Recenzje czytelników klubów DKK
Recenzja powieści Sylwii Chutnik „Tyłem do kierunku jazdy”
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: niedziela, 14, maj 2023 19:37
- Wiesława Kruszek
Czytam książki Sylwii Chutnik od czasu jej świetnego debiutanckiego „Kieszonkowego atlasu kobiet”. Nie zawodzą mnie. Jej najnowsza, „Tyłem do kierunku jazdy”, spodobała się też wszystkim klubowiczkom.
Podobnie jak w większości jej książek mamy tu kobiece bohaterki, z babcią Stasią i wnuczką Magdą w rolach głównych. Mężczyźni są tu zdecydowanie w tle, na drugim planie pozostaje też córka Stasi i matka Magdy – Krystyna. Miejsce akcji też jest charakterystyczne dla autorki; to Warszawa i to od lat powojennych (nawet z małym wojennym epizodem) aż do czasów współczesnych.
Brawurowo i barwnie nakreślona została sylwetka warszawianki Stasi wspominającej na szpitalnym łóżku swoje życie. Słucha jej wnuczka, dziewczyna po tranzycji zrobionej zresztą dzięki wydatnej pomocy finansowej babci. To ona, w przeciwieństwie do matki, wspiera Magdę, przekazując jej na przykładzie swojego życia wiele rad. Sprowadzają się one do jednej najważniejszej zasady: „Bądź taka, jaka chcesz być. Kochaj tych, których chcesz, i w ogóle się niczym nie przejmuj”. Stasia tak postępowała, idąc przebojem przez życie, wykorzystując wszystkie możliwości; kochając i zdradzając, otwierając sklep z galanterią, komis czy robiąc biznes na plastiku.
Magdzie jest zdecydowanie trudniej. Autorka pokazuje dramat transpłciowej dziewczyny, jej poszukiwanie kontaktów i bliskości, niezrozumienie u rodziców. „Nigdy nie była u siebie. Tu, w matczyźnie swej biało – czerwonej”. Często odwiedza klub „Pogłos” na Woli (przestał istnieć w październiku 2022 roku), ogląda występy drag queer, czasem ucieka w sny. Nie może porozumieć się z matką, przedstawioną w powieści jako taka typowa mieszczańska pani domu z obsesją na punkcie sprzątania i robienia przetworów oraz wizją: „Co ludzie powiedzą!”
Odnajdowanie się bardziej w relacjach z babką niż z matką przypomina trochę powieści Joanny Bator, m.in. w„Piaskową Górę”, „Chmurdalię” czy „Gorzko, gorzko”. Wygląda na to, że ten przeskok pokoleniowy jest korzystny dla zacieśnienia więzi na linii babcia – wnuczka.
Sylwia Chutnik, podejmując trudny temat, podeszła do niego w sposób dość zabawny. Wszystkim klubowiczkom bardzo podobał się język powieści, z nawiązaniami do tekstów piosenek („to był maj, pachniała piekarnia”), wierszy (Szymborska, Papusza) czy różnych powiedzonek. Można zaśmiewać się w głos, czytając śmiałe zwierzenia babci i obruszającą się niekiedy na tę otwartość wnuczki, ironiczne uwagi na temat „wiecznego” sprzątania czy zabawne porównania. Uwagę zwracają tytuły rozdziałów, np. „Jak uprawiać seks, i to z inną osobą?” albo „Jak umierać z rozmachem?”
Lekka językowo forma powieści nie przesłania oczywiście wagi problemów poruszanych przez autorkę. Rozmawiałyśmy o tym, jak trudno, zwłaszcza w naszym społeczeństwie, żyć osobom odbiegającym od powszechnie uznawanych norm. Nawiązywałyśmy do reportażu Piotra Jaconia o osobach transpłciowych i ich bliskich.
„Tyłem do kierunku jazdy” jest z pewnością ważnym głosem w dyskusji nad tolerancją i akceptacją inności. Sylwia Chutnik dedykuje ją „osobom, które nie mieszczą się w żadnej narzuconej normie”, zaznaczając, że „dzięki nim ten świat jest lepszy”. Z tym przesłaniem wszystkie się zgadzamy, polecając gorąco opowieść o babci Stasi i jej wnuczce Magdzie.
Wiesława Kruszek – Dyskusyjny Klub Książki działający przy Powiatowej Bibliotece Publicznej w Sieradzu