Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

„Śpiewaj ogrody" Paweł Huelle DKK Rawa Maz.

Paweł Huelle
„Śpiewaj ogrody"

Książka śpiewaj ogrody pawła huelle była lekturą przewidzianą na luty 2015 roku w moim, czyli rawskim, oddziale DKK*. I dobrze, gdyż sam bym po nią nie sięgnął. Odrzucało mnie pisanie małą literą tytułu i nazwiska oraz imienia pisarza. To dla mnie sztuczny i niesmaczny chwyt marketingowy, w dodatku chybiony, ale skoro taka maniera się autorowi podoba, pozwolę sobie zawsze tak jego godność odtąd zapisywać. Szata graficzna też nie w moich klimatach, podobnie jak kanon prezentowanej na okładce urody. Skoro jednak lektura obowiązkowa, to trzeba przeczytać.
Po nie najlepszym wrażeniu, jakie wywarła na mnie okładka, zaraz na pierwszych stronach ubodło mnie złe tłumaczenie z kaszubskiego i nie rozszyfrowane skróty. Nie odebrałem tego jako braku kompetencji autora, raczej jako niechlujność i lekceważenie czytelnika. Potem było już nieco lepiej.
Śpiewaj ogrody to dość luźna opowieść w kanonie narracji pierwszoosobowej napisana w formie wspomnień młodego chłopca, Polaka. Narrator jest tylko rejestratorem oraz przekaźnikiem tego co widzi i słyszy. Żadną miarą nie jest on głównym bohaterem powieści. Wiodących postaci jest kilka – Greta, Niemka, która pozostała w Polsce po przyłączeniu Gdańska do macierzy, jej mąż zafiskowany na punkcie zaginionej opery Wagnera, woźnica Bieszke wprowadzający wątek historii narodowości kaszubskiej w trudnych czasach po- i wojennych. Głównych elementów fabuły też jest kilka, od muzyki, szczególnie Wagnerowskiej, przez narodowe perypetie przedstawicieli różnych nacji w czasach przed, po i w trakcie II Wojny Światowej, aż po seryjne zabójstwa na tle seksualnym. No właśnie.
Zwykle wielowątkowość uznaję za zaletę, ale tylko wtedy, gdy wynika ona logicznie z innych aspektów dzieła literackiego i tworzy spójną całość z innymi elementami. Tym razem jednak tak nie jest. Choć postacie są zarysowane przekonująco i z prawdziwym kunsztem, to niektóre z nich sprawiają wrażenie wzbogacania powieści na siłę, niczym po lekturze poradnika typu „jak stworzyć bestseller w pięć minut”. Szczególnie postać i perypetie francuskiego seryjnego mordercy, które byłyby dobrym materiałem na samodzielną powieść, są wyraźnym dysonansem w porównaniu do reszty książki o zdecydowanie innym charakterze.
Dla niektórych głównym wątkiem, który zabiera niezwykle wiele miejsca i przesłania świetną warstwę historyczno-obyczajową oraz urokliwy, miejscami dramatyczny, miejscami nostalgiczny klimat gdańskich wspomnień, jest muzyka Wagnera i proces tworzenia. Niestety, w mojej ocenie tutaj właśnie autor poległ na całej linii. Epatuje czytelnika technikaliami mającymi sugerować wielką wiedzą muzyczną, na co wielu daje się złapać, choć dociekliwi mogą to wszystko wyczytać w Internecie. Wystarczy jednak porównać wersję w wykonaniu huelle, drętwą i suchą, prawdopodobnie kompletnie niestrawną dla czytelnika niesiedzącego w temacie, z wizją malarskiego procesu twórczego, który ukazał Stephen King w swej powieści Ręka mistrza, wręcz porywającą nawet odbiorcę, który dotąd miał co najwyżej blade pojęcie o malarstwie, by zobaczyć przepaść między tym, co huelle stworzył, a tym, czego byśmy oczekiwali.
Śpiewaj ogrody ma aspirację do Wielkiej Literatury. Szkoda, że nie bardzo uzasadnione. Taki styl:

Kula trafiła w łydkę mego ojca.
za moich czasów był powodem do śmiechu nawet przy ocenianiu prac uczniów późnych klas szkoły podstawowej i nigdy się nie dam przekonać, że można wybaczyć podobne wpadki profesjonaliście, który ma w dodatku do pomocy cały zespół ludzi współtworzących finalny produkt – wydaną książkę.
Gdyby – to słowo często się przejawia, gdy analizuję me wrażenia po skończonej lekturze śpiewaj ogrody. Gdyby autor się ograniczył do klasycznej powieści historyczno-obyczajowej, może nie miałby ułatwionej akcji marketingowej, ale w dłuższym okresie czasu powieść pewnie lepiej by się obroniła w rankingu wartościowych pozycji. Gdyby odważył się na bardziej wnikliwe obserwacje społeczne i socjologiczne z okresów wielkich przemian, zamiast podłączać się pod etos górników i stoczniowców, pod stereotypy i antykomunistyczną propagandę, może zdołałby stworzyć coś wartościowego dla przyszłych pokoleń. Gdyby...
A wielka szkoda, gdyż rzecz jest do przeczytania, nawet do miłego przeczytania. Uważny czytelnik znajdzie obok myśli trywialnych i płytkich haseł również dociekliwe uwagi i głębokie refleksje, ale ta konieczność oddzielania ziarna od plew...
Jak ktoś gdzieś kiedyś powiedział lub napisał, nie pamiętam kto i gdzie, ale bardzo mi się to spodobało, zabrakło też klucza, którym jest umiejętne przetworzenie elementów własnej rzeczywistości na obraz jednostkowy i uniwersalny zarazem. Wszystko się rozmyło, pogubiło. Obraz utracił ostrość, a refleksje jednoznaczność i prawość. W dążeniu do stworzenia hitu wydawniczego przepadła szansa na eksportowalność, na książkę, która pokaże innym narodom polskie widzenie świata w skomplikowanych momentach historii. Bardzo tego żałuję


Radosław Magiera
DKK Rawa Mazowiecka
woj. łódzkie



Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi