„Tolerancja tak – mobbing nie!!!”
- Szczegóły
- Kategoria: Relacje DKK przy MBP Łódź-Widzew FB nr 5 Młodzież
- Utworzono: sobota, 16, sierpień 2014 14:23
- Małgorzata Kowalska
27 listopada 2013 r., zebrał się nasz DKK dla Młodzieży, by wspólnie rozmawiać o książce
„Anioły stąd odeszły” Heidi Hasenmuller oraz wróżyć. Tak, tak, to nie pomyłka, wróżyć, dlatego,
że zbliżały się andrzejki, a więc czas, kiedy można uchylić rąbka tajemnicy, co do przyszłości. A
, ponieważ jesteśmy kobietkami, więc jak najbardziej jesteśmy zainteresowane tym, co nas czeka w
nadchodzącym, 2014 r.
Ale, zanim nadszedł czas wróżebnych zadań, wciągnęła nas rozmowa o 16 –letniej Merel, która
dowiaduje się, że jest chora na neurodermit, dziedziczną, ale nie zakaźną, chorobę skóry. Jej świat
zawalił się w jednej chwili, z lubianej, cieszącej się sympatią koleżanki stała się dla swoich
rówieśników, a co gorsza najbliższych przyjaciółek, wyrzutkiem, którego ze wstrętem omija się na
szkolnym korytarzu, którego gnębi się i poniża psychicznie. Dziewczyna nie ma wsparcia w domu,
gdzie surowy, pozbawiony uczuć ojciec brzydzi się własnego dziecka, tym bardziej, że jego rodzona
siostra jest obarczona tę samą chorobą, umieszczona w zakładzie psychiatrycznym żyje samotnie
przez wiele lat. Do czasu, gdy Merel postanawia ją poznać, by u niej znaleźć pociechę i wsparcie w
trudnych chwilach, ale czy uda się jej to...?, a może na drodze do próby znalezienia „światełka”
stanie surowy ojciec…?
Powieść bardzo spodobała się uczestniczkom DKK, choć temat mobbingu jest trudnym i
niezwykle złożonym zagadnieniem, to jednak młodzi ludzi już na etapie edukacji szkolnej mogą i
niestety spotykają się z jego brutalną stroną. Dobrze jest, wtedy wiedzieć jak sobie radzić z trudną
sytuacją, gdzie szukać pomocy, by nie doszło do tragedii tak jak to miało miejsce w życiu Merel.
Książka skierowana jest do nastolatków, ale warto, żeby przeczytały ją osoby dorosłe, gdyż, im
więcej będziemy wiedzieć o mechanizmach mobbingu, czy to w szkole, w pracy, czy społeczności
tym lepiej będziemy umieli się przed nim bronić. Młode uczestniczki DKK na szczęście nie musiały się
zmagać z tak trudnym problemem w swoim nastoletnim życiu, choć nie obce są, im przejawy
nieżyczliwości, przykrości doznane od innych rówieśników. To bardzo boli i trzeba ogromnych
pokładów wewnętrznej siły a przede wszystkim wsparcia ze strony najbliższych, by wyjść z tego
obronną ręką i nie dać się złamać. Merel przeszła piekło, w nikim nie znalazła oparcia ani w matce
ani w siostrze. Była zdana sama na siebie. Starała się odgrodzić od tego wszystkiego niewidzialnym
murem, ale mur też z czasem zaczął pękać...
Zapraszamy przeczytajcie tę książkę, bo naprawdę warto, a może dzięki historii Merel
dostrzeżecie kogoś obok siebie, kto potrzebuje pomocy, kto jest wyśmiewany, poniżany, bo nosi
okulary, jest osobą chorą, jest ułomny fizycznie, gruby, chudy, a może biedny, może ma inny
kolor skóry, czy jest innego wyznania. Spróbujmy reagować na krzywdę, by nie było za późno.
Trudny temat poruszony w książce „Anioły stąd odeszły” złagodziła druga część spotkania, a
mianowicie wróżby andrzejkowe. Przystrojone w czarodziejską czapkę, próbowałyśmy odkryć, jaki
przypadnie nam w przyszłości mąż lub partner: słodki jak mleko, kwaśny jak ocet czy zimny jak
woda. No cóż, może nikt nam nie uwierzy, ale wszystkie wybrałyśmy kwaśnego!!!. Skoro już wiemy,
że będzie kwaśny, to chciałyśmy dowiedzieć się, jak będzie miał na imię nasz przystojniak. Otóż
dziewczyny napisały na karteczkach kilka męskich imion i rzucały przez lewe ramię, ta kartka z
imieniem, która była najbliżej rzucającej określała imię pana kwaśnego. Teraz to już zostało tylko
sprawdzić, która z nas będzie miała szczęście być tą pierwszą wydaną za mąż za kwaśniaka no cóż …
bez komentarza. Na koniec czekały na nas jeszcze ciasteczka z wróżbą, którą każda z nas zachowała
dla siebie (wróżbę, nie ciasteczko!!!). I tak zrelaksowane, uśmiechnięte, bo to przecież zabawa,
mogłyśmy powiedzieć sobie do zobaczenia na następnym DKK.