Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Dom z witrażem w Pabianicach

Powieść o toksycznych relacjach czterech pokoleń kobiet mieszkających w jednym mieszkaniu, o wypaczonym systemie politycznym i niespełnionych miłościach. A w tle międzyludzkich stosunków majaczy magiczny Lwów i niełatwa historia Ukrainy. Lwowskie ulice lat 80. i 90. łączą piękne „stare” z komunistycznym i brzydkim "nowym", zespalają trzy żyjące obok siebie, nie zawsze zgodne, narodowości. Lwów nie jest tu tylko miastem, jest wręcz żywym organizmem (porównania anatomiczne). Ta personifikacja zwiększa jego wagę w oczach czytelnika, sprawia, że współczuje rozkładającemu się ciału zbudowanemu z cegieł i betonu.

Opowieść snuje młoda narratorka – bezimienna córka, wnuczka i prawnuczka. Opisuje ona współczesny jej świat, przywołując jednocześnie retrospektywne wzmianki o mieście, mozolnym wybijaniu się Ukrainy na niepodległość i własnej rodzinie. Losy bohaterki determinowane są silnymi charakterami przodkiń i ich artystycznymi inklinacjami (babka i prababka zajmowały się sztuką amatorsko, matka – śpiewaczka operowa – zawodowo). Nawet relacje z mężczyznami młodej bohaterki naznaczone są przeszłością jej matki. Równie silne piętno na jej życiu odciskają losy ojczyzny, które odbierają jej matkę i każą żyć w siermiężnych realiach komuny oraz postkomunizmu.

Czerwcowe spotkanie pabianickiego DKK odbyło się 8 czerwca 2016 r., uczestniczyły w nim 4 osoby.

 

Antylopa szuka myśliwego w bibliotece

Opowiadania Wojciecha Albińskiego ze zbioru „Antylopa szuka myśliwego” ukazują czytelnikowi ciemny obraz czarnego lądu okraszony pięknymi opisami przyrody i sztuki. Brutalne obrazy i prymitywizm społeczny ukazane na kartach książki przeplatają się z opisami spieczonych słońcem krajobrazów. Brutalne jest też wypaczenie instytucji państwowych, zasad codziennego życia czy kinematografii. Ludzie, w imię podziałów społecznych, mordują się tu bez mrugnięcia okiem, traktują członków innego plemienia jak śmieci. O realizmie przedstawionych tu sytuacji świadczy fakt, że autor wiele lat mieszkał w Johannesburgu w RPA. Autentyzmu opowiadaniom dodaje też styl pisania Albińskiego, język tekstów jest prosty i rzeczowy. W sumie opisywane sytuacje są na tyle wyraziste, że nie wymagają dodatkowego podkreślania kwiecistym i zdobnym językiem. Książka zdecydowanie godna jest polecenia, ukazuje realia dla Europejczyków odległe i egzotyczne w sposób wręcz reportażowy, zachęcając do lektury amatorów zarówno książek przygodowych, traktujących o polityce, jak i reportażu.

W spotkaniu, które odbyło się 11 maja uczestniczyło 5 osób.

 

"Ja nie jestem Miriam" Majgull Axelsson

Trudna historia, trudny temat i niełatwa dyskusja. Tymi hasłami możemy opatrzyć kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy pabianickiej bibliotece. A trudności te wyniknęły z fabuły omawianej książki – "Ja nie jestem Miriam" Majgull Axelsson. Powieść ta traktuje bowiem o wojnie i rzadko poruszanym zagadnieniu nietolerancji w postrzeganej jako cywilizowana i nowoczesna Szwecji. Szwecji sytej i nie dotkniętej piętnem wojny, śmierci i cierpienia. Skandynawskim raju na ziemi, w którym spod przygładzonej rzeczywistości na światło dzienne wyszły nieujarzmione zło oraz uprzedzenia.

Autorka konfrontuje znajdującą się u schyłku życia bohaterkę z jej wnuczką i każe osiemdziesięciopięcioletniej Miriam wyjawić skrywaną przez wiele lat tajemnicę. Oto znana rodzinie i kochana babcia okazuje się być zupełnie inną osobą, która kłamała na temat własnego pochodzenia. Kimś kto przetrwał piekło obozów koncentracyjnych, strachu o własne życie i cierpienia z powodu śmierci najbliższych. Wojna zawsze zmienia człowieka, jednak w wypadku Miriam jest to zmiana absolutna, związana z ukrywaniem własnej tożsamości i odmianą sposobu życia. Również powojenne losy głównej bohaterki nie są usłane różami. Trafia ona do Szwecji wyglądającej jak miejsce idealne, w którym żyją kulturalni i mili ludzie. Niestety i ten nowy świat nie jest dla Miriam w pełni przychylny.

Majgull Axelsson opowiada o kobiecie naznaczonej piętnem nietolerancji i budującej inną tożsamość, aby wpasować się do nowego miejsca. To poruszająca i zaskakująca opowieść o niezłomnej woli przetrwania oraz prawdziwej przynależności do historii i grupy etnicznej.

W spotkaniu, które odbyło się 13 kwietnia 2016 r. wzięło udział 5 osób.

 

 

 

 

 

 

 

PRL w Pabianicach

Pełna ironii, słodko-gorzka podróż do szarych, a jednak pełnych koloru czasów PRL-u. Tak opisać można zbiór opowiadań Andrzeja Dziurawca. Akcja opowiadań toczy się w latach 60. i 70., ale wiele z poruszanych wątków posiada charakter ponadczasowy. Wraz z dorastającym autorem poznajemy nietuzinkowych członków jego bliższej i dalszej rodziny, kolegów oraz ich szalone przygody. Każde z opowiadań zakorzenione jest w komunistycznej rzeczywistości, jednak momentami autora ponosi fantazja i opisuje niepowstałą nigdy lektykę lub wylewne podziękowania Ukraińców kierowane do jednego z jego przyjaciół. Dziurawiec szybko wraca do faktów wręcz bolesnych. Przywołuje m.in. temat ludobójstwa na Kresach i bestialskich zachowaniach ormowców. Nie nazywa zbrodni po imieniu i nie ocenia, przywołuje jedynie zasłyszane i przeżyte historie.

Mimo wszystko książka jest z pewnością sposobem na spędzenie miłego wieczoru i powodem śmiechu niejednego czytelnika.

W spotkaniu, które odbyło się 16 marca 2016 roku wzięło udział 6 osób.

 

Tym razem poezja

Tym razem poezja. Współczesna, lingwistyczna, społeczno-polityczna, pełna tęsknoty za ojczyzną, zbudowana wokół silnego kręgosłupa moralnego, a w niej zawarte emocje, przeżycia i poglądy poznańskiego poety – Stanisława Barańczaka. Mimo, że jest to poezja niełatwa, panie wypowiadały się na jej temat z dużym zaangażowaniem, odnajdując wiersze i ich elementy, które najbardziej je zaciekawiły oraz te, które nie przypadły im do gustu lub sprawiły trudność w analizie i interpretacji.

Panie wypowiadały się na temat twórczości Barańczaka uwzględniając budowę, język i przesłanie utworów. Odnajdywały sensy metaforyczne i liczne relacje między poezją a rzeczywistością pozaliteracką.

 

W spotkaniu, które odbyło się 17 lutego 2016 roku wzięło udział 5 osób.

"Spotkanie" z Olgą Tokarczuk

W styczniu czytelniczki Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach "spotkały się" z Olgą Tokarczuk i jej metafizycznym thillerem Prowadź swój pług przez kości umarłych. Jest to historia emerytowanej pani inżynier – Janiny Duszejko. Kobieta darzy zwierzęta ogromnym szacunkiem, jest wegetarianką, ekscentryczną niszczycielką zastawianych w lesie sideł oraz wielbicielką twórczości i życiowej postawy Wiliama Blake'a.

Olga Tokarczuk stosuje zabieg zapisywania słów dla niej istotnych dużą literą, podobnie jak William Blake w wierszu Wyrocznie niewinności. Poeta wyrażał w ten sposób szacunek dla opisywanych przez siebie zjawisk.

Postawa głównej bohaterki może budzić sprzeczne uczucia. Niektórzy oceniają jej działania jako słuszne wymierzenie sprawiedliwości, inni jako samosąd uderzający w ludzkie prawa. Czytelniczki pabianickiej biblioteki zajęły jednak stanowisko zbieżne ze sposobem myślenia Janiny Duszejko.

 

W spotkaniu, które odbyło się 20.01. 2016 r. uczestniczyło 8 osób.

 

Zielone dziecko Herberta Reada

Grudniowe spotkanie (16.12.2015) minęło nam w ciepłej, świątecznej atmosferze, co nie przeszkadzało zebranym w czytelni Paniom w podjęciu ożywionej dyskusji na temat książki Zielone dziecko Herberta Reada. A książka była to nietuzinkowa, bo stanowiąca połączenie powieści awanturniczej, fantasy i rozprawy filozoficzno-politycznej, wpisującej się w często podejmowaną w literaturze wizję utopii. Wszystkie te elementy połączone barwną postacią don Olivero tworzą ciekawy projekt społecznego rozwoju człowieka i zaproponowanego przez autora porządku świata. W związku z tym, że twórczość Herberta Reada jest dość trudna w odbiorze, nie wszystkie czytelniczki polubiły tę książkę, jednak wszystkie Panie sumiennie przeczytały zaproponowaną im lekturę.

 

"Kryształowy Anioł" dla pabianickiego DKK

"Kryształowy Anioł" Katarzyny Grocholi  to słodko-gorzka historia Sary - kobiety po przejściach i z bagażem doświadczeń a jednocześnie romantycznej duszy pragnącej szczęścia i ciepła. Sara, która po przeprowadzce z Poznania do stolicy staje w obliczu problemu nękającego wiele żon zapracowanych mężów - samotności, stara się nawiązać nowe relacje i odnaleźć się w nieznanym jej  otoczeniu. Na pozór jej życie w Warszawie wygląda w końcu na poukładane, jednak czas pokazuje, że małżeństwo bohaterki jest kolejnym nieudanym związkiem, a niefortunna kariera zawodowa przynosi frustracje i utwierdza ją w przekonaniu o własnej niskiej wartości. Dopiero przypadek zmienia losy niczego nie spodziewającej się Sary…

Mimo sporych gabarytów jest to lekka książka na chłodne, jesienne wieczory. Historia może trochę banalna, ale ujmująca i pozwalająca na chwilowe oderwanie się od otaczającej nas rzeczywistości.

Zgromadzone w czytelni pabianickiej biblioteki Klubowiczki ze szczególną sympatią wypowiadały się na temat postaci zaradnej kuzynki głównej bohaterki – Ireny, samą Sarę oceniając jako łatwowierną.

 

            W spotkaniu, które odbyło się 18 listopada 2015 r. wzięło udział 5 osób.

"Opowieść o miłości i mroku" Amosa Oza

"Opowieść o miłości i mroku" Amosa Oza to historia kilku pokoleń tworzących nietuzinkową i pełną temperamentu rodzinę, z którą przemierzamy Europę, by w końcu dotrzeć do Palestyny. Jest to też opowieść o dzieciństwie spędzonym na przedmieściach Jerozolimy i rodzinnej tragedii - samobójstwie matki. Książka pełna jest smaków życia, bogatej obyczajowości, a przede wszystkim intelektualnej strawy tworzącej szkielet nowej państwowości.

Amos Oz nie snuje linearnej opowieści, w kompozycję książki wplata liczne retrospekcje i dygresje. Powieść zbudowana jest wielowarstwowo. Jedną z nich jest tocząca się historia. Startujemy w Jerozolimie lat 40. Najpierw poznajemy chłonące świat dziecko. Małego intelektualistę, gadułę i wodza wymyślonych bitew, od którego wiele się oczekuje. Następnie jego rodziców i dalszą rodzinę. Autor wychował się na małej jerozolimskiej uliczce zamieszkiwanej przez przybyłych ze wschodniej Europy drobnych kupców, nauczycieli i wielkie umysły. Rodzina pisarza wiodła ubogie życie, ale jego rodzice potrafili godzinami dyskutować ze znajomymi o Freudzie, antysemityzmie, kwestii kobiecej czy kształcie przyszłego hebrajskiego państwa.

Najciekawszy w książce jest w portret pokolenia Amosa Oza oraz starszyzny, która chce zbudować nowe, silne państwo oparte na rolnictwie i przemyśle oraz odrzucić na zawsze brzemię antysemityzmu. Na początku było to tylko marzenie. Ale zaczęto realizować je w sposób rozumny, choć nie bez waśni. Zgoda dotyczyła odrodzenia państwa, ale nie jego kształtu. Tu poglądy rozpryskiwały się na kilka koncepcji..Idea stworzenia własnego państwa była tak trudna i odległa, że wymagała heroizacji. Poeci, płomienni działacze, publicyści tworzyli całą sferę duchowych uniesień, które nie miały żadnego pokrycia w działaniach. Konsekwencje różnych politycznych decyzji i ich braku Oz pokazuje w kontekście barwnych losów swojej ojczyzny.

W spotkaniu, które odbyło się 14. 10.2015 r. wzięło udział 6 osób.

 

"Słońce Scortów"

Laurent Gaude przedstawia nam pięć pokoleń rodu Scortów. Rodu, którego najlepszą definicją jest ziemia, z której wyrósł, słońce oraz wielka pomyłka. Słońce Scortów to nostalgiczna opowieść o więzach rodzinnych, honorze i gorącym włoskim temperamencie. Nic tu nie jest letnie. Scortowie mogą albo kochać bez opamiętania, albo gorąco nienawidzić.

Przekleństwem i przeznaczeniem Scortów są ciężka praca i powroty do jałowej ziemi, która rodzi wyłącznie kamienie. Kolejne pokolenia rodzą się tu i z różnych przyczyn opuszczają rodzinną wioskę, jednak wszyscy do niej wracają, bo dla Scortów nie liczą się pieniądze i podróże, a jedynie pochodzenie, które determinuje losy człowieka.

Krótkie, celne zdania doskonale oddają klimat wypalonej słońcem apulijskiej wioski rybackiej. Sugestywne opisy sprawiają, że czytelnik może wyczuć zapach rozgrzanych kamieni i żar spływający z nieba. Melancholijna historia kreślona pięknym językiem, spojrzenie na własne życie z dystansu przeżytych lat i siła braterskiej miłości – to wszystko odnaleźć można w książce Laurenta Gaude.

Książka, mimo, że nie wpisuje się w kanon lekkiej literatury wakacyjnej, spotkała się z dużym zainteresowaniem wszystkich Klubowiczek.

 

W spotkaniu, które odbyło się 16 września 2015 r. wzięło udział 10 osób.

 

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi