Recenzja książki Majgull Axelsson "Dom Augusty"
- Szczegóły
- Kategoria: Dom Augusty - Majgull Axelsson
- Utworzono: poniedziałek, 30, czerwiec 2008 03:00
- Iwona Książek
Augusta, Alicja i Andżelika należą do trzech pokoleń tej samej rodziny. Losy każdej z nich są tragiczne, naznaczone przemocą, poczuciem hańby, doświadczeniem śmierci najbliższych. Szwecja, koniec XIX wieku. Służąca Augusta zachodzi w ciążę ze swoim chlebodawcą. Zhańbiona wyjeżdża wraz z córką na prowincję. Spotyka uczciwego mężczyznę i zakłada rodzinę. Tak powstaje ród nieszczęśliwych kobiet, które nieświadomie popełniają błędy swoich poprzedniczek. Przekazywany z pokolenia na pokolenie dom Augusty staje się świadkiem poszukiwania prawdziwego uczucia oraz walki o niezależność i samodzielność.
ZIIIIIMNO MI!
Nie wszyscy muszą lubić lato z jego ciepłem i blaskiem. Nie wszyscy muszą być niepoprawnymi optymistami. Życie każdego człowieka nie musi być długim pasmem szczęścia. Saga rodzinna Majgull Axelsson "Dom Augusty" opisuje losy bohaterów kreską wycyzelowaną mistrzowsko, bez zbędnych ozdobników maluje istotę problemu, potrafi ująć wielki problem w jednej syntetycznej scenie, np. matki zamykającej z całej siły drzwi przed niekochaną córką, nie dotyczy rzeczy błahych, porusza ważkie kwestie egzystencjalne nie pomijając w tle spraw społecznych, aczkolwiek nie one są w niej najważniejsze. Od obrazu życia rodzinnego Szwedów obejmujący niemal cały wiek XX wieje przeraźliwym chłodem. Fizyczna i psychiczna przemoc mężczyzn, beztroskie lub lekceważące podejście kobiet do własnej inicjacji seksualnej, szybkie przejścia od momentu poznania się do zbliżenia i rozstania, zgoda kobiet na męskie podejście "musimy zaliczać dziewczęta" powszechna blokada elementarnej szczerości należnej najbliższym członkom rodziny. Świat w którym nie zawiadamia się, nieodpowiedzialnego, to fakt, młodzieńca, że został ojcem, nie mówi się poślubionemu później mężowi o tym "epizodzie"(dziecko zmarło) swojego życia, łatwe pożegnanie 27-letniego małżeństwa w imię prawa do osobistego szczęścia z drugą kobietą.
Miłość zdarza się tu rzadko i trwa krótko nikt jej nie szuka, nikt o nią nie walczy, nikt się dla niej nie poświęca. Majgull Axelsson opowiada o kontaktach seksualnych, nie o miłości. Mówi o tym językiem "technicznym" adekwatnym do zwykle wypranych z wyższych uczuć przypadkowych spotkań jej młodszych bohaterów czy do rutyny życia starszych. W tym świecie nie ma wieloletnich wiernych przyjaciół.
Świat w którym młodość to zwykle czas bezrefleksyjnego poddawania się presji hormonów. Do chwili kiedy przychodzi zmierzyć się z pytaniem: jak i po co mam żyć, gdy w domu nie sposób dłużej -i znaleźć odpowiedź Andżeliki. Wydaje się, że bajki Augusty, opisane pięknym językiem i z polotem, bajki które "znikły, gdy pojawiły się fabryki" nie zastąpią nikomu świata w którym życie, choć skromniejsze materialnie, było stabilniejsze i bogatsze pod względem duchowym na wszystkich poziomach życia rodzinnego.
Powieść "Dom Augusty",trzecia już u nas tej autorki, może będzie w Polsce chętnie czytana. Skandynawskie podejście do życia zaczyna się u nas upowszechniać na tyle, by zwłaszcza ludzie młodzi odnaleźli w szwedzkiej sadze przeczucie swego własnego losu. Starszych czytelników książka może raczej odepchnąć, częściej pozostawić obojętnymi, rzadziej wzbudzić powierzchowne współczucie dla któregoś z jej bohaterów., lecz raczej nie zachęci do innych, podobnych lektur. Większość czytelników lubi czuć wspólnotę emocjonalną z postaciami czytanych książek. Biorąc pod uwagę ten aspekt oczekiwań czytelniczych nie wróżę pani Majgull Axelsson wielkiego i trwałego sukcesu w Polsce. Za dużo u nas jeszcze całusów, rozpieszczanych dzieci, uścisków, przyjaciół, spieszących z pomocą rodziców, rodzeństwa i kuzynów, za dużo kochanych dziadków i pradziadków tradycji i świąt rodzinnych. Jednym słowem - za gorąco.
Uczestnik DKK przy MBP Łódź-Polesie FB nr 9