Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

M. Krajewski, M. Czubaj Aleja samobójców

Powieść kryminalna aleja samobójców jest, jak mi się wydaje, znaczącym  wydarzeniem w wielorakim sensie:  dla literatury kryminalnej w szczególności, dla historii współczesnej, dla rozważań nad intelektualną i moralną kondycją polskiej rzeczywistości po roku 1989. W materię opowieści  wplecione są losy ludzi starszych, przebywających w Domu Seniora. Zauważyć należy, że opowiadane wydarzenia są fikcją literacką [Krajewski: „wszystkie moje fabuły zostały wymyślone od początku do końca” (por.: Czas Kultury 1, 2009, s. 97)], jednakże: fikcja zawsze jest parafrazą jakiejś rzeczywistości;  mamy do czynienia z faktem literackim uwikłanym w kryminalną warstwę świata przedstawianego, która wzbudza w czytelniku napięcia rodem z horroru. Krajewski i Czubaj stawiają czytelnika oko w oko przed dziwnym problemem, jakim jest niewyraźny status  Liblinga, dyrektora Domu Seniora „Eden”. Z jednej strony dowiadujemy się od niego samego, że pensjonariusze nie mają powodu do niepokoju, albowiem znajdują w nim całodobową opiekę, świadectwem zaś wysoko-cywilizacyjnej troski mają być sala rehabilitacyjna, telewizja satelitarna w każdym pokoju, dostęp do Internetu oraz biblioteka. Za horrendalną opłatą każdego z pensjonariuszy rzecz jasna. Z drugiej strony ujawnia się  w „przytulnym <<Edenie>>”  dramatyzm ekstremalnego okrucieństwa, które plami w sposób nieusuwalny samego Liblinga – jak wykazało śledztwo, zamordował i oskalpował jednego z pensjonariuszy. O jego brutalności świadczy również przypadek Arletty Kosińskiej, której zdjęcia w  „Superexpressie” bezbłędnie wychwyciły jej twarz pełną „guzów i wybrzuszeń”. Nie dziwią zatem słowa Kosińskiej jako ofiary „Edenu”, które wyrażają nienawiść wobec Liblinga: „To rzeźnik”. Jego bezgraniczne zarozumialstwo, szyderstwo i absolutną tyranię wobec pensjonariuszy demaskują eo ipso następujące słowa: „Nie zastosowała się do moich wskazówek”. Uznajemy, że wydarzenia te są w sensie moralnym niepojmowalne. Absolutnie nieprzejrzysty staje się fakt zatrudnienia na stanowisku pielęgniarza Marcina Ryby, powszechnie znanego z upadku moralnego – bił żonę i podtapiał własnego dwuletniego syna w akwarium. Opowieść kryminalna przytacza i inne straszne wydarzenia, jakie miały miejsce w „Edenie”. Odnotować należy także upozorowany upadek ze schodów staruszki na wózku inwalidzkim, Adeli Woźniak, jak wykazało śledztwo, wcześniej dręczonej. Dodajmy jeszcze, że znaleziono ją na dole z wykręconą głową.

Tylko z bezmyślności można się wzbraniać przed oceną Liblinga jako odpowiedzialnego za całokształt życia staruszków w Domu Seniora. Tu zachodzi paradoks. Upoważnione do tego odpowiednie organy, ABW, policja i in. instytucje państwowe, by sygnowaną przez prawo odpowiedzialność wobec społeczeństwa sprawować, odrzucają ją i przestają być gwarantem racjonalnej i „ludzkiej” organizacji życia społecznego. Fakt, iż tylko inspektor Pater jest w niniejszym świecie - skłębionym, mrocznym i trudnym do poznania -  konsekwentnym i upartym emisariuszem prawdy i cnót moralnych, budzi nadzieję na ożywienie wrażliwości na prawdę, która powszechnie martwieje, kiedy zaś wychodzi na jaw, zostaje przekłamana i w propagandzie poniechana. Krzepiąca jest zatem postawa Patera, albowiem daje nadzieję na perspektywę przemian. Klimat sporu o prawdę, sprawiedliwość i moralność znajduje swój manifestacyjny wyraz w słownej potyczce Patera z naczelnikiem policji Cichowskim. Najgorszym dla Patera jest syndrom obojętności policji na poznanie prawdy, wręcz patologiczna anomalia, która prowadzi do zamiatania faktów pod dywan. Negatywna ocena tej postawy „Nikomu nie chodzi o prawdę”, którą to Pater uważa za niedolę współczesnych czasów, nie budzi w oczach Cichowskiego zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie. Zacieranie prawdy staje się regułą i losem powszechnym.Znamienne są jego słowa:„Prawdę? Jaką prawdę? A od kiedy nam chodzi o prawdę?”.

Uwagę czytelnika zwracają wypowiedziane przez Liblinga z właściwym mu spokojnym szaleństwem w głosie cyniczne słowa określające Dom Seniora jako „Cichą świątynię zasłużonego odpoczynku”. Centralne wyrażenia w folderze „Edenu”  „domy opieki”, „domy złotego wieku” czy „domy rodzinne”, zamiast „dom starców” generują wprawdzie posmak „matecznika szczęśliwości”, w gruncie rzeczy brzmią jak krzyk rozpaczy.. Pater odnajduje w tej „kryształowej” strukturze Domu Seniora odium „Inferno”, zaś określenie „Eden” uważa za cyniczny eufemizm. 

      Pater to casus wyjątkowy. Jego siłą jest analityczny umysł, który w walce z przestępczością staje się skutecznym instrumentem do zwalczania chaosu. Ten intelektualny aspekt przywołuje na myśl klasyczny kryminał, w którym to uważny i wnikliwy czytelnik odnajduje zderzenie się dwóch światów, chaosu i porządku.  Przypominam, że Krajewski sam przyznaje się do wzorów klasycznej literatury kryminalnej, przygląda się jej i wyciąga wnioski. Za swojego mistrza uznaje Raymonda Chandlera. Zniewalająca siła powieści aleja samobójców wynika właśnie ze zderzenia się polukrowanego porządku i zdegenerowanego chaosu, także z czarującej postaci interesującego detektywa, postaci szlachetnej, namiętnej, bohaterskiej i kreatywnej. Pater rozbiera rzeczy na części, by je następnie łączyć, odnajdywać znaczenia, budować połączenia, odkrywać prawdę. Charakterystyczne jest zatem umiłowanie do szczegółów, które zapełniają wnętrze świata przedstawianego. Ich porządkowanie staje się zasadą poprawnego realizowania założeń literatury kryminalnej.  W jednej z wypowiedzi przyznaje  Krajewski, że mistrzem bezustannego, obsesyjnego wręcz łączenia i zestawiania szczegółów jest dla niego Frederick Forsyth, który zawsze imponował mu znajomością szczegółów. Centralna postać w alei samobójców, komisarz Pater, jest niczym innym jak kulturotwórczym porte parole  samego współautora powieści, Krajewskiego.

       Jednym z ważniejszych wyznaczników kryminału w ogóle, i powieści aleja samobójców w szczególności, jest zatem umiłowanie szczegółów. Włączenie ich w obieg fikcji literackiej pełni funkcję „zaspakajania świadomości”, lub inaczej: „karmienia świadomości” (Susan Sontag). Nasze postrzeganie świata ma charakter „poznawczy” w takiej mierze, w jakiej ożywia w nas wrażliwość na szczegóły i uświadomienie ich sobie jako elementów składowych większej całości.  Odnoszę wrażenie, że Krajewski i Czubaj uczą czytelnika być uważnym - niezbędna to cecha świadomości w procesie poznawania rzeczywistości.

       Na dodatkową uwagę zasługuje ogląd powieści pod kątem uwrażliwienia na poprawność i precyzję  wypowiedzi językowej. Dla przykładu gdy jeden z adwersarzy w rozmowie używa związku frazeologicznego <<jedną nogą nad grobem>> Pater odnotowuje to wyrażenie jako niepoprawne semantycznie i weryfikuje je na poziomie językowej  dokładności: „Mówi się <<Jedną nogą w grobie>> albo <<jedną nogą na tamtym świecie>>”. Zaś na jego prośbę <<daj mi komórkę>> odpowiada: <<nie mogę ci dać mojej komórki, mogę ci dać co najwyżej numer mojego telefonu komórkowego>>.

I kolejna uwaga – w narrację powieści wplecione są również refleksje  o charakterze filozoficzno-językowym;  pokrewność myśleniowa z  Nietzschem?  („Istnieją tylko interpretacje faktów”). Brunetka w recepcji „Edenu” zaprasza Patera  na kawę „w naszej restauracji”. Pater pomyślał natychmiast, że „słowa <<stołówka>> w tym miejscu się nie wypowiada”. Zapewne ma ono przygnębiające konotacje i emanuje z niego aura jakiejś potoczności. Tymczasem słowo <<restauracja> stwarza złudzenie pretensjonalnego życia. Recepcjonistka dodaje pilnie, że Libling tytułowany jest „dyrektorem”, a nie „doktorem”,  co miało wynikać z pragnienia uzyskania przez pensjonariuszy psychicznego komfortu – tytulacja „doktor” mogłaby wywołać szpitalne skojarzenia. Poprzez liczne zabiegi  językowe wzmacnia się siła tekstu. Autorzy budzą językową  świadomość czytelnika, kiedy ze słów wyzwalają zawarty w nich ładunek znaczeniowy, ożywiają je a zdania nabierają wyrazu precyzyjnej wymowy, rozbłyskują ostrym postrzeganiem rzeczywistości. Ta „językowa nadwrażliwość” jest istotnym elementem moralnej odpowiedzialności autorów za odnowę świata poprzez eliminację „chaosu pojęć”. Niewątpliwie zagadnienie krytycznej refleksji językowej jest efektem  filologicznego (klasycznego) wykształcenia jednego ze współautorów powieści, Krajewskiego. W jednym z wywiadów pisarz przyznaje się do językowego ideału rzymskiego: bonus dicendi peritus, czyli człowiek dobry, umiejący przemawiać. W tej formule upatruje Krajewski źródło swoich językowych ambicji, zarówno w języku mówionym, jak i pisanym.

 

Reasumując: Powieść aleja samobójców to klasyczna literatura kryminalna, w której pojawia się prawdziwa walka dobra ze złem, chaosu z porządkiem. Cały zaś wątek fabularny jest także pretekstem do przedstawienia rzeczywistości współczesnej, w której instytucje (domy opieki, policja, sądy, uczelnie etc) skażone są wirusem niedoścignionej materialnej chciwości, czysto fizycznej przemocy,  policyjnej  inwigilacji, bezwzględnej konkurencji etc., jednostki zaś skazane są na determinizm. Służą albo dobru, albo złu. Dodajmy, że autorzy opisują współczesny świat,  pełen  nieokrzesanych nawyków, okrucieństwa i wzajemnych tarć w skali mikro. W walce z tak negatywnym duchem autorzy świadomie sprzymierzają się z innym duchem. Całą narrację powieści  napędza pragnienie zapanowania nad mroczną tonacją rzeczywistości, nad pełnymi niepokoju i napięć myślami człowieka. Płaszczyzna, na której autorzy uruchamiają walkę dobra ze złem, to pole  uniwersalnych zasad. Znajdują one w powieści  swoją legitymizację w licznych sentencjach, których celem jest wyrwanie człowieka z powszechnego marazmu współczesnego świata. Zwieńczeniem tych sentencji jest z pewnością przesłanie Patera: „Tak to jest, gdy błyskotliwy intelekt nie idzie w parze z wartościami i wiarą w Boga”(69).

Kończę więc pisać i czytam dalej tych, których warto.

 

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi