Wyszukiwanie:

Logowanie:

Realizatorzy:

Magiczny świat Tove Jansson w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Konstantynowie Łódzkim

Dyskusyjny Klub Książki, działający w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Konstantynowie Łódzkim spotkał się w miniony piątek (17 maja), by omówić książkę Tove Jansson „Lato”. Znana przede wszystkim jako autorka książek o Muminkach, fińska pisarka kierowała swoje utwory również do dorosłych. „Lato” to piękna metafora życia, przemijania, kontemplowania chwili. Młodość i starość są tu przedstawione nie jako skrajności, ale tożsamy stan mentalny, naznaczony przede wszystkim specyficzną wrażliwością i ciekawością. Lakoniczne dialogi prowadzone między małą Sophią i jej babką przypominają rozmowy Sokratesa, z tą różnicą, że nie zawierają zamierzonej ironii. Są natomiast naznaczone typowym dla pisarki humorem, który przebija spod warstwy prostych słów i poważnej treści. Jak w każdej książce Jansson, tutaj również istotnym elementem (nie tłem!) przedstawionej rzeczywistości jest natura. Bohaterki współegzystują z otaczającą je przyrodą, są wtopione w krajobraz fińskiej wyspy, stanowią część „tajemnicy” wszechświata.

Powieść jest „cudowna”. Opowiada o cudach codzienności – zarówno rzeczy, zjawisk, jak też uczuć. „Cudowna” jest też metoda pisarska Tove Jansson – prostota słów w przedziwny sposób oddaje sedno przekazywanych treści. „Cudownie” wpływa również na duchowość czytelnika, który po lekturze pozostaje w „cudownym” zauroczeniu.

Piękna rzecz – ponad czasem i przestrzenią. Nie jest to jednak książka dla każdego. Nie ma jednorodnej treści, jednolitego wątku przyczynowo-skutkowego, fabuła jest szczątkowa. Kolejne rozdziałki stanowią odrębne przypowiastki, czy powiastki filozoficzne, reminiscencje. Lektura wymaga skupienia i spokoju, którymi nie zawsze możemy się cieszyć.

Polecamy wszystkim wrażliwcom dla przyjemności. Tym zaś, którzy zatracili się w tzw. dorosłości zalecamy jako podręcznik bycia sobą.

 

 

Pesymistyczno-humorystyczna wizja świata według Krzysztofa Vargi na DKK w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Konstantynowie Łódzkim

Dyskusyjny Klub Książki w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Konstantynowie Łódzkim podejmuje trudne tematy, prowokowane lekturą ambitnych tekstów. 18 maja b.r. „na warsztacie” klubowiczów była powieść Krzysztofa Vargi „Nagrobek z lastryko”. Czy podobała się? Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Futurystyczny świat lat 70-ych XXI wieku, dziwnie przypominający naszą rzeczywistość, tchnie pesymizmem.  Zdehumanizowany obraz razi bezceremonialnością obyczajową, etyczną i moralną a jednak ma w sobie dużą dozę ironicznego humoru. Wprawdzie nie jest to wizja apokaliptyczna, ale niewątpliwie rodzaj „przedpiekla”, diagnoza wskazująca kierunek apokaliptyczny, w którym zmierza świat. Język wypowiedzi Vargi, czy też jego bohatera, pełen jest bezpardonowej dosłowności, neologizmów i autoironii, które autor gładko łączy z rodzajem melancholii i, co zadziwiające, ten oksymoroniczny „mariaż” sprawdza się, choć nie zachwyca.

Nie jest to książka do czytania dla każdego, zawsze i wszędzie, nie ma się też ochoty na jej ponowną lekturę. Zatem czy można ją polecać? Klubowicze byli raczej sceptyczni.

O swoich książkach opowiadała Małgorzata Kalicińska

Miejska Biblioteka Publiczna w Konstantynowie Łódzkim i działający przy niej Dyskusyjny Klub Książki przygotowali spotkanie autorskie z Małgorzatą Kalicińską. Autorka bestsellerowych powieści: Dom nad rozlewiskiem, Miłość nad rozlewiskiem, Nasze Polskie Wigilie, Powroty nad rozlewiskiem, Wakacyjna miłość odwiedziła nasze miasto w ramach projektu Instytutu Książki. Spotkanie odbyło się w dniu 27 maja 2009 roku o godz. 19°° w Galerii Ogrody Sztuki.

O swoim pisaniu mówi /…najpiękniejsze jest kreowanie postaci, miejsc... Nadawanie im cech, kolorów. To taka praca podobna do pracy Stwórcy – wybaczyć mi proszę, nie chcę nikogo urazić, ale to akt twórczy: wyimaginować dom nad wodą – jak prawdziwy, nazwać to miejsce, ubrać w pory roku i jeszcze obsadzić żywymi osobami, co do których nikt oprócz mnie nie wie – która wzorowana na prawdziwie istniejącej, a która całkiem wyimaginowana. Najtrudniejsze...? Nie zafałszować. Pisać prawdę, trafić do serc. Nie wiem, czy to wszystko umiem. Chyba się uczę

Swoją otwartością i pasją życia zjednuje sobie wiernych czytelników w ciągu zaledwie kilku chwil. „Kobieta pisząca”- takim określeniem opisuje swoje miejsce w świecie literatury- przynajmniej na tym etapie swojego pisarstwa. Zachwyt nad jej książkami uważa za megaprezent od losu. Prostotę a zarazem piękno języka jakim się posługuje wyniosła z domu rodzinnego. Natomiast melodię i umiejętność obrazowania określa jako dobra nabyte w drodze doświadczeń i obserwacji każdego dnia, który jest już po za nią.

/…Co budzi mój zachwyt? Drobiazgi. Skupiony wzrok małego dziecka na robaku, który pełznie po jego kaftaniku, chrapy konia- że takie …najdelikatniejsze na świecie, mój chłopak- że piękny, mądry i …siwy:-) Drobiazgi.

Bardzo szybko minął czas przeznaczony na spotkanie, pozostało w nas wiele niezadanych pytań. Ale może odpowiedzi na nie, poznamy w kolejnych książkach Małgorzaty Kalicińskiej.

(źródło cytatów:www.wiadomosci24.pl/artykul/malgorzata_kalicinska_najtrudniejsze_to_).

Ewa Jabłońska Moderator DKK przy MBP w Konstantynowie Łódzkim

Wojciech Jagielski w Konstantynowie Łódzkim!!!

 

1 grudnia do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Konstantynowie Łódzkim na spotkanie z czytelnikami przybył Wojciech Jagielski.

Uznany dziennikarz i reportażysta, specjalizujący się w relacjach z ogarniętych konfliktami zbrojnymi regionów Afryki, Kaukazu i Zakaukazia okazał się bardzo wdzięcznym i szczerym rozmówcą. Pełen pokory wobec uprawianego zawodu i skromności odkrył przed zgromadzonymi licznie słuchaczami tajniki swego warsztatu. Obszerne odpowiedzi na zadawane pytania Pan Wojciech „okraszał” ciekawostkami i zaprawiał szczególnym rodzajem humoru, którego nie brakowało mu, jak twierdzi, w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.

Rozmawialiśmy o wzruszeniach, śmiechu, chorobie, śmierci, wojnie, fascynacji, alkoholu, narkotykach i...strzelaniu (bo Pan Wojciech, bodaj jako jedyny polski korespondent wojenny, odbył służbę wojskową). Na zakończenie przedłużonego spotkania (tak było miło...) nasz gość otrzymał pamiątkowe pióro z herbem Konstantynowa Łódzkiego i wpisał dedykacje w książkach swego autorstwa dla zachwyconych nim konstantynowian. Pożegnaliśmy się niechętnie z uczuciem niedosytu, umawiając się wstępnie na kolejne spotkanie i dokończenie rozmowy.

 

Dziękujemy Panie Wojtku i życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Spotkanie z Izabelą Sową

Zobacz zdjęcia ze spotkania:
  • konfoto 086
  • konfoto 088
  • konfoto 108

15 listopada 2007 w konstantynowskiej galerii „Ogrody Sztuki” odbyło się spotkanie autorskie z Izabelą Sową. W trakcie spotkania czytelnicy mieli okazję zdobyć autograf oraz kupić dwie najnowsze powieści autorki.

Podczas rozmowy z czytelnikami Izabela Sowa opowiadała o swoich ukraińskich korzeniach, jak sama mówi o sobie: „Żyje z pisaniny (artykuły, kojące bajki dla spragnionych złudzeń, tłumaczenia, wróżby w chińskich ciasteczkach...). Przez pewien czas zabawiałam studentów opowieściami o magicznej mocy psychologii społecznej i pracowałam nad doktoratem o reklamie społecznej. Zaczęłam pisać, bo chciałam zatrzymać przemijający świat.  Typowa sowa: większość dnia najchętniej przespałabym ukryta w krakowskich bibliotekach. Późnym wieczorem siadam przed komputerem i zaczynam tworzyć”. Izabela Sowa nie lubi mówić o sobie: „Rzecz w tym, że nie ma i nie powinno mieć znaczenia, co robiła w dzieciństwie pewna nieśmiała sowa. Nieważne, czy lubiła klocki lego czy kostkę rubika, czy miała psy, koty a może jeże. Ile uwag nałapała na lekcji z rytmiki i pochwał za wypracowanie z ruskiego. W kim podkochiwała się na dużej przerwie i komu robiła sztubackie kawały. Nieważne także, co sowa zjada w piątki, ile wynosi jej próba wątrobowa i czym maluje swoje podkrążone oczy. A kariera? Nie da się jej zaplanować. Podobnie jak życia. Dlatego, zamiast planować cokolwiek, sowa po prostu sobie żyje. Naprawdę”.
Na spotkaniu można było się dowiedzieć o sposobach konstruowania powieści przez pisarkę a także o inspirujących spotkaniach z ludźmi, które to często są początkiem pomysłu na opowiadanie czy powieść. „Mieszkam w Krakowie. Do Głównego Rynku jadę spod domu około pół godziny. W tym czasie często przyglądam się ludziom i słucham ich rozmów. Lubię pisać w pierwszej osobie, ponieważ, wbrew pozorom i własnemu gadulstwu, jestem osobą dość zamkniętą. Kiedy piszę w trzeciej osobie, bohaterowie stają się bardzo hermetyczni. Można odnieść wrażenie, że mało czują, mało przeżywają. Trudno mi się otworzyć, ale kiedy piszę w pierwszej osobie, mogę pokazać więcej emocji i prawdy o moich bohaterach.”

Uczestnicy spotkania poznali także najnowsze plany pisarskie autorki:
„Mam już pomysły, na co najmniej dwie nowe książki. Byłyby oczywiście w stylu Izy Sowy, bo od siebie nie da się odskoczyć: znajdzie się w nich odrobina humoru, może nawet humoru czarnego i realistyczna fabuła. Na pewno nie będą to powieści abstrakcyjne. Przygody z nierealistycznymi opowiadaniami mam już za sobą i nie sądzę, żebym chciała znowu coś takiego napisać”.

Opracowanie materiału
Karolina Augustyniak

Statystyki działalności

Wykaz zakupionych ksiażek

Jak założyć lub dołączyć?

KONTAKT

Koordynatorkami wojewódzkimi DKK są:
Danuta Wachulak i Dorota Jankowska
(Dział Metodyki, Analiz i Szkoleń WBP w Łodzi).

tel. 42 663 03 53
42 63 768 35

adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Deklaracja dostępności

2011 WiMBP w Łodzi