Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Olga Tokarczuk - Prowadź swój pług przez kości umarłych

Olga Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych.

Tytuł nie mówi zupełnie nic. Nie wiadomo, czego się spodziewać. I od razu zaskoczenie, ponieważ po Tokarczuk z pewnością nie spodziewałam się kryminału. A to jest powieść kryminalna, z jej najważniejszymi składnikami: trupem (a nawet kilkoma) i śledztwem – prowadzonym przez policję, ale i na własną rękę przez główną bohaterkę książki – panią Duszejko.

Początek tej historii to śmierć mieszkańca małej osady na odosobnionym Płaskowyżu w Kotlinie Kłodzkiej. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie człowiek. Znajdują go sąsiedzi: Matoga i Janina Duszejko - uznawana przez okolicznych mieszkańców za niegroźną wariatkę, zajmującą się astrologią i ekologią. Kobieta szybko wysnuwa własną teorię na temat przyczyn tajemniczego zejścia sąsiada - to „sprawka” zwierząt. Zemsta za masarnie, polowania, nagonki. Dintojra. Potem giną inni. Łączy ich jedno: zamiłowanie do polowań. Zadziwiająca teoria zaczyna powoli składać się w całość…

Książa to protest-song przeciwko polowaniom, ekologiczny manifest z jednej strony i próba pokazania, że zwierzęta też mają duszę, myślą, czują, potrafią atakować - z drugiej. O motywach powstania powieści Tokarczuk mówi: „Chciałam poruszyć czytelnika i wzbudzić w nim opowiadaną historią pewien rodzaj moralnej niewygody. Chodziło mi o to, żeby czytelnika przeszedł dreszcz – gniewu i grozy” [ze strony internetowej tokarczukwydawnictwoliterackie.pl]. Postać pani Duszejko jest odzwierciedleniem poglądów autorki – wegetarianki i przeciwniczki polowań.

Oryginalnym i ciekawym zabiegiem jest stosowanie w tekście wielkich liter. Pani Duszejko wszystkie istoty (w tym samochód) traktuje jak żywe i wszystkim (także sobie) nadaje imiona według własnego uznania: Świerk, Pies, Zmierzch, Ptaki, Istoty, Sarna, Śmierć, Kara, Gniew… Olga Tokarczuk wyjaśnia na łamach Bluszcza: „Chciałam zindywidualizować język Duszejko i dać jej przestrzeń, w której mogłaby bronić patosu. (…) Duszejko uważa, że otaczają nas sprawy śmiertelnie poważne i do nich trzeba podejść poważnie, nie można się wykpić sarkazmem ani ironią. I Duszejko, używając słów pisanych dużą literą, pokazuje, że te słowa mają głębszy sens. Podkreślamy je niekiedy fonetycznie, inaczej intonujemy. Co to znaczy – Kara? Albo Strach? Albo co znaczy słowo Zwierzęta. Jeśli napiszemy je dużą literą, to potraktujemy je jako zbiorowość, której należy się atencja, poważne zastanowienie nad tym, czym one są” [W obronie patosu. Rozmowa z Olgą Tokarczuk, w: Bluszcz, nr 16/styczeń 2010, str. 71].

Nowa książka Olgi Tokarczuk zaskakuje pięknymi ilustracjami, tak rzadkimi w książkach dla dorosłych. Te, czarno-białe, oszczędne, przywodzą mi na myśl leśnego bohatera dzieciństwa - Rogasia z doliny Roztoki. O ilustratorze, Jaromirze Švejdíku, autorka mówi w wywiadzie tak: „Oglądałam kiedyś komiksy czeskiego rysownika Jaromira99, które dotyczyły m.in. czeskiego pogranicza z Kotliną Kłodzką. Uderzyło mnie, że ten człowiek potrafi oddać klimat w bardzo prostej formie.(…) Mam wrażenie, że te rysunki podkreślają prostotę tej książki i mają niesamowity klimat…” [W obronie patosu. Rozmowa z Olgą Tokarczuk, str. 71]. Sama powieść również ma ten „niesamowity klimat”. Nastrojem przypomina powieści północy, w których noc długa, ciemno, zimno, dziwnie i trochę strasznie. Jest w tej historii o siedmiu samotnych domach na Płaskowyżu coś skandynawskiego: zimno nawet, jeśli jest już lato.

Kluczowe jest w tej książce zdanie: „Zabijanie stało się bezkarne” [str. 129], dotyczące zabijania zwierząt dla żywności i rozrywki. Gdyby użyć go powtórnie w zakończeniu, miałoby zupełnie inny wydźwięk – także inne mordy uchodzą płazem. Okazuje się, że można wiele, jeśli kogoś „los zwierząt obchodzi bardziej niż los ludzi” [str. 133]. „Łańcuch śmierci” [str. 266] nie został przerwany. I to ma być dobre rozwiązanie problemu? Nie sądzę. Taka negatywna interpretacja i sam finał powieści nie do końca mi odpowiadają. A przecież można pisać proekologicznie i przeciw polowaniom, jednocześnie dużo radośniej, przedstawiając sprawę z innej perspektywy, i w efekcie inną w odbiorze, jak to zrobiła Maria Nurowska w swojej ostatniej powieści „Nakarmić wilki”.

Olga Tokarczuk, laureatka wielu prestiżowych nagród (m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich 1997 i Nike 2008) mówi o swojej najnowszej książce, że „jest dokładnie taka, jak sobie zamierzyłam. Jest dobra do czytania, ale nie jest błaha” [W obronie patosu. Rozmowa z Olgą Tokarczuk, str. 69]. Żeby wyrobić sobie własne zdanie o finale i nie tylko, trzeba ją po prostu przeczytać. Mimo mojej niezgody na takie zakończenie – polecam.


Sylwia Krieger


 

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi