z nas książką ciężką do przebrnięcia, nudną i od razu po przeczytaniu ulatującą z głowy - do tego stopnia, że w dwa dni po przeczytaniu już nie pamiętaliśmy kto zabił. Minusem były również łacińskie cytaty, które nietłumaczone, dla niektórych mogą być niezrozumiałe, wszak nie wszyscy czytelnicy władają łaciną ;) Zaskoczeniem była również jedna bardzo pozytywna opinia, której absolutnie nikt z nas się nie spodziewał :) Zgodnie za to stwierdziliśmy, że warto byłoby przeczytać książki napisane przez Marka Krajewskiego i Mariusza Czubaja, ale oddzielnie, a nie w duecie, chociażby w celu porównania.
Pomimo skrajnych emocji, jakie wzbudziła książka, moderatorka stwierdziła, że należy sięgnąć do różnych książek, bez zapierania się, że ja nie czytam romansów, czy kryminałów, bo jest to literatura mało ambitna. Nie samymi ambicjami człowiek żyje ;), a czytanie oprócz wiedzy, ma nam również dać przyjemność i chwilę wytchnienia od codzienności :)

Maj na Wodnika

   Majowe spotkanie DKK poświęciliśmy rozmowie na temat książki Ryszarda Wolańskiego pt. Już nie zapomnisz mnie, która miała być biografią Henryka Warsa, a w naszym mniemaniu nie do końca nią była. Pozycja została oceniona jako wartościowa, ale dla osób zainteresowanych historią polskiej muzyki filmowej. Według nas wszystkich "za mało było Warsa w Warsie"., "za mało Warsa w domu, w rodzinie, bardziej ludzkiego". Dominowały opnie, że autor włożył bardzo dużo pracy w napisanie książki, ale z powodu zbyt encyklopedycznego, suchego stylu - nudziła. Sama postać Warsa niezwykle barwna, interesująca, "talent doskonały", nie została dostatecznie interesująco opisana. To, co zrobiło wrażenie na wszystkich czytelnikach, to ilość teatrów, kabaretów, kin, istniejących w tamtym okresie.

Kwiecień w DKK na Wodnika

Podczas kwietniowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, rozmawialiśmy o książce Jonasa Jonassona Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Powieść niemal jednogłośnie została okrzyknięta arcydziełem literatury. Czytelnicy doszukali się głębokich tez na temat człowieczeństwa i jego braku. Stwierdzili, iż pomimo wydawałoby się lekkości i humoru, jest to smutny portret XX wieku. Ukazuje nietrwałość każdej władzy i przemijalność systemów.
Moderatorka zastanawiała się czy książka nie miała na celu również "odczarowania starości" w czasach, kiedy o starości się nie mówi, a starzenie się jest niegodne.

Marzec na Wodnika

Marcowe spotkanie DKK rozpoczęło się od przeczytania przez moderatorkę listu gratulacyjnego dla pana Czesława, za nagrodzoną recenzję książki H. Kowalewskiej Julita i huśtawki. Nagroda ta była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich klubowiczów i równie wielką radością :) Wszyscy obejrzeli otrzymane przez autora recenzji książki i serdecznie pogratulowali.
Podczas tego spotkania dyskutowaliśmy o książce Jerzego Sosnowskiego Tak, to ten. I jak to zazwyczaj u nas bywa - nie było jedności :) Większość z nas uważała, że ciekawy temat, jakim jest historia Kołobrzegu oraz prace nazistów nad czystością rasy prowadzone w tamtejszym sierocińcu, został potraktowany zbyt powierzchownie. W książce pojawia się zbyt wiele wątków i bohaterów, w zasadzie nie powiązanych ze sobą, co niesłychanie męczy czytelnika. Drażniąca jest również szata graficzna. Za ogromny minus uznano brak przypisów i bibliografii, bo choć jest to beletrystyka, to jednak autor powołuje się na fakty historyczne (o ile są to rzeczywiste zdarzenia) i czytelnik chciałby wiedzieć, skąd autor zaczerpnął informacje. Pojawiło się również zdanie, że książka przyciągała i odpychała jednocześnie, jakby bawiąc się czytelnikiem. Czy jednak było to zamierzone działanie autora? 
Były też opinie pozytywne, jak to, że autor poprzez ukazanie nam tylu postaci, pokazuje jak płytkie są stosunki międzyludzkie, jak mało łączy członków jednej rodziny, jak dużo jest milczenia, a jak mało słów. Stąd też wątek nocnych rozmów radiowych, które pozwalają się "wygadać", bo każdy człowiek ma w sobie potrzebę wygadania... 
Książka okazała się dobrym materiałem do dyskusji, choć chyba większość z nas nie spodziewała się tego.

1. urodziny DKK w Filii nr 18 MBP Łódż-Bałuty

20 lutego nasz Dyskusyjny Klub Książki obchodził 1. urodziny. Z tej okazji zaskoczyłyśmy Klubowiczów wspaniałym tortem i życzeniami - wielu ciekawych książek, wielu ciekawych dyskusji i kolejnych sympatycznych spotkań  w równie miłym gronie. Serdecznie dziękujemy naszym Wspaniałym Czytelnikom za chęć uczestniczenia w DKK i wspólnie spędzony czas :-)
Rok minął w okamgnieniu, a na drugim tegorocznym spotkaniu - kolejna interesująca pozycja -Jak trwoga, to do bloga Magdy Umer i Andrzeja Poniedzielskiego. Książka jest zapisem blogowej korespondencji autorów. Każda strona przepełniona jest atmosferą scenicznych wystąpień obojga, a język przypomina prozę poetycką. Jest nastrojowo, nostalgicznie i pesymistyczno-optymistycznie, jak na takie autorstwo przystało. Książka wywołała różne emocje. Nie było w nas jedności w zachwycie, ale dyskusja wyjątkowo nie była burzliwa. Może nastrój książki nastawił nas raczej melancholijnie. I żal tylko, że autorów nie było wśród nas i nie mogli sami odczytać swoich listów...

Brzechwa nie dla dzieci

30 stycznia odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Dyskutowaliśmy o książce Mariusza Urbanka pt. Brzechwa nie dla dzieci. Okazało się, że znany i lubiany autor wierszy dla dzieci, jest postacią kontrowersyjną. Pomimo tego, że jest poetą tak dobrze znanym, wiele faktów z jego życia, dla niektórych czytelników było zaskoczeniem. Sama książka również wzbudziła mieszane uczucia. Dopatrzono się braków formalnych, jak brak  przypisów. Niektórym czytelnikom przeszkadzał również brak opowiedzenia się przez autora za lub przeciw postawie pisarza. Po raz kolejny zastanawialiśmy się również, czy artystę należy oceniać tylko za twórczość, czy również za czyny.

Grudzień w DKK na Wodnika

19 grudnia Dyskusyjny Klub Książki ze brał się po raz ostatni w tym roku. W świątecznej atmosferze dyskutowaliśmy o książce Hanny Kowalewskiej - Julita i huśtawki. I jak zwykle książka miała zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Czytelnicy zastanawiali się nad celem powstania powieści - czy była to nostalgia, czy raczej chęć konfrontacji z dawnymi czasami. Wątki dotyczące historii powszechnej według jednych miały oznaczać związek małomiasteczkowych bohaterów z "wielkim światem i wielkimi wydarzeniami", czy raczej wskazanie, że tak naprawdę te wielkie sprawy toczą się gdzieś obok, a już na pewno poza świadomością dorastającego dziecka. Jako zaletę wskazano fakt, że autorka nie ocenia, tylko relacjonuje. Książka o dziwo okazała się nie lekkim czytadłem, a dobrą podstawą do głębokiej i burzliwej dyskusji.

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi