Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Recenzje czytelników klubów DKK

Recenzje "Domu nad Oniego" Mariusza Wilka

Kuszące tajemnicze miejsca jak z baśni, magiczne jezioro, piękny świat, w którym człowiek jest jak nowotwór złośliwy niszczący to co naturalne. Autor z szacunkiem i podziwem opisuje postaci, które żyją w tych trudnych warunkach w zgodzie z przyrodą i duchami. Na Europę spogląda jak na krzykliwego potwora, który zagubił się w pogoni za dobrobytem i sławą. Prorosyjskie nastawienie autora może wydać się czytelnikowi oburzające, biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich miesięcy zachodzące na Ukrainie. Kontrowersyjne będą spostrzeżenia dotyczące polskich polityków i prezydenta Rosji. Współczucie wzbudzą losy więźniów, którzy zesłani do zon, zmuszeni zostali do pracy w wiecznej zmarzlinie. Życie tam jest koszmarem, jeśli nie jest wyborem wolnego człowieka. Autor dokonał tego wyboru, może aby poznać samego siebie i z siebie odzywać się do nas. Pociąga go kontemplacja życia i świata z dala od zgiełku cywilizacji, wiecznej gadaniny i nachalności mediów.

            Społeczeństwo jest niemiłe, jak głosi tytuł płyty zespołu Mister D (Dorota Masłowska w swym kolejnym wcieleniu artystycznym – wokalistki), dlatego ja z przyjemnością uciekłam w niemal wyludniony świat bezkresnych lasów, wielkich jezior, szamanów, wiedźm i samojedów (nie chodzi tu o ludzi zjadających siebie, ale żyjących samotnie) ukazany przez Mariusza Wilka. "Dom nad Oniego" to I część Dziennika północnego, już po kilku stronach lektury wpisałabym kolejne części na listę książek, które pragnę przeczytać, ale takiej nie prowadzę. Zapewniam, jeśli tylko pojawią się w zasięgu mojej ręki, nie będę walczyć z chęcią czytania.

                                                                                                           Aleksandra Janicka

Po książkę sięgnęłam zachęcona przez członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki. „Dom nad Oniego” to specyficzny , poetycki dziennik-esej Mariusza Wilka, zapis jego pobytu w starym domu o 37 oknach spoglądających na tytułowe jezioro Oniego w odległej Karelii. Opisuje w nim zmagania z naturą, z innym podejściem tamtejszych ludzi do życia, a czyni to nieśpiesznie i nadzwyczaj poetycko wyjaśniając że: „[…] w obraz za oknem wchodzić należy powoli, aby pojąć grę światła w wodzie w zależności od pory roku, zachmurzenia nieba, czasu dnia. I zapachów z dworu warto się uczyć nieśpiesznie, by nie bajać o marihuanie tam, gdzie rosną zwyczajne konopie.” O ludziach wypowiada się z szacunkiem i… pokorą mówiąc, że „Ludzi także pierwej wypada poznać, żeby zrozumieć nie tyle o czym mówią, gdy wypiją, lecz także to, o czym milczą, gdy są trzeźwi.” Nie brak przy tym realistycznych obrazków takich jak naprawa pieca czy próba doprowadzenia do Kondy Biereżnej prądu. Niesiony potrzebą odremontowania pieca wielokrotnie układał się z miejscowymi zdunami, by po kilku nieudanych „wstępnych transakcjach” z lżejszym portfelem, ale większym doświadczeniem samemu zabrać się do jego naprawy. Chcąc pociągnąć do domostwa elektryczność był z kolei odsyłany od Annasza do Kajfasza, mamiony obietnicami i zmuszony do wręczania niezliczonych łapówek, aż po wielu miesiącach dopiął swego, nauczony, że ma „nie słuchać ni rad, ni złorzeczeń sąsiadów, lecz patrzyć im na ręce, nie dawać mużykom zaliczek, dopóki nie zakończą roboty i nie czekać wiosny, aż leśnicy wyjdą z zimowego zapoju, tylko samemu walić sosnę na słupy elektryczne, póki soki nie zaczęły w drzewach krążyć.” Mimo to widać w książce fascynację Karelią, ludźmi, przyrodą. Pisze, że jest tam już tak długo, tak się zasymilował, że zaczyna się zastanawiać czy jest „polskim pisarzem piszącym po rusku” czy też „rosyjskim pisarzem piszącym po polsku”. To z kolei sprawia, że pełno w dzienniku „rusycyzmów” które osobom nie mającym z językiem rosyjskim kontaktu często utrudniają zrozumienie tekstu. Z drugiej strony jest w nim wiele nawiązań do znanych twórców literatury, filozofów, autor cytuje Eklezjastesa Thomasa Mertona, powołuje się na nauki Zai Yuna. Specyficzny to dziennik i niełatwy do zrozumienia. Nie każdemu przypadnie do gustu.

                                                                                                                               Joanna Górna - Staniszewska

 

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi