Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Traktat o łuskaniu fasoli

Znajdując tę książkę na bibliotecznej półce pomyślałam, że należy znać  
nagrodzoną literaturę. Szczególnie jeśli pozycja jest laureatką Nagrody
Literackiej Nike 2007. Ale pierwsza próba nie była udana ? zniechęcona
monologiem, odłożyłam po pierwszej stronie. Jeśli taka jest cała książka
(prawie czterysta stron!), to nie ma szans na interesującą lekturę.
Teraz, dla potrzeb Klubu , należało przeczytać choćby połowę. I co się
okazało ? Nawet monolog może zainteresować i zwyczajnie "wciągnąć"
czytelnika.
Historia nie jest skomplikowana. Jesiennym wieczorem, w drzwiach małego
domku nad zalewem staje niespodziewanie gość. Pyta, czy mógłby kupić
fasolę. Zostaje dłużej i słucha gadatliwego staruszka, który po
zakończeniu sezonu urlopowego nie ma wielu okazji do rozmów. Jak to
zwykle bywa, rozmawiają o wszystkim i o niczym: o lesie, grze na
saksofonie, psach, właścicielach domków letniskowych, pracy na budowie,
rodzinnym domu... A właściwie mówi przede wszystkim gospodarz. Wprowadza
przybysza ? i czytelnika- w świat, który przeminął. Nad strąkami
łuskanej fasoli opowiada całe swoje życie: zdarzenia z czasów wojny,
lata ?nauki i wędrówki?, prace  w kraju i za granicą, wreszcie ? powrót
do Polski.
Przez pryzmat życia jednego, doświadczonego przez los człowieka,
poznajemy ostatnich sześćdziesiąt  lat historii narodu.
Początkowe znużenie formą monologu gdzieś znika. Pytania i wtręty
przybysza dopowiadamy sobie, jak wtedy, gdy słyszymy toczoną w sąsiednim
pokoju rozmowę telefoniczną. Specyficzny język mówiony zapisany na
kartach powieści odkrywa przed nami swój urok. Mieszają się perspektywy
czasowe, pojawiają dygresje, rwie się wątek, wydarzenia nie są
dopowiedziane do końca...  Wzrasta ciekawość. Kim okaże się ten
niespodziewany gość? Jaki jest cel jego wizyty? Wir wydarzeń wciąga i w
pewnej chwili nie ma już znaczenia, czy wszystkie znaki zapytania znajda
odpowiedź. Ważne staje się samo uczestnictwo w tej ?rozmowie? nie
rozmowie?, bo chwilami zaczynamy mieć już wrażenie, że to my przyszliśmy
zapytać o fasolę...
Autor o pracy nad ?Traktatem...? powiedział w jednym z wywiadów :
?Traktat, jak każda moja powieść, miał dwie wersje. Po napisaniu
pierwszej w jakiś sposób zapanowałem nad całym tym żywiołem epickim, co
mi pozwoliło dostrzec, co jest nieudane, a co warto zostawić. Samo
poprawianie nic tu nie mogło pomóc. Trzeba było raz jeszcze wejść w tę
materię i napisać całość na nowo. Druga wersja <Traktatu> była krótsza o
100 stron, ?Widnokręgu? o prawie 250. Tuż przed wydaniem <Traktatu> Znak
przysłał mi wydruk, a ja im jeszcze sporo fragmentów wprowadziłem. Na
dobrą sprawę o żadnej książce nie mógłbym powiedzieć, Ze ja ostatecznie
skończyłem. Książkę można pisać bez końca?. I czytając z całą pewnością
też. Przecież za kilkanaście lat odbierzemy ?Traktat? zupełnie inaczej ?
będziemy sami bliżej życiowych bilansów.
Mnie książka nie zachwyciła, ale zainteresowała. Doceniam kunszt i
wielkość autora. I zdecydowanie polecam. Choćby po to, żeby odkryć dla
siebie nową formę powieści, takiej, jaka może początkowo nie wydawać się
zachęcająca.

Sylwia Kreiger
Uczestnik DKK przy Miejskiej Bibliotece Publicznej  w Pabianicach

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi