Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

„Bieguni” – Olga Tokarczuk



Recenzja powstała na podstawie wypowiedzi klubowiczów
„Może najlepsza książka Olgi Tokarczuk” napisał Jerzy Jastrzębski na obwolucie książki „Bieguni”. Hm… jeżeli „bawimy” się w takie gdybania ja po jej przeczytaniu mogę równie dobrze napisać „może najgorsza książka Olgi Tokarczuk. Ale tak na poważnie, autorka zainspirowana tematami przemijania, samotnością , indywidualnością , potrzebą zrozumienia własnego ja w odniesieniu do naszego ciała i bytu napisała „Biegunów”. Tak przynajmniej to odebraliśmy. Powieść ta zbiór luźno powiązanych ze sobą opowiadań w których motywem łączącym je jest podróż, poszukiwanie. Widać w niej także niewątpliwie inspiracje czerpane z malarstwa Rembrandta a konkretnie jego obrazu „Lekcja anatomii doktora Tulpa” oraz profesora Guntera von Hagensa niemieckiego anatoma preparującego ludzkie ciała. Mnóstwo w niej opisów ludzkiej anatomii, preparowania ciała i poszczególnych narządów itp. Jest tego tak dużo i jest to opisane z taka dokładnością że czytanie tego jest po prostu męczące. Proszę nie myśleć, że ogarnęło nas jakieś obrzydzenie, nic z tych rzeczy, poza tym jest to opisane w sposób nie budzący odrazy. Czytając „Biegunów” można odnieść wrażenie, że książka ta może służyć jako uzupełnienie atlasu anatomii dla studentów medycyny. Podobno opisy te są metaforą do badania nowych lądów, tak jak odkrywa się ludzkie ciało tak odkrywamy nowe tereny… cóż mnie to nie ujęło. Ogólnie w „Biegunach” jest mnóstwo przenośni, metafor itp. Pani Olga Tokarczuk wznosi się na wyżyny kunsztu pisarskiego i piszę to bez sarkazmu, ale cóż z tego skoro ta książka jest po prostu nudna. Brak jej treści która by nas wciągnęła na tyle, by nie móc jej odłożyć, byśmy nie mogli się doczekać co będzie na następnej stronie a po przeczytaniu ostatniej odczuwali smutek, że to już koniec. Tematy poruszane w tej powieści były już nie jednokrotnie podejmowane w literaturze światowej i to z dużo lepszym skutkiem. Nie powiem jest kilka historii dość ciekawych w tej książce na przykład opowieść o Annuszce. Niestety jest to wyjątek który nie stanowi reguły. Kolejne opowiadania są przedzielone naukowymi wykładami z kolejnych lotnisk które odwiedzają kolejni podróżnicy lub listami pewnej kobiety do Franciszka I cesarza Austrii z prośba o wydanie ciała jej męża które to zostało z preparowane i udostępnione oglądającym. Wstawki te wybijają czytelnika z ogólnego sensu powieści i powodują jeszcze większe zmęczenie czytelnika tą powieścią.
Dziwi mnie zachwyt czytelników nad tą książką. Rozumiem krytyków ponieważ wybierają oni z reguły książki poprawne lub wręcz doskonałe warsztatowo ale których nie da się czytać ponieważ są „pasjonujące” ale chyba tylko dla nich. Odnoszę wrażenie, że czytanie i zachwycanie się nagrodzonymi książkami stało się w tych czasach „trendy”. Stał się to pewnego rodzaju wyznacznik w doborze literatury którą obecnie czytamy. Żeby uchodzić za elokwentnych jesteśmy gotowi wzbudzać sztuczny zachwyt książkami np. Pani Tokarczuk czy Pana Dehnela. Moim skromnym zdaniem pisarstwo tych autorów cechuje przerost formy nad treścią. Dla mnie najistotniejsza jest fabuła powieści, ma mnie po prostu zachwycić a braki w warsztacie jestem gotowy pominąć lub ich nawet nie zauważyć gdy książka jest pasjonująca. Nie mniej polecam tę książkę czytelnikom którzy lubią barwny język i pięknie sformułowane zdania a treść książki jest dla nich elementem drugorzędnym.

Zibi

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi