Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Kulisy skandalu, który wstrząsnął Francją

20 czerwca odbyło się przedwakacyjne spotkanie zduńskowolskiego Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem zajęła nas pozycja Macieja Karpińskiego „Maria i Paul. Miłość geniuszy”. W 1910 roku romans owdowiałej Marii Curie i Paula Langevina, wybitnego fizyka, męża i ojca czworga dzieci, wstrząsnął Francją. Skandal, podsycany przez nacjonalistyczną prasę, przerodził się w ogólnonarodową awanturę. Wywołał uliczne demonstracje , kilka pojedynków i ataki agresji wobec Marii. Maciej Karpiński jako scenarzysta filmowy nie miał problemu z wyobrażeniem sobie, jak mógł wyglądać przebieg wypadków, co mogli czuć uczestnicy tych wydarzeń. Jako francuski fizyk Jean Perrin snuje opowieść z pozycji świadka i uczestnika tamtych zajść. Choć „ Maria i Paul...” nie jest literaturą naukową, nie opiera się na dokumentach, to czyta się ją znakomicie, poznając realia Francji tamtych lat i mało znany epizod z życia słynnej uczonej. Książka ta uzyskała jednoznacznie pozytywną ocenę. Klubowiczki zgodnie stwierdziły, że czyta się ją szybko i z przyjemnością. Zastanawiały się jak w obecnych czasach reagowałby Paryż na taki romans. Maria Curie była kobietą „ wyprzedzającą swoją epokę”. Przekraczała granice, odważnie realizowała swoje cele zawodowe, wchodziła tam, gdzie do tej pory dostęp mieli tylko mężczyźni. W życiu prywatnym nie odmawiała sobie związków z mężczyznami. I dlatego tak bardzo wzbudzała niechęć. Jej burzliwa biografia łamie stereotyp „ matki Polki”. Powieść Macieja Karpińskiego znakomicie przybliża jej postać. Jak podsumowały nasze klubowiczki: naukowiec też człowiek.

 

 

majowe spotkanie w Zduńskiej Woli

Majowe spotkanie zduńskowolskiego Dyskusyjnego Klubu Książki zdominowała książka Jessie Burton „Miniaturzystka”. Akcja powieści dzieje się w 1686 roku w Amsterdamie. Osiemnastoletnia dziewczyna przyjeżdża do nowo poślubionego , dużo od niej starszego kupca, pełna nadziei na nowe życie. Rzeczywistość szybko rozczarowuje. Mąż, który nie zwraca na nią uwagi, szwagierka, która traktuje ją jak zło konieczne i dom pełen tajemnic. Fabuła niezwykle wciąga. Napisana z ogromnym wyczuciem literackim, świetnie skonstruowana, porywa czytelnika do ostatniej strony. Trochę jak kryminał, trochę jak romans, z wątkami baśniowymi, które według naszych klubowiczek, zupełnie nie przeszkadzają. Choć nie każdemu mroczny klimat siedemnastowiecznego Amsterdamu przypadł do gustu, to opinie były zgodne, że książka napisana jest sugestywnie, dzięki czemu szybko i dobrze się ją czyta. Zdecydowanie polecamy.

 

 

 

Krzysztof Penderecki o sobie

Na kwietniowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki zajmował nas wywiad-rzeka z Krzysztofem Pendereckim zebrany w książce „ Pendereccy. Saga rodzinna”. Wysłuchali i spisali Katarzyna Janowska i Piotr Mucharski. Zgodnie stwierdzamy, że nie jest to saga rodzinna. Światowy kompozytor odpowiada na pytania dziennikarzy, nie wchodząc głęboko w szczegóły swojego życia. Raczej prześlizguje się po tematach. Nie obnaża swojej prywatności, nie wtajemnicza w sprawy dnia codziennego. Wypowiada się dość ogólnie. Wspomina swoich przodków, żałując jednocześnie, że tak późno zaczął się interesować historią rodziny. Dominującym tematem książki jest praca zawodowa, najważniejsza część życia artysty. Wyłania się z tego ciekawy portret człowieka. Wielki talent, silna osobowość, ale i trudny jako mąż i ojciec. Książka zawiera dodatek w postaci wywiadu z Elżbietą Penderecką. Stała się nie tylko żoną, ale także menedżerem, organizatorką życia domowego i towarzyskiego, w wychowywaniu dzieci i codziennych obowiązkach zdana wyłącznie na siebie. Dbała o kontakty męża z ważnymi w branży ludźmi. Drugą kobietą dzięki której mistrz mógł spokojnie oddawać się pracy twórczej, była jego teściowa, która nadzorowała budowy i remonty kolejnych domów. Choć książka jest dość płytka i bez pogłębionej refleksji, to dobrze się ją czyta. Atutem publikacji jest też duża ilość zdjęć. Jak stwierdziła jedna z klubowiczek, muzyka Pendereckiego jest niełatwa w słuchaniu, ale dobrze się o niej czyta. Ciekawa była również część, w której bohater opowiada o swojej pasji, miłości do drzew. Panie były zainteresowane tym wątkiem z uwagi na własne zamiłowania w tym kierunku. Polecamy zatem „Pendereckich”, ale bez oczekiwań na głębokie refleksje.

 

 

Jak pisać książki

Marcowe spotkanie zduńskowolskiego DKK miało inny charakter niż zwykle. Jedna z naszych klubowiczek postanowiła zaprezentować nam fragment książki, którą pisze i wystawić się na naszą ocenę. Okazało się, że jest to bardzo dobra proza i padło wiele pochlebnych opinii. Przy tej okazji wywiązała się ciekawa dyskusja na temat pisania książki. Jaki powinien być język, forma, aby zainteresować czytelnika. Treść musi być pociągająca, aby chciało się poznawać dalsze losy bohaterów.  Najbardziej zajmują nas wątki społeczne, obyczajowe, bliskie realiom współczesnego życia. To było bardzo inspirujące i cenne spotkanie. Rozmowa o literaturze zawsze jest niezwykle przyjemna.

Łotrzykowski świat

Książka „Śmierć frajerom” Grzegorza Kalinowskiego była głównym tematem lutowego spotkania zduńskowolskiego Dyskusyjnego Klubu Książki. Łotrzykowska powieść osadzona w latach 1914-1925, przypadła naszym klubowiczkom do gustu. Świetnie opisane realia warszawskie tamtych czasów, sugestywne opisy, język, tworzą zgraną całość. Jak wyjaśnia autor, książka powstała na podstawie rodzinnych rozmów, opowiadań przechowywanych w pamięci, ale także współczesnych opracowań, podręczników i pamiętników. Dzięki temu treść wiarygodnie oddaje wątki społeczne i polityczne. Poznając historię głównego bohatera, czytelnik wchodzi w realia Polski lat 1914-1925, które bardzo rzadko są opisywane w literaturze. Dodatkowym atutem są wplecione w fabułę realne postaci i zdarzenia historyczne. Użyty język znakomicie oddaje zróżnicowanie społeczne i narodowe. Jak podkreślały klubowiczki, jest tak obrazowy, że „słyszały” bohaterów, a dzięki wyrazistym opisom „widziały” Warszawę. Zastosowanie przez autora gwar, a także charakterystycznego słownictwa poszczególnych środowisk, świetnie oddaje klimat tamtych czasów. Niewątpliwie „Śmierć frajerom” dostarczyła przyjemności czytania.

 

Kontrowersyjny Saramonowicz

25 stycznia 2016 zduńskowolski Dyskusyjny Klub Książki rozmawiał o książce Andrzeja Saramonowicza. Reżyser, scenarzysta, dramaturg, autor m.in. polskich filmów komediowych „Ciało”, „Testosteron”, „Lejdis”, zadebiutował jako pisarz książką „Chłopcy”. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia dwóch chłopców, tylko że jeden z nich ma 40 lat i jest ojcem drugiego, jedenastoletniego. Rozwodnik, który rzuca się w wir romansów i jego syn próbujący odnaleźć się ze swoimi emocjami i przemyśleniami w tym niełatwym świecie dorosłych. Często relacjonują te same wydarzenia, tylko z własnej perspektywy. Jak się okazało z naszej dyskusji, książka ta nie jest taka łatwa do oceny. Zdania na jej temat były bardzo podzielone. Głównie z powodu języka, jakiego autor używa. Mnóstwo tu wulgaryzmów, które powodują odrzucenie tej powieści. Z tego powodu nie wszystkie nasze klubowiczki przeczytały ją do końca. Ale były też inne sposoby na lekturę „Chłopców”. Jedna z pań odrzuciła wulgaryzmy i wtedy książka ją pociągnęła. Inna z kolei stwierdziła po przeczytaniu, że właściwie bez tych przekleństw, książka nie miałaby sensu. Pojawiła się również pozytywna opinia. Użyte słownictwo charakteryzuje sposób mówienia pewnych środowisk. Poza tym ujawnia się tu jednak głęboka treść. Ciekawie przedstawione są relacje ojca i syna, które zmieniają się wraz z dojrzewaniem chłopaka. Postrzeganie rodziców przez dzieci staje się zupełnie inne, gdy dorastający człowiek zaczyna dostrzegać słabości i wady dorosłych. Choć Saramonowicz ubrał ważną społecznie treść w formę nieco kontrowersyjną, to oddać mu trzeba, że książka nie jest pozbawiona poczucia humoru, ciekawych obserwacji i lekkości. Jak widać nie da się „Chłopców” jednoznacznie podsumować, bo ilu czytających, tyle opinii.

 

 

Zduńskowolskie rozważania nad Judaszem

Na przedświątecznym, ostatnim w tym roku spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki rozmawialiśmy o książce „Judasz” Amosa Oza. To najnowsza powieść najbardziej znanego na świecie pisarza izraelskiego, tworzącego w języku hebrajskim. Od kilku lat wymieniany jest jako jeden z głównych faworytów do otrzymania literackiej Nagrody Nobla. Akcja „Judasza” toczy się na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku w Jerozolimie. Pozornie nic się nie dzieje. Nie ma przemocy, wielkich pieniędzy, napięcia. Mimo to fabuła wciąga. Zimowa Jerozolima, dużo rozmów, smutku, rezygnacji, szczypta miłości i wiele pytań. Pisarz tak kreśli atmosferę, tak wprowadza czytelnika w świat, gdzie żyją bohaterowie, że jak podkreślały nasze klubowiczki, można dotknąć, poczuć i zobaczyć opisywane miejsca. I na tym polega kunszt Oza. Sprawia, że chce się poznawać kolejne strony i wręcz się książkę „pochłania”. Jak pokazało nasze spotkanie powieść jest kapitalna. Wywołuje wiele wątków do rozmowy. Kwestie religijne, polityczne, a także wątek miłosny, sprowokowały bardzo ożywioną dyskusję. Naszym paniom nie umknęła również uwadze doskonale stworzona przez pisarza postać kobieca. Bohaterka dojrzała, stanowcza, silnie zaznaczająca swoją pozycję, została odebrana bardzo przychylnie. Amos Oz stworzył powieść, do której warto wracać. Zawiera ciekawe przemyślenia, a że napisana jest pięknym językiem, nasze klubowiczki wynotowały sobie cytaty, które robiły na nich duże wrażenie. „Judasz” to jedna z lepszych książek, jakie w tym roku były omawiane w naszym Klubie.

 

 

Anna German- artystka wszech czasów

Na listopadowym spotkaniu zduńskowolskiego DKK Anna German „przemówiła” o sobie. Dzięki bibliotekarce, która z zamiłowania jest biografistką, Marioli Pryzwan, dostaliśmy w postaci książki zebrane wypowiedzi radiowe, prasowe i prywatne listy artystki. Wyłania się z nich kobieta ciepła, wrażliwa, kochająca swoją publiczność. Jak panie stwierdziły prostolinijna, nieco naiwna, ale to zaleta. Na pewno na to jaka była wpływ miały niełatwe czasy, w jakich dorastała. Przede wszystkim z wielkim szacunkiem podchodziła do śpiewania i do publiczności. Nie czuła się uprawniona, by profesjonalnie wypowiadać się na temat muzyki, bo studia skończyła w innym kierunku, a śpiewanie po prostu czuła. Atutem książki jest duża ilość zdjęć, dokumentów, wycinków prasowych i prywatnych listów piosenkarki. Jednak nasze klubowiczki były tą książką trochę rozczarowane. Przytoczone wypowiedzi Anny German są fragmentaryczne, nie ma w niej pełnej relacji o życiu artystki. Dużego wrażenia ta publikacja na nas nie zrobiła, niemniej miło było porozmawiać o wielkiej gwieździe polskiej piosenki lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Choć była uprawniona do tego, by czuć się najlepszą, wyjątkową, pozostała skromna i z niezwykłym szacunkiem traktowała innych muzyków.

 

Co wiedzą zmarli, czyli niekryminalny kryminał w Zduńskiej Woli

Na październikowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki rozmowa dotyczyła książki Laury Lippman „Co wiedzą zmarli”. Opisy na okładce wiele obiecują: „ Niepokojący oniryczny klimat „Pikniku pod wiszącą skałą” w bestsellerze laureatki wszystkich nagród dla powieści kryminalnej”. „Laura Lippman jedna z najsławniejszych i najlepszych twórczyń literatury kryminalnej, zdobywczyni wszystkich najbardziej prestiżowych nagród: Edgar, Anthony, Shamus, Barry i Agatha Award”. I dalej: „psychologiczny kryminał o przeszłości, od której nie sposób uciec- uhonorowano prestiżową nagrodą literacką Quills Book Award 2007”. Po takich zapowiedziach aż chce się czytać. Niestety obietnice nie są spełnione. Przede wszystkim klubowiczki zastanawiały się dlaczego powieść ta nazwana jest kryminałem. Akcja nie jest wartka, a raczej męcząca. Pomysł na książkę był dobry, historia oparta na faktach, o dwóch siostrach, które wyszły z domu i nie wróciły. Tajemnica ich zniknięcia nigdy nie została rozwiązana. To wydarzenie posłużyło autorce do stworzenia opowieści o rodzinie Bethanych. Niestety nie czyta się tego jak kryminał. Język jest chropowaty, jak określiła jedna z klubowiczek „jak papier ścierny”. Fabuła jest rwana, często trzeba wracać do przeczytanych już stron, by odnaleźć wątek. Nie wszystkie klubowiczki miały samozaparcie, by przeczytać „Co wiedzą zmarli” do końca. Kto ma mało czasu na czytanie, niech sięgnie raczej po inne książki, tę z czystym sumieniem można pominąć.

Gangsterskie klimaty w Zduńskiej Woli

Po wakacyjnej przerwie swoją działalność wznowił zduńskowolski Dyskusyjny Klub Książki. Przy kawie i słodyczach miło rozmawiało się o książce Remigiusza Piotrowskiego „Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone”. Autor bloga Tropy Historii w wyniku fascynacji Łodzią i jej historią napisał książkę o legendzie przedwojennego świata przestępczego. Menachem Bornsztajn zwany Ślepym Maksem był gangsterem, który dzięki szantażom, kłamstwom, zastraszaniom podporządkował sobie dużą część przedwojennej Łodzi. Autor zastanawia się czy Ślepy Maks był mafiosem, ojcem chrzestnym łódzkich Bałut czy wielką mistyfikacją, błaznem i prostakiem, którego prasa i ulica wykreowały na władcę północnej części miasta. Ponieważ swoją książkę oprał na dokumentach, doniesieniach ówczesnej prasy, relacjach świadków oraz ustaleniach badaczy, nasze panie miały trochę zastrzeżeń do jego narracji. Wolałyby aby historia ta była sfabularyzowana. Ale niewątpliwie wzbudza zainteresowanie fenomen Ślepego Maksa. W jaki sposób analfabeta potrafił podporządkować sobie nie tylko świat przestępczy, ale także dziennikarzy i policję. Ciekawa rozmowa wywiązała się na temat Łodzi, którą Remigiusz Piotrowski też opisuje. Okazuje się, że i współczesna ma swoją „ciemną stronę miasta”.

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi