Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

Bukareszt. Kurz i krew - Małgorzata Rejmer

Zachwycająca książka – Bukareszt  kurz i krew. Jej autorka udaje się do Bukaresztu, by napisać o nim reportaż. Książka jest popisem ciekawej świata spostrzegawczości, wspomaganej erudycją ani trochę na popis. Autorka przedstawia to, z czym zetknęła się namacalnie. Starsi czytelnicy znają to wszystko, minioną rzeczywistość komunistyczną, bez czytania, ale lektura ukonkretnia wszystko i udobitnia. Bukareszt jest  miastem-poligonem służącym do opisania i rozważania węzłowych problemów  w komunistycznej Rumunii aż do jej upadku. Dla uchwycenia goryczy egzystencjalnej, jaką przepojona jest cała książka, a w niej cały katalog ponurości i katastrof  autorka posługuje się tzw.  „Obserwacją uczestniczącą” -  metodą badawczą wypracowaną przez wybitnego polskiego antropologa  Bronisława Malinowskiego. W tym celu jeździ wielokrotnie do Bukaresztu, by  w bezpośredniej relacji z ludźmi tropić różne koślawości życia zbiorowego i wynaturzeń jednostek, by  doświadczyć codzienną nijakość, frustrację, nierówność, dzikość,  pesymizm i trwogę przed śmiercią obywateli w komunistycznej Rumunii.

Książka Bukareszt kurz i krew nosi wyraźne znamiona reportażu literackiego, przez co autorka znacznie poszerzyła w imię sztuki żywej i oryginalnej zakres tradycyjnego  reportażu sprawozdawczego, który pełnił funkcję wyłącznie faktograficzną. Obserwacje, zdarzenia, fakty. Intencje autorki wybiegają jednak daleko poza samą faktografię. Czujemy, że to one tworzą właściwą materię książki, jednakże Rejmer wyłamuje się z ram fotograficznej dokładności  i wprowadza nas w istotę rzeczy głębiej niż to mogłaby zdziałać pospolitość rejestracji  zewnętrznych zjawisk.  Tę pożądaną głębię rzeczywistości ukazuje w sposób dramaturgiczny,  stosując typowe dla prozy artystycznej środki wyrazu, indywidualizację języka bohaterów, z odpowiednim tłem  ich odrębnej osobowości,  barwność opisów, selekcję faktów – zawsze ze zdrową pokorą wobec realności. Dokładne prześledzenie poetyckiej drogi niniejszego reportażu  wymagałoby odrębnego studium.  Wystarczy wskazać na rumuńską epopeję pasterską „Jagniątko”, do której Rejmer się odwołuje, by na kanwie literackiego  obrazu wniknąć  w specyfikę rumuńskiej duszy. Pasterz stada nie posłuchał jagniątka w sprawie zbliżającego się zagrożenia i poddał się losowi.  Rejmer prowokuje czytelnika stwierdzeniem rumuńskiego myśliciela Mircea Eliade, który dostrzega w zachowaniu pasterza prawdziwe piękno i wielkość. Nie można uciec ani przed losem, ani przed wrogiem, oto tragizm ludzkiej egzystencji. (…) Liczy się tylko tragizm losu i pogodzenie się z nim. Otóż kwestia tchórzliwej  „uległości Rumunów”, wynikającej z braku tradycji buntowania się przeciwko władzy, wyrażana jest w przeplatających się i różnorodnie modulowanych refleksjach. A więc kontrapunkt umożliwiający autorce ukazywanie czytelnikowi ducha narodu rumuńskiego  r ó w n o c z e ś n i e  z kliku punktów widzenia. Odmienne zdanie  wyraża Octavian, absolwent teologii w Bukareszcie, dla którego Rumuni nie są „fatalistami”. Wcale nie jesteśmy bierni. To najprostsze….,  patrzeć na Rumunów w kontekście Jagniątka i wyobrażać sobie, że cały naród taki jest. Wielorakość sądów otwiera zatem rozległą panoramę spojrzenia na rumuńską rzeczywistość, nie zacieśniając pola widzenia do wąskich ram jednostronnej perspektywy.

Dla Rejmer ważne jest też i to, że dojście na najkrótszej drodze do prawdy, do sedna rzeczywistości jest niemożliwe; można przybliżyć się do niej tylko via szerszy kontekst polityczny i kulturowy oraz via natura ludzka w jej najbardziej zasadniczych aspektach. I Rejmer to robi.W pewnym momencie zauważa, iż w Rumunii mieszają się wpływy rumuńskie, żydowskie, ormiańskie i tureckie, zaś  jej obywatele są potomkami cesarza Trajana i rzymskich legionistów.  W dążeniu  do społeczno-politycznej Wielkości Rumuni angażują się w nazizm i mordują u boku Hitlera. Rozczarowani negatywnymi skutkami tegoż zaangażowania, zginają po wojnie kark przed Nicolae Ceausescu, jedni w nadziei, że z jego charyzmą odbudują Wielką Rumunię, inni zaś, z uwagi na odmienność myślenia, w obawie o utratę wolności, a nawet życia. Zastraszony i złamany duchowo lud staje się przedmiotem manipulacji politycznego mechanizmu Ceausescu, zacz władzy totalitarnej par excelence. Ceausescu tworzy mit obrony Rumunii przed najeźdźcami (Turkami, Rosjanami, Węgrami); odwołując się  do natury ludu rumuńskiego dąży do utrzymania za wszelką cenę jedności, wynikającej  z presji strachu przed agresją  z zewnątrz.

                Autorka zachęca również do refleksji nad językiem, w którym jak w zwierciadle odbija się koszmarny kryzys psychiki Rumunów, eskalujący napięcia i kłopoty codzienności. Wpędzeni w labirynt niepewności, niepowodzeń i przeciwności Rumunii kanalizują swoje frustracje i agresje w języku, który jest dla nich wentylem bezpieczeństwa. Nie jest zatem przypadkiem, że Rumunii chełpią się nadmierną wulgarnością swojego języka: Mamy wspaniałe przekleństwa, na różne okazje, bardzo obrazowe. Owe wulgaryzmy są, według jednego z ekspertów językowych, odpryskiem świata wewnętrznego, sposobem na spuszczenie z balonu własnej osoby. W odniesieniu do wulgaryzmów języka rumuńskiego Rejmer odwołuje się do wypowiedzi laureatki nagrody nobla Herty Müller. Żywiołowość przekleństw w języku rumuńskim, zdaniem Müller i Rejmer, idzie w parze z intencją przechwycenia całej wściekłości.

 

Książka Bukareszt kurz i krew jest tekstem znakomicie skomponowanym.  Wielość ujęć narracyjnych odpowiada mnogości problemów, retrospekcje gęsto przenikają bieżący nurt wydarzeń, ale wszystko razem składa się na bardzo zwartą, logiczną strukturę tekstu. Celem ustalenia scalającej wiedzy o komunistycznej Rumunii Rejmer porusza się na planie bliższym i dalszym. Naprzód autorka czytelnika wzrusza, szokuje, wstrząsa, budzi strach przed irracjonalizmem i śmiercią, potem, dla poszerzenia horyzontów myślowych, sięga do głębszych znaczeń.Najbardziej wzruszający w tej książce jest moment, kiedy jedna z bohaterek zdradza najgłębszą  tajemnicę kondycji ludzkiej – trudności połączenia niedoskonałości naszej ludzkiej natury z  zasadą miłości i rozumienia swojego wroga. Zapytana o matkę Ileana Budimir,jak to możliwe, że jej matka przetrwała, odpowiedziała: - mama nigdy o nikim nie mówiła nic złego. Ani o bracie, ani o ludziach, którzy ją męczyli w więzieniu. Nie było w niej żadnego pragnienia zemsty. Skala komunistycznych okrucieństw przysłoniła element ludzki, który objawiał się w postawie matki Budimir, dziś przebrzmiałej i pozbawionej świeżości, postawy miłości wobec bliźniego. Mimo to optymistyczny wniosek końcowy. Rejmer odnajduje intelektualny kontekst dla rozmyślania o jakości życia. Można w nim odczytać dwa porządki: ludzki i nieludzki. Świat jest absurdem i potwornością dla zakorzenionej w nas potrzeby sensu, sprawiedliwości, miłości. Matka Budimir, porte-paroleRejmer, stoi, aż do śmierci, po stronie porządku ludzkiego. Prosta myśl. Niewątpliwa. Trudna. Zawiera jednak wyznanie wiary w człowieka.

Książka napisana jest ciekawie i przystępnie – naprawdę godna polecenia. 

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi